Szczerze odradzam jesli nie znacie ( tak jak ja :P) legendy o zielonym rycerzu,będziecie mieli problem w zrozumieniu tego filmu,pełnego metafor,przenosni itd itd tego wszystkiego nad czym Panie polonistki sie tak spuszczały w utworach literackich i na siłe wtłaczały co autor miał na mysli.
Fakt film jest fajnie przemyslany ( chodzi o to ze typ chce zostac rycerzem,który powinien kierowac sie w zyciu zasadami,zostaje podczas podrózy poddany próbom,które oblewa,głównego bohatera nie da sie lubieć,u mnie to on budził wstęt ) od początku pełen symboliki i metafor odnoszących sie do legendy.
Ładna klimatyczna muzyka i krajobrazy.
Sam film jednak uważam za nudny,za długi takie naciągane 5/10.
Urzekły mnie sceny z liskiem,przypomniał mi sie Ghost of tsusima :)