Nie wiem czy ktoś zwrócił na to uwagę, ale wszystkie samochody w filmie miały tablice rejestracyjne zaczynające się od liter DOE. Zastanawia mnie czy był to celowy zabieg? Mnie to się bardzo rzuciło w oczy.
Sam pomysł jak i gra wszystkich aktorów jak najbardziej ok, ale scenariusz przekombinowany, zbyt wiele porozpoczynanych wątków, które jakoś się zazębiają, ale pozostaje niedosyt. 120 minut to widocznie zbyt mało, żeby to wszystko sensownie upakować.
Świetnie przenikające się wątki poszczególnych historii. W pewnym sensie, splot wydarzeń, przywołuje na myśl "Efekt motyla".
Film pokazuje w jaki sposób mogą spleść się losy przypadkowych osób i jak nieprzemyślane decyzje mogą zmienić bieg wydarzeń. Film jak najbardziej psychologiczny, a akcji w nim jest niewiele, więc jeśli nastawiacie się na relaks to niestety będzie klapa - bo zmusza do myślenia i refleksji na tematy niewygodne i...
szczególnie filmami Bałabanowa, klimat, muzyka i takie miejsce akcji bliżej nieokreślone jak u Zwiagincewa w filmie "Wygnanie"
Przypadkiem obejrzałem w TV Stopklatka i się zdziwiłem że nic nie słyszałem o tym interesującym filmie
Może mi ktoś wyjaśnić o co w tym filmie chodzi, w jaki sposób się łączyły te wszystkie wątki? Niby
jak prezes "jednym "tak" uruchamia lawinę wydarzeń"? Przecież on tylko kazał śledzić tym dwóm
jego żonę, czemu oddał te 7 tysi temu gościowi od gazet ??
Nie jestem fanem seriali, ale moja rodzina oglądała z zapartym tchem serial Brzydula produkcji TVN. Ostatnio razem oglądaliśmy ZERO. Co chwila, ktoś z fanów stwierdzał: aktor z Brzyduli, aktorka, statysta .... generalnie jak z ciekawości sprawdziłem, 80% aktorów z filmu Zero grało w serialu Brzydula.
Czy ktos z Was posiada plyte z OST z Zero? Podobno takowa zostala wydana, ale wszedzie o tym cisza, a przyznam, ze sciezka dzwiekowa bardzo mi sie podobala :)
Tak po prawdzie nie mam zdania. Generalnie film nie w moim klimacie. Zakręcony jak paczka gwoździ choć skłaniający do refleksji.
lepsze od nieporadnej, amatorskiej "WARSZAWA",
i o lata świetlne lepsze od nieznośnie teatralnego"0-1-0",
a jednak to tylko sztuczka.
Formalnie zachwyca, precyzją opowiadania, montażem, zdjęciami (ARKADIUSZ TOMIAK jest jak zwykle bezbłędny),równym aktorstwem, całkowitą kontrolą reżysera nad projektem, a jednak...
w których ktoś komuś parzy jeba*ą herbatkę. Sceny rozwleczone w nieskończoność. Ale nie sceny monologów, o nie... to nie w naszej kinematografii. Sceny pier*olonego parzenia herbatek. Film aż smutny, tak bardzo pusty.
Nie chciałem wierzyć waszym opiniom, ale mieliście rację 5/10 to max:(
http://polecalnia.blogspot.com/2013/06/zero-pawa-borowskiego-tak-sie-fuszeruje.h tml