"-Pomysl, kocham cie bardziej niz wszystkie inne rzeczy na swiecie razem wzięte, czy to ci nie wystarcza?
-Wystarcza. i starczy na wieczność."
Uwielbiam to. xD
ej wiedzie może w której części jest to: "(..)A mi powinno być przykro, że tobie nie jest przykro, ale też nie jest mi przykro(...)" - natknęłam się na ten cytat na innych stronach i pamietam że było coś takiego tylko nie pamiętam kiedy :(
"Chcę, żebyś wykrzyczał mi w twarz wszyskie wyzwiska, jakie ci tylko przyjdą do głowy, w każdym języku, który znasz. Chcę, żebyś powiedział mi, że się mnie brzydzisz i że chcesz mnie rzucic, a ja padnę ci do stóp i będę się czołgac, i błagac cię, żebyś został."
"A może po prostu moje życie było jednym wielkim okrutnym żartem i nie było ucieczki przed jego puentą?"
Zaćmienie - rozdział 2. Unikanie Tematu :)
- Ach, Bello, Bello...
- Powinnam cię przeprosić, ale wcale nie jest mi przykro.
- A mi powinno być przykro, że tobie nie jest przykro, ale też nie jest mi przykro.
– Fuj. – Skrzywiłam się.
– Wszystko w porządku? – spytał zaniepokojony. W jego oczach czaił się jeszcze głęboki smutek, ale całym sercem był przy mnie.
– Igły – wyjaśniłam.(...)
– Boi się igły – mruknął Edward pod nosem, kręcąc głową. – Sadystyczny wampir, który chce ją zamęczyć na śmierć, prosi o spotkanie – nie ma sprawy, już leci, już jej nie ma. Ale gdy podłączyć ją do kroplówki...
- co powiesz na spotkanie z moją rodziną?
Przełknęłam głośno ślinę
- boisz się? - Spytał z nadzieją
-tak - przyznałam. Kłamstwo nie miałoby sensu - i tak odczytałby prawdę z moich oczu.
- nie martw się ze mną będziesz bezpieczna.
- nie boję się ich- wyjaśniłam- tylko tego, że nie przypadnę im do gustu(...)
- chcę mieć jasność. Zamartwiasz się nie, dlatego, że jedziesz do domu pełnego wampirów, tylko, dlatego, że mogą cię nie zaakceptować, tak?
- zgadza się.
- jesteś niesamowita.
"Ciężko westchnął
-Kiedy ktoś chce cię zabić, twoja odwaga nie zna granic, ale kiedy w grę wchodzi wyjście na parkiet...-Pokręcił głową.
Przełknęłam głośno ślinę. Brr. Taniec."
"Czy martwe, zamrożone serce można złamać? Czułem, że moje się właśnie rozpadło.
(...)
-Edward-wymamrotała miękko
Śniła o mnie.
Czy martwe, zamrożone serce może znowu zacząć bić? Czułem, że moje zaraz zacznie."
"-Kiedy był mały, mama czesto go niechcacy upuszczala,wyjasnila mi leah.
-Rozumiem ze ladowal na głowie?
-lubil tez gryzc prety swojego luzeczka.
-pomalowane farba z olowiem ?
-na to wyglada..."
"- Wróciła do szkoły i do pracy, jadła, spała, odrabiała lekcje, od powiadała grzecznie na zadawane jej pytania, ale nic poza tym. Była taka... pusta. Oczy miała jak lalka - martwe. I te wszystkie drobiazgi... Przestała słuchać muzyki - znalazłem w śmieciach jej płyty CD, połamane. Przestała czytać, chyba, że coś było zadane do szkoły. Kiedy włączyło się telewizor, wychodziła z pokoju. Sama tez go sobie nie włączała. Wreszcie wydedukowałem, co jest grane - unikała wszystkiego, co przypominało jej... twojego brata. Ach… Nie wiedziałem, jak ją zagadnąć. Bałem się, że jeśli powiem coś nie tak będzie jeszcze gorzej - czasem wspominałem o czymś niewinnym i już się wzdrygała. Sama z siebie nie mówiła nic. Nic a nic. Odpowiadała tylko na pytania. I jeszcze zrezygnowała rzecz jasna z wszelkich kontaktów towarzyskich. Jeśli znajomi dzwonili nie podchodziła do telefonu, a później nic oddzwaniała. Nic dziwnego że po kilku tygodniach przestali próbować... Alice, czułem się, jakbym trafił do „Nocy żywych trupów”. Ciągle mam w uszach jej krzyki…"
"Jeżeli miałabym wybierać to wybrałabym ten cytat z Księżyca w Nowiu:
-Przypomniało mi się - ciągnęłam nieśmiało - jak brzmiał twój głos, kiedy byłeś na mnie zły. Więcej, ja po prostu cie słyszałam! Jakbyś stał koło mnie i łajał za to, co wyprawiam! Zwykle starałam się o tobie nie myśleć, ale w takich chwilach... jakoś lepiej to znosiłam. Bez bólu. Wyobrażałam sobie, że mnie chronisz. Że wciąż przy mnie jesteś i troszczysz się o mnie. Więc tak sobie myślę, że powodem, dla którego słyszałam cie tak wyraźnie, mogło być to, że nie przestałam wierzyć... w twoją miłość,
I znów moje słowa zabrzmiały sensowniej, niż tego oczekiwałam. Sformułowawszy na głos hipotezę, odkryłam, że jest całkiem przekonująca.
Edward był w szoku.
-Ryzykowałaś... życiem... żeby móc usłyszeć... "
czesc wszystkim :) jak kilkoro moich poprzednikow, mam prosbe moglby mi ktos przeslac MS po polsku? z gory dziekuje ;D
"- Cii! - przerwałam mu. - Czekaj no. Chyba już rozumiem...
Wróciłam myślami do tamtego wieczoru w Port Angeles, kiedy to doznałam halucynacji po raz pierwszy. Znalazłam wówczas dwa wytłumaczenia na to, co się ze mną działo - albo oszalałam, albo kojące dźwięki podsuwał mi mój usłużny mózg.
A co, jeśli istniało trzecie rozwiązanie zagadki?
Co, jeśli byłam o czymś święcie przekonana, ale w rzeczywistości straszliwie się myliłam? Co, jeśli byłam tak zachłyśnięta swoją błędną wizją, że prawdy nawet nie brałam pod uwagę? Czy w takim wypadku siedziałaby cicho w zakamarkach mojej świadomości, czy też próbowałaby dać o sobie znać?
Trzecia opcja w skrócie: Edward mnie kochał. Łącząca nas więź była silna i żywa bez względu na to, ile dzieliło nas kilometrów. A Edward, podobnie jak ja, na zawsze już miał być naznaczony piętnem naszej miłości. Należał do mnie, tak jak ja należałam do niego, i to, że przewyższał mnie urodą czy inteligencją, nie miało żadnego znaczenia.
Czy to właśnie usiłował mi przekazać tamten aksamitny baryton?
- Boże! - wykrzyknęłam.
- Co?
- Och... Nic. Wszystko.
- Co dokładnie? - spytał, spięty.
- Ty mnie kochasz!
Nie mogłam się temu odkryciu nadziwić. Nagle wszystko stało się jasne."
Troche długi:D ale uwielbiam ten fragment:D
Ogólnie to 4części są dla mnie jednym wielkim cytatem:D
Mi się podoba rozmowa Bellą z Edwardem;
Bella - Ile masz lat? Edward 17 Bella - od jakiego czasu masz 17 lat?
Edward - Od dłuższego czasu... xddd Czy jakoś tak xd
"- Znasz tę historię z Biblii? – spytał znienacka, wciąż wczytując się w pusty sufit. – Tę z królem i dwiema kobietami, które kłóciły się o dziecko?
- Jasne. Król Salomon.
- Zgadza się, król Salomon. – powtórzył. – Rozkazał rozciąć dziecko na pół… ale to był tylko taki test. Że by zobaczyć, kto odstąpi swoją część, byle tylko ocalić malucha.
- Tak, pamiętam.
Spojrzał wreszcie na mnie.
- Bella, już cię nie będę próbował rozciąć na pół."
"Powoli, cały czas patrząc mi prosto w oczy, pochylił się do przodu. Przez chwilę opierał się lodowatym policzkiem o wgłębienie pod moim gardłem, a ja, wsłuchana w jego wyrównany oddech, obserwowałam iskierki słonecznego światła igrające w bujnej, miedzianej czuprynie. Najbardziej ludzkie były w nim właśnie te włosy.
Dłonie Edwarda zaczęły ześlizgiwać się niespiesznie ku mojej szyi. Zadrżałam. Wstrzymał na moment oddech, ale jego dłonie nie przerwały swojej wędrówki i spoczęły na moich ramionach. Wreszcie musnąwszy nosem obojczyk, oparł głowę na mojej piersi. Słuchał, jak bije mi serce. Westchnął. Nie wiem, jak długo siedzieliśmy tak nieruchomo. Być może było to kilka godzin. Tętno w końcu mi się uspokoiło, ale Edward ani razu się nie odezwał, ani nie zmienił pozycji"...
"Zaciekawiło mnie tylko, z jakiego powodu dźgnęłaś go nożem. Ale jak dla zabawy, to nie ma sprawy." xDD
-Ale jeśli jeszcze raz dostarczysz ją do domu kontuzjowaną- i wszystko mi jedno, czyja to będzie wina: czy po prostu się potknie, czy spadnie na nią meteoryt- jeśli jeszcze raz przywieziesz ją w gorszym stanie niż ten, w jakim do ciebie pojechała, to przyrzekam, że już następnego dnia będziesz biegał po lesie na trzech łapach. Rozumiesz mnie, kundlu?
(...)
-A jeśli jeszcze raz ją pocałujesz- ciągnął Edward-to, gdy tylko się o tym dowiem, złamię ci szczękę w jej imieniu."
'-To idiotyczne. Tak się wynudzą, że sami mnie w końcu zabiją.
-To nie jest zabawne, Bello' ;DD
"Zaciekawiło mnie tylko, z jakiego powodu dźgnęłaś go nożem. Ale jak dla zabawy, to nie ma sprawy." xDD - powtarzam....ale uwielbiam ten!!!!
"dzieki bogu jego malżeństwo jest udane. Wiele pielęgniarek ma ze szpitala ma trudności z koncentracją kiedy Cullen kręci się w pobliżu"
hi hi to bylo ciekawe :P
Mnie rozbawił tekst o małżeństwie:
,,Małżęństwo było wyżej na jej czarnej liście niż gotowanie żywcem szczeniaków"
chodziło oczywiście o listę Renee
- co powiesz na spotkanie z moją rodziną?
Przełknęłam głośno ślinę
- boisz się? - Spytał z nadzieją
-tak - przyznałam. Kłamstwo nie miałoby sensu - i tak odczytałby prawdę z moich oczu.
- nie martw się ze mną będziesz bezpieczna.
- nie boję się ich- wyjaśniłam- tylko tego, że nie przypadnę im do gustu(...)
- chcę mieć jasność. Zamartwiasz się nie, dlatego, że jedziesz do domu pełnego wampirów, tylko, dlatego, że mogą cię nie zaakceptować, tak?
- zgadza się.
- jesteś niesamowita.
Emmet: co robiliście w nocy dyskutowaliście o długu publicznym??? hhahahah
albo Bella będzie pewnie najlepsza na roku nie mając nocami nic do roboty:))
Jestem dopiero po pierwszej części więc się nie popiszę cytatami z kolejnych ale z pierwszej moje ulubione to ten o rodzinie, który podałaś oraz:
-Mogę usłyszeć myśli każdej osoby w tym pomieszczeniu, poza Tobą.
- Dlaczego? Czy coś ze mną nie tak? Mój umysł nie funkcjonuje poprawnie, jestem walnięta?
- Ja Ci mówię, że czytam w myślach a ty się zastanawiasz, czy to z Tobą coś jest nie tak?
- Nie mogę czytać w Twoich myślach. Musisz mi powiedzieć co myślisz.
- Teraz się boję.
- Jasne...
- Nie Ciebie się boję ale tego, że Ciebie stracę. Tego, że znikniesz
- Nie wiesz jak długo na Ciebie czekałem. Lew zakochał się w owcy
- Głupia owca.
- Stuknięty lew masochista.
- Jesteś dla mnie jak narkotyk. Moja osobista heroina.
Trzech rzeczy byłam pewna. Pierwsza: Edward jest wampirem. Druga: Jakaś jego część, nie wiadomo na ile dominująca pragnęła mojej krwi. I trzecia: Byłam bezwarunkowo i nieodwołalnie w nim zakochana.
Hej . ; )
Byłabym wdzięczna jak ktoś mógł by mi wysłać Breaking Down i Midnight Sun na pocztę : kasia_kksijr@buziaczek.pl .
Z góry dziękuję . ; *
Hej . ; )
Wiem że to może być wkurzające , ale bardzo mi zależy , aby ktoś mi wysłał Midnight Sun na pocztę :
kasia_kksijr@buziaczek.pl
Z góry dziękuję i pozdrawiam . ; *
z "Przed świtem" :
(...)"- Nie bój się, kochanie. Wszystko będzie dobrze. Nie pozwolę, żeby stała ci się krzywda. Za szesnaście godzin będziemy w domu. Carlise będzie na nas czekał w pełnej gotowosci. Wszystkim sie zajmiemy.
- To znaczy co zrobicie?
Pochylił się, żeby spojzeć mi prosto w oczy.
- O nic sie nie bój. Wyjmiemy z Ciebie to coś zanim zdąży ci w jakikolwiek sposób zaszkodzić.
- To coś?!-wyksztusiłam.
(...)
Nogi ugieły mi się w kolanach. Musiałam podeprzeć się o komodę, żeby się nie przewrócić.
Edward określił właśnie moje małe maleństwo słowami "to cos"! Powiedział ze Carlise je ze mnie wyjmie!
- Nie-wyszeptałam. xxd
(...)- O czym myślisz? - szepnął.
- jesteś podenerwowany i nie rozumiem dlaczego. Czy coś ci...- nie dokonczyłam.
Zmrużył oczy.
- Bardzo cię boli, Bello? Nie oszczędzaj mnie, powiezd mi cała prawdę.
- Boli?-powtórzyłam. Głos miałam nienaturalnie cienki, bo swoim pytaniem Edward zupełnie zbił z tropu.
(...)
- czemy myślisz ze mnie coś boli? Nigdy nie czułam się lepiej.
Przymknął powieki.
- przestań.
- Co "przestań"?
- Przestań sie tak zachowywać! Jak mogłem się na to zgodzić?!
Jestem potworem!
- Co ty wygadujesz ?!-zdenerwowałam się. Jego pesymizm plamił najdroizsze mi wspomnienia. - Nie mów takich rzeczy!
Nadal nie odwierał oczu- jak gdyby nie chciał na mnie patrzeć.
- Spójrz tylko na siebie Bello. A potem powiedz mi, ze nie jestem potworem.
Zraniona i zaszokowana, mimowolnie go posłuchałam. Z moich ust dobył się któtki jęk zaskoczenia.
(...)
- Dlaczego jestem cała w pierzu?- spytałam zdezorientowana.
Edward prychnął niecierpliwie.
- Rozgryzłem poduszkę. Moze dwie. Mniejsza o to, nie o to mi chodzi.
-Rozgryzłeś poduszke ?Dlaczego?
- Na miłość boską, Bello !
"- nie pomaga- zauważyłam.- Wszystko już zaschło. Będe musiała spróbować wypłukać je pod prysznicem.- Odwróciłam się na pięcie i objęłam Edwarda w pasie.- Może miałbyś ochote się do mnie przyłączyć?
buźźki ;*
Taa ja mam i to głupi ten tekst ale mi sie spodobał :D
A to dopiero-Mrukną Edward.-Lew zakochał się w jagnięciu.-Spuściłam wzrok,drżąc z ekscytacji na dzwięk tego najcudowniejszego ze słów,
-Biedne, głupie jagnię-westchnełam
-Chory na umyśle lew masochista.
Mi sie to spodobało lecz nie wiem jak wam Hehe
ten cytat jest jednym z najbardziej znanych ;) część sztandarowa zmierzchu :D klasyka :]
wiecie może z jakiej części jest ten cytat?/
"Dziękuję ci za nią-za wszystko"
proszę odpisać na mój e-mail kingus295@interia.pl
z góry dziękuję
mozecie mi podać w jakie części bella wspomina o tym ze niemoże miec Jackoba bo sama nalezy do kogos innego .? dziękuje z góry ;)
to bylo w 3 czesci bodajrze;] jak mu tlumaczyla ze z nia i Edwardem jest tak jak z wpojeniem u wilkolakow;]
Wy tak z pamięci i spisujecie, czy kopiujecie z ebooków? Pytam z czystej ciekawości.
Ja wszystko co lubię znam praktycznie na pamięć i nie tyczy się to jedynie tej serii.
A tak swoją drogą to lubię wszystko co jest w tych książkach!
Ostatni ciągle przypomina mi się Księga II pisana przez Jacoba w Przed Świtem.
Z zaćmienia pod koniec w zaproszeniu na ślub do Jacoba, Edward mu tak napisał:
"Jacob
Wysyłając ci to, łamię dane jej słowo.Bała się, że Cię zrani, i nie chciała,żebyś czuł się do czegokolwiek zobowiązany. Wiem jednak, że gdybym był na twoim miejscu, wolałbym mieć wybór.
Obiecuję, że będe się nią opiekował.
Dziękuję ci - za nią - za wszystko.
Edward"
''Gdybym poszła na łatwiznę, gdybym pozwoliła czarnej nicości mnie wymazać, zrobiłabym krzywdę tym, których kochałam.
Po pierwsze Edwardowi.
Edwardowi, którego życie splotło się z moim w nierozerwalną całość. Nie przeżyłabym, gdyby miało go zabraknąć, a i on nie mógłby dalej żyć, gdybym ja odeszła. Świat bez niego nie miałby najmniejszego sensu. Edward po prostu miał istnieć.
A po drugie Jacobowi.
Jacobowi, który co rusz się ze mną żegnał, ale jeśli tylko go potrzebowałam, zawsze do mnie wracał. Jacobowi, którego raniłam tyle razy, że aż było mi wstyd. Czy miałam go zranić raz jeszcze, w najgorszy możliwy sposób? Został przy mnie, po mimo tylu trudności. A teraz nie prosił o nic więcej prócz tego, bym ja została z nim.''
bosssskie <3
jeśli chodzi o książkę to bym musiała tu przepisać pewnie połowe każdej części :D
Najbardziej jednak podobały mi się teksty Rose i Jacoba do siebie, albo Emmetta na temat życia erotycznego Belli i Edzia,a jeśli chodzi o film, to strasznie mi sie podobał tekst Rose o Emmecie "Moja Małpeczka" ;)
sweet xd
Czytałam książkę kilka razy i widziałam ten fragment ale teraz jak wracam to za nic nie mogę go odszukać czy może mi ktoś pomóc i napisać na której to stronie było
"Chcę, żeby wszystko bylo jak należy. Proszę, błagam, nie zapominaj, że już się zgodziłaś, więc tego nie popsuj.To dla mnie bardzo ważne.
-NIe, tylko nie to - jęknęłam.
-Bądź grzeczna - rozkazał.
Wziełam głeboki oddech.
-Izabello Swan?
Spojrzał na mnie spoza zasłony swoich nienaturalnie długich rzęs. Jego złote oczy przepełniała czułość, ale jednocześnie udawało mu się świdrować mnie wzrokiem.
-Przyrzekam kochać cię przez całą wieczność - każdego dnia wieczności z osobna. Czy wyjdziesz za mnie?
....
-Tak.
-Dziękuje.
Wziął mnie za rękę i pocałował każdy z opuszków moich palców, a potem należący od teraz do mnie pierścionek. "
Najbardziej ulubiony ze wszystkich, chciaz wiem ze gdybym byla bardziej srupulatna musialabym przepisac prawdopodobnie 3/4 calej serii, ale wracając do tematu, mój najulubienszy cytat:
"-Za dużo myślisz - szepnął ochryple. - Stać Cię na więcej.
Zadrżałam, bo musnął zębami płatek mojego ucha.
-Tak lepiej - zamruczał. - Daj się nareszcie ponieść emocjom."
Jacob do Bells.
A pamiętacie w którym momencie Jacob mówi (mniej więcej): "że mam dośc noszenia swoich gaci w zębach" starałam sie znaleźć ten fragment, ale nie dałam rady.
to chyba było w 3 części jak stali razem w kuchni Belli. Wtedy co "go dźgnęła nożem"
Duuzo bardzo lubie np :
"-How old are you?
-Seventeen.
-How long have you been seventeen?
-A while..."
- Daleko jeszcze? - spytałam, udając zagniewaną marudę.
- Zaraz będziemy na miejscu. [...] Widzisz to przejaśnienie wśród drzew?
Wytężyłam wzrok.
- A powinnam?
- Przecież ja mam tylko osiemnaście lat!
- A ja prawie sto dziesięć. Pora się ustatkować.
Ale ten najleprzy ... :)
"- Boi się igły - mruknął Edward pod nosem, kręcąc głową. - Sadystyczny wampir, który chce ją zamęczyć na śmierć, prosi o spotkanie - nie ma sprawy, już leci, już jej nie ma. Ale gdy podłączyć ją do kroplówki..."
luubie jeszcze klutnie Jacob-Rosalie z "przed switem"
-Gdyby wszystko przepadło a on jeden został to i ja bym istniała nadal. Ale gdyby wszystko zostało a on zniknął wszechświat byłby dla mnie obcy i straszny nie miałabym z nim po prostu nic wspólnego
-Nie mogę żyć bez mego życia. Nie mogę żyć bez mojej duszy.
because you believe the lie. the camuflage. i'm words most dangerous predator. everything about me invites you in - my voice, my face, even my smell... as if I need any of that...
bo wierzysz w kłamstwo. w kamuflaz. jestem najniebezpieczniejszym drapieżnikiem na świecie. wszystko we mnie przyciąga cię - mój głos, moja twarz, nawet mój zapach...jakbym tego potrzebował...
i jeszcze :
my famile is diffrent from others of our kind. we only hunt animals. we've learned to control our thirst.
but you - your scent, it's like a droug to me. my own...personal brand of heroine.
moja rodzina różni się od pozostałych naszego gatunku. polujemy tylko na zwierzęta. nauczyliśmy się kontrolować nasze pragnienie.
ale ty - twój zapach, jest dla mnie jak narkotyk. mój w własny, osobisty gatunek heroiny.
how old are you? [ i tak dalej ]
żarty jackoba z rosalie.
po angielsku wszystko jest lepsze ^^
-how do you stand it? i want her.
-you must stand it... [ zaćmienie ]
mam prośbę. mógłby mi ktoś wysłać Midnight Sun po polsku na maila?
basia.swiercz@gmail.com
z góry wielkie dzięki :):)
moje ulubione to:
- A to dopiero - mruknął Edward. - Lew zakochał się w jagnięciu.
- Biedne głupie jagnię - westchnęłam.
- Chory na umyśle lew masochista.
'To bardzo zabawne – moje serce nie bije od niemal dziewięćdziesięciu lat, ale kiedy wyjechałem, nagle przypomniałem sobie o jego istnieniu, a raczej uświadomiłem sobie, że go nie ma. Poczułem się tak jakby je wyrwano. Jakbym zostawił je tu, przy Tobie.'
'-Obiecałaś mi coś gorszego od ataku stada grizzly, a fundujesz mi takie powitanie? Powinienem częściej doprowadzać cię do białej gorączki.
-Daj mi minutkę, to się rozkręcę-zaproponowałam, znow go całując.
-Dam ci tyle czasu, ile tylko zażądasz.
Wplótł mi palce we włosy.
Mój oddech tracił stopniowo zdrowy rytm.
-Może rano coś wymyślę.
-Może być rano.
Pocałował mnie w czoło.
-Tak się cieszę, że wróciłeś.
-Uwielbiam do ciebie wracać.
-Uwielbiam cię witać.
Zacisnęłam mocniej recę wokół jego szyi.'
"z chmurami sobie radzę, ale nie moge walczyć z zaćmieniem"
" -Spałaś mocno nic nie przegapiłem.- uśmiechnoł się łobuzersko.-Rozmowna byłaś wcześniej.
-O nie!Co znowu wygadałam?
Spojrzał na mnie z czułością.
-Powiedziałaś, że mnie kochasz.
-To już wiesz-przypomniałam mu, spuszczając wzrok.
-Ale zawsze miło usłyszeć.
Wtuliłam twarz w jego ramię.
-Kocham cię- szepnełam.
-Jesteś całym moim życiem."
-Boże!- wykrzyknełam.
-Co?
-Och... Nic. Wszystko.
-Co dokładnie?- spytał, spięty.
-Ty mnie kochasz!
Nie mogłam się temy odkryciu nadziwić. Nagle wszystko tało się jasne.
W oczach Edwarda malowałao sie jeszcze zatroskanie, ale jego usta wygieły się w tak uwielbianym przeze mnie łobuzerskim uśmiechu.
`-Będziesz przy mnie ?
-Jak długo zechcesz - zapewnił mnie Edward.
-Jak najdłużej. Już na zawsze.`
jest jeszcze tego trochę :) ale widze że są one tu już powypisywane więc nie ma sensu :P uwielbiam całą sagę ^^, jednak chyba najgorszym dla mnie momentem było gdy Edward zostawił Bellę.. Ryczałam jak głupia. Pokłony dla Stephenie Meyer za to dzieło :) a co do filmu.. hmm fajny, naprawdę całkiem, całkiem ale jak dla mnie zdecydowanie wszystkiego jest tam za mało xD mógłby być bardziej "rozszerzony" :)
pozdrawiam fanów :) Zmierzch rulez :)