PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=1456}

Zmierzch bogów

La caduta degli dei (Götterdämmerung)
1969
7,6 6,7 tys. ocen
7,6 10 1 6713
8,2 20 krytyków
Zmierzch bogów
Od najlepszych
  • Od najnowszych
  • Od najlepszych

Wszystko w tym filmie jest perfekcyjne. Tą perfekcje uzupełnia to, że jest niezwykle wstrząsający.

"szukasz szatanizmu(czyt. braku moralności) poszukaj tam gdzie są garnitury i krawaty" ten film doskonale to obrazuje. Jeden z mych ulubionych.

co tu więcej pisać, absolutnie genialny...kto dziś sprosta robieniu takiego kina?

Jest to jeden z moich ulubionych filmów!Czysty geniusz!Visconti zawsze udawadniał swoją wielką klasę!Mroczna postać Martina stworzona przez Helmuta Bergera to po prostu rewelacja!

Nazizm

ocenił(a) film na 10

Jest to świetnie zrobiony film o narodzinach nazizmu. Jego początkowe stadium, dość niewinne. Jedynie zmiana wiceprezesa firmy, która pociągnie za sobą reakcję łańcuchową. Na wstępię wyjazd i tępienie ludzi przeciwnych nazizmowi i mających niewłaściwe poglądy, wysyłanie ich rodzin do obozów koncentracyjnych. Nastepnie...

więcej

sob. (14 VI - cz.1, 21 VI - cz.2) o 20:05
Luchino Visconti poprzez historię upadku niemieckiej dynastii potentatów przemysłu stalowego, von Essenbecków próbuje dokonać analizy jednego z najstraszliwszych doświadczeń XX w. - nazizmu. Początek lat 30. Hitler zdobywa władzę a potem brutalnie ją utrwala. Essenbeckowie,...

więcej

prócz tej warstwy typowej czyli upadku oraz demoralizacji mozna tu swobodnie wyszukać ,za pomocą osoby martina jak ludzie stająsię oddani ideologii
jak ona do nich dociera jak staja sie jej posłuszni
genialne jest połączenie makbeta "współczesnego"z kinem viscontiego typowo fetyszystycznym (kazirodztwo zwrócenie...

Opis

ocenił(a) film na 8

Nie ma to jak pisać w opisie filmu "film, który koniecznie trzeba obejrzeć".

Poza tym chcę go obejrzeć ;)

Arcydzieło!

ocenił(a) film na 10

To jeden z najlepszych filmów jakie kiedykolwiek widziałam. Trochę szkoda, że taki niedoceniony i zapomniany.

Zawiodłem się do tego męczący , oglądałem go na trzy razy przez tydzień

Klimatu Nocy Kruka nikt nie pobije.

Tandeta jak vintage porn

użytkownik usunięty

Obejrzałam ten film niedawno i strasznie mnie rozczarował. Zdjęcia, montaż, scenariusz - wszystko jak
w starym włoskim pornosie. Na tym tle rola Helmuta Bergera - wspaniała i zmarnowana. Ktoś zaraz
napisze, że taka była stylistyka kina włoskiego w tym okresie. Ok, ale do mnie to nie przemawia.

pomysł żeby niemieccy aktorzy grali po angielsku mocno chybiony mam wrażenie że czasem nie
rozumieją o czym mówią i że kwestie dla nich zostały mocno uproszczone, i ten niemiecki akcent i
wtrenty niemieckie, a z drugiej strony angielscy aktorzy mówiący pięknie i kwieciście... koszmarek.
No i dłużyzny koszmarne...

więcej

choć okres III Rzeszy jest dla mnie bardzo interesujący. Gdyby nie aktorka Ingrid Thulin (bardzo mi się podoba), dałbym jeszcze mniej.

Mnie ten film przeraził,przygnębiający, ciemny poprostu straszny ( w sensie emocji). Okrutna wojna i losy rodziny która ugina się pod jej ciężarem. Nie lubie takiej stylistyki w kinie - ale to jest wielkie dzieło (bezspornie)

Uwaga Spoiler! Ten temat może zawierać treści zdradzające fabułę.

Poluje na ten film już od dłuższego czasu..
Jesli ktkolwiek posiada ten film w niezlej jakosci to kupie od niego z mila checia..

"Zmierzch..." to pierwszy film z tzw. niemieckiej trylogii. Niemcy były dla Viscontiego inspiracją, czuł silny związek z ich kulturą, wskazywał nawet na swoje rodzinne koligacje biorące początek od Longobardów. Jednak "Zmierzch..." nie miał być filmem politycznym czy historycznym - miał być opowieścią o rodzinie i jej...

więcej

początek lat70 tych,jednak z uwagi na mój wiek był to film dla mnie za trudny,chętnie teraz bym go powtórnie zobaczył

Czysty geniusz

ocenił(a) film na 9

To jeden z tych filmów, po którego obejrzeniu nie mam najmniejszych wątpliwośći, że film jest sztuką, równie mocno oddziaływującą na odbiorce jak literatura najwyższego formatu, którą fascynacji, jak wiadomo Visconti nie ukrywa (Mann, Dostojewski).
O ile Tomasz Mann w swoich "Buddenbrookach" pokazał upadek, a raczej...

więcej