całkiem dobra rzecz od Tobe Hoopera. ogromnym atutem tego filmu jest jego klimat, coś w stylu wcześniejszej "Teksańskiej...". a do tego ta wszechobecna mgła, akcja rozgrywająca się w ciągu jednej nocy. akcja wyraźnie wzorowana z kolei na psychozie - motel na odludziu, tajemnice które kryje i jego obłąkany właściciel. przyznam jednal szczerze że liczyłem na nieco więcej scen gore. poza tym obraz często bywa mało przemyślany względem konstrukcji i chaotyczny. wkurza zwłaszcza ten nieznośny bachor który niemalże przez cały czas trwania filmu błąka się pod domem i drze japę - po co to właściwie? nie prościej było go z miejsca usmiercić z zyskiem dla całokształtu? mimo tego i paru innych mankamentów pozycja godna uwagi, na pewno dostarczy rozrywki chociażby tym którzy darzą sympatią wspomnianą, oryginalną TCM z 1974 roku. a, no i reflektor na Roberta Englunda na parę ładnych lat przed tym jak zamieszkał na dobre na ulicy Wiązów.