PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=1073}
7,9 54 869
ocen
7,9 10 1 54869
8,6 33
oceny krytyków
Ziemia obiecana
powrót do forum filmu Ziemia obiecana

"Ziemia Obiecana" w reżyserii Wajdy jest czymś, co powinno stanowić polski produkt
eksportowy. Nie za darmo Reymont dostał Nobla (co prawda za "Chłopów", ale "Ziemia..."
również jest uważana za arcydzieło), a Wajda jest jednym z najlepszych polskich reżyserów. W
każdym razie jest to coś, dzięki czemu Polska mogła zabłysnąć na świecie, bo trzeba
wykorzystywać każdą okazję, żeby promować nasz kraj za granicą. A tymczasem..?
Tymczasem film pozostaje w USA kompletnie nieznany. Postanowiłem przyjrzeć się sprawie
bliżej.

Chciałbym się podzielić spostrzeżeniami, dotyczącymi odbioru filmu w USA. Otóż były one tam
skrajnie negatywne, wręcz wrogie. Generalnie film jest w USA mało znany (dlaczego - o tym
później), ale przeglądając amerykańskie fora filmowe (gdzie "Ziemia Obiecana" - wśród tych
nielicznych Amerykanów, którzy ją widzeli - kwitowana jest mianem "lewacka", gdyż ukazuje
wyzysk robotników w XIX-wiecznych fabrykach), z zainteresowaniem czytałem opinie
Amerykanów. Twierdzi się m.in., że film został nakręcony za "w bloku wschodnim za sowieckie
pieniądze", dlatego jest taki "lewacki". Inna wypowiedź tego typu: "Film jest uderzeniem w
wolność gospodarczą", "Kapitaliści zostali ukazani jako ci źli, a przecież oni dawali ludziom
pracę" (komentator posługujący się nickiem "FoxNews666").

Ale najpoważniejszym zarzutem, jaki postawiono produkcji, był jego "skrajny antysemityzm". Do
tego stopnia obawiano się wejścia filmu do amerykańskich kin (i odniesienia ewentualnego
sukcesu tamże), że pewien dystrybutor wykupił wyłączne prawa do wyświetlania filmu w USA
tylko po to, żeby go tam... nie wyświetlać. Dlatego właśnie "Ziemia Obiecana", poza wybranymi
projekcjami, praktycznie nie była w USA pokazywana (a był to czas, gdy chętniej niż dziś oglądano w
USA nie-anglojęzyczne produkcje). Podobno Hollywood było pod wrażeniem produkcji, ale
jednocześnie w szoku z powodu rzekomego antysemickiego wydźwięku filmu, a ewentualne
odniesienie sukcesu przez film Wajdy w Stanach "mogłoby poważnie zagrozić złożonym
relacjom izraelsko-amerykańskim", dlatego sprawę postanowiono wyciszyć.

Niestety, ale w Stanach poprawność polityczna, zabraniająca ukazywania Żydów w złym
świetle (nieważne, w jakim kontekście kulturowym i w jakiej epoce) jest faktem. Nieważne
również, że inne nacje ukazano w filmie jeszcze gorzej (choćby niemieckich fabrykantów jako
żądne krwi bestie). Nieważne, że Polak Borowiecki był bezwzględny. Liczył się odbiór tak
wrażliwej kwestii, jaką stanowili Żydzi. Mam o to w pewnym sensie pretensje do Wajdy - bo
gdyby nakręcił film inaczej, wygładził różne niuanse, włożył do scenariusza dla równowagi
"dobrych" Żydów i położył nacisk na przedstawienie żydowskich finansistów (w odróżnieniu od
niemieckich przedsiębiorców i polskich cwaniaków) w pozytywnym świetle, film zostałby za w
Stanach doceniony i być może dostałby nawet Oscara. Mielibyśmy szansę wypromować polską
kulturę na Zachodzie. A tak - mamy to, co mamy i na dodatek jesteśmy postrzegani jako naród
lewaków-antysemitów.

c3976667

I bardzo dobrze, że nakręcił film w miarę zgodnie z książką. Wajda nie musi się nikomu kłaniać i stosować jakąś "poprawność polityczną" żeby "szanowne" grono filmowe w USA go zauważyło i pokazywało jego filmy.
W krajach zachodu niemożna już nawet pokazać prawdy, która jest niewygodna dla murzyna, muzułmanina, a przede wszystkim dla Żyda. Jak człowiek coś powie niewygodnego to zaraz jest albo rasistą, Islamofobem albo antysemitom. Tyle w temacie.

Zerrgan

Tak na marginesie: w Niemczech największa prawicowa gazeta-tabloid, czyli "Bild", stosuje szantaże połączone z odpowiedzialnością finansową wobec własnych dziennikarzy. Otóż w momencie przyjęcia do pracy, dziennikarz musi podpisać oświadczenie, że w razie, gdyby pisał artykuł dotyczący Izraela (lub jakiegokolwiek aspektu izraelskiej polityki), wydźwięk artykułu nie może być w żadnym stopniu negatywny. W szczególności nie może być również intencjonalnie obiektywny. Pozostaje jedynie entuzjastyczne pisanie w stylu "Trybuny Ludu", a najlepiej w ogóle nie podejmowanie takich działań na własną rękę pod groźbą zwolnienia i kar finansowych. Dzięki temu Bild osiąga wiele celów: jest uwielbiany w Izraelu, unika kosztownych procesów, nieprzyjemnej etykietki gazetki antysemickiej i porównań np. do "Der Sturmera". Pozostałe niemieckie media w zasadzie dają dziennikarzom wolną rękę przy wyborze tematów, o których chcą pisać (wyłączając oczywiście przypadki kłamstw, oszczerstw i łamania prawa), choć w pewnym stopniu zależy to od ich linii programowej (ale nigdy nie jest wymuszane w taki sposób).

ocenił(a) film na 8
c3976667

Ciekawe podejście, ale Wajda dość wiernie zekranizował książkę Reymonta. U Reymonta jest żydowski spisek przeciw Borowieckiemu i to też nie jest przypadek, bo takimi konfliktami ekonomicznymi podszyte było życie w Europie Środkowej przed II wojną światową. Można mieć pretensje do Reymonta, że ukazał Żydów dość jednostronnie, ale przecież Polaków też nie odmalował ładnie. Przecież Borowiecki to kawał s...syna, który zrywa zaręczyny, nie dba o pracowników itd.

Rożnica jest taka, że Polaków można opluwać (najlepiej jak sami się opluwają), a Żydów nie można. Cała tajemnica.

To nie film Wajdy ma problem, tylko Ameryka ma problem ze swoją semitofilią. Jedyne filmy ukazujące tam żydów w negatywnym świetle mogą kręcić tam jedynie Żydzi lub twórcy o żydowskich korzeniach, czego przykładem jest "Monachium' Spielberga, dość krytycznie przyjęte np. w Izraelu.

MatronaMala

No przecież napisałem, że to ŹLE, że Wajda nakręcił film zgodnie z pierwowzorem. Gdyby wygładził postać Żyda, lub wymienił ją - nie wiem - choćby na Rosjanina (nie takie czary robiono podczas innych ekranizacji książek na całym świecie), nie byłoby gróźb ze strony Izraela, a amerykańscy Żydzi doduściliby film do jawnej ekranizacji w Stanach. Oskara mielibyśmy bankowo. A tak mamy g...o.
Nie wiem, zero kompromisu to jest typowo polskie myslenie: wszystko albo nic. I w rezultacie nie mamy nic.

ocenił(a) film na 8
c3976667

Oskara miałby Andrzej Wajda. Jak dają Oskara, to nie grają hymnu narodowego ani nie wywieszają flagi. Ja nie mam poczucia straty z tego tytułu i cieszę się, ze Wajda wiernie zekranizował książkę. Prawda interesuje mnie bardziej, niż czyjeś nagrody.

MatronaMala

Nie, Wajda reprezentował Polskę, film został nakręcony w Polsce, więc Oskara dostalibyśmy w pewnym sensie wszyscy. Zresztą ważniejsze od samego Oskara jest to, że ktoś w tzw. "Wielkim Świecie" by naszą produkcję oglądał. Parę osób w Stanach i nie tylko usłyszałoby o czymś takim, jak polska kienmatografia i może zainteresowałoby się tematem. Z własnej kultury trzeba być dumnym i eksportować ją w świat. Wszyscy o tym wiedzą i tak robią, tylko my jakoś nie potrafimy.

ocenił(a) film na 8
c3976667

Okej, przekonałeś mnie.

ocenił(a) film na 10
c3976667

A co to "Oscar"? Jedna z wielu nagród.
Wiele wybitnych filmów nie dostało tego "Oscara" i im to nie zaszkodziło.
Nagroda nie jest wyznacznikiem wielkości dzieła filmowego. Też podlega różnym presjom i naciskom. I często nagradzane są średniaki. Właśnie dlatego, że są średniakami i nikomu nie wadzą. Przykładów jest wiele. Wiele filmów, kiedyś nagrodzonych teraz jest kompletnie zapomnianych. Nie pomógł im ten "Oscar". Nie należy fetyszyzować tej nagrody.
Wiele lat później Wajda zgodnie z twoją koncepcją złagodził kanty filmu i nie wyszło z tego nic ciekawego. Kupiłem kiedyś tzw wersję reżyserską i to już inny, dużo gorszy film.
Za taką wersję nawet nie byłby do "Oscara" nominowany.
Zresztą kiedyś na jakimś europejskim festiwalu film Wajdy wygrał z filmem Formana "Lot nad kukułczym gniazdem".

ocenił(a) film na 10
MatronaMala

No nie bo w książce Borowiecki nie zrywa zaręczyn. Jest przedstawiony zupełnie inaczej niż w filmie. Zakłada ochronke i generalnie jest wzorowym Polakiem patriota itd za to Żydzi w książce są ukazani dużo gorzej niż w filmie

ocenił(a) film na 9
c3976667

Wajda przedstawił książkę taką jaka ona jest, dlatego powinien dostać Oscar. A że amerykanie boją się żydów to jest ich sprawa. Miliony Niemców za Hitlera nienawidziło żydów. Zastanówmy się z jakiego powodu ?

ocenił(a) film na 9
mmiki99

Z tego, że Niemcy przegrały I wojną światową, w kraju była wielka bieda i brak perspektyw. I trzeba było sobie znaleźć wroga wewnętrznego.

ocenił(a) film na 5
xtomix

polecam film Zniesławienie na YT, na FW ten film jest znany jak Dezinformacja. daje dużo do myślenia.

ocenił(a) film na 10
xtomix

Wcale nie chodziło o wroga wewnętrznego, po prostu tak jak teraz w USA, tak wtedy w Niemczech dość znaczna część finansów była w rękach żydowskich, a w kraju była bieda. Żeby postawić Niemcy "na nogi" Hitler potrzebował pieniędzy, które mieli Żydzi. Naziści dodali do tego ideologię i zaczęły się masowe mordy.

ocenił(a) film na 6
c3976667

Nie no następny tropiciel Żydów......

ocenił(a) film na 5
c3976667

pare dni temu widziałam fragment wywiadu z Wajdą, gdzie wypowiadał się na temat ZO i jej odbioru w świecie. nawet gdyby Wajda postanowił dla równowagi wprowadzić "dobrych" żydów to by nić nie pomogło, aby rozsławić ten film w Ameryce. Dlaczego? Dziennikarz ktory jeszcze przed premierą filmu, nie oglądając go, przeprowadzał z Panem Wajdą wywiad o Ziemi Obiecanej już zarzucił reżyserowi antysemityzm. Tak z reguły. nie musze chyba wspominać ze dziennikarz był żydowskiego pochodzenia.
I tutaj jeszcze raz zainteresowanych odsyłam do filmu Zniesławienie. Już sie nie dziwie czemu można nienawidzić żydów.

ocenił(a) film na 9
roka_2

W Polsce nie można. Ziemii obiecanej już nie puszczają w tv.

ocenił(a) film na 9
c3976667

Nie trzeba czytac całego Twojego komentarza, wystarczy zobaczyć film żeby wiedzieć dlaczego nie jest - delikatnie mówiąc - popularny w Stanach. Tam rządzą Żydzi i nie chodzi mi o te rządy z pierwszych stron gazet, ale o to kto trzyma kasę. I nie jest to żadna inwektywa tylko stwierdzenie faktu. A film pokazuje Żydów w sposób genialny.

c3976667

Recepcja wskazuje głównie na to, że zanim wyeksportujemy 'Ziemię...', powinniśmy wyeksportować stertę podręczników historii Polski, najlepiej po jednym pisanym przez wszystkich zainteresowanych - Polaków, polskich Żydów, Niemców itp.

c3976667

Książkę czytałem 12 lat temu ale z tego co pamiętam to ma bardziej antyżydowski charakter niż film. Jaki z tego wniosek wysnułem? Ano, że Wajda specjalnie zabrał się za ekranizację "Ziemi obiecanej" aby nikt inny już nie podjął się tego tematu i nie zrobił filmu wiernego oryginałowi. Czyli w moim odczuciu to właśnie Wajda przysłużył się Żydom, których Reymont przedstawił bardzo źle a Wajda złagodził ten istotny przekaz powieści eksponując karierowicza Borowieckiego.

ocenił(a) film na 9
mipal_2

Zachęciłeś mnie do przeczytania książki. Bo film w moim odczuciu jest najlepszym filmem Wajdy.

c3976667

Jak Wajda może być antysemitą skoro Wajda jest Żydem? Czyli co? ukazuje swoich ziomków jako nieciekawych ludzi? Chyba nie.

c3976667

Jednak w końcu go puścili w US, w 1988 czyli trzynaście lat po premierze.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones