Czy może ktoś z szanownych znawców kina, prawdziwych fanów Kubricka, Kurosawy czy Hitchcocka wejśc na forum Mrocznego Rycerza i uswiadomić tym wszystkim ignorantom wystawiającym 10 owemu arcydziełu, mającym w bagażu doswiadczenia jedynie pakiet familijny

Rankingi mają wartosci, czy Ci się to podoba czy nie. Sam się sugeruję rankingiem i siegam po to co jest wyżej, a nie po to co jest niżej - bo zazwyczaj jednak wartosc filmu analogicznie sprawdza się z pozycją na filmwebie, niekoniecznie z oceną.
"Czy to może wpłynąć na popularność starszych dzieł, czy ich oceny?"
Oczywiscie ze tak. Przypuscmy ze swiat istnialby jeszcze ze 100 lat. Pokolenie ktore teraz potrafi jeszcze docenic starsze kino odejdzie a jego miejsce zastąpi pokolenie Spider Mana. Sam zauwazylem ze to co puszczane jest w kinach z roku na rok jest coraz głupsze a ludzie dalej chętnie oglądają i w dodatku wysoko oceniają. Zatem coraz głupsze jest również społeczeństwo.

Panie Santino, chyba musisz się bardziej postarać jesli chcesz zeby twoje nakazy były przestrzegane.

A to Ci dopiero, w temacie wypowiedzial się Santino i jego klon.

Ogladane filmy nie sa miara inteligencji spolceczenstwa. Spoleczenstwo sie bogaci, kino to swiatynia konsumpcji, tam ludzie oddaja to co zarabiaja. Jedni sa moze i glupi lub bez jakiegokolwiek wyczucia filmowego, inni chodza dla zabicica czasu, jeszcze inni, żeby odpocząć. Gwarantuje ci: Spidermana obejrzalo wiecej ludzi inteligentnych niz wszyscy userz tego forum razem wzieci. I ocenili go byc moze nie najgorzej, co im ujmy nie przynosi...
Ale to ich czas, ich pieniadze, ich oceny, najlepiej zeby sie w to nie mieszac, czy tez chcialbys by ktos ruszyl z krucjata oswiecenia w twoja strone?

A wyglad rankingow to efekt masowego dostepu do neta, nie mozna sie nimi nadmiernie sugerowac, jesli chodzi o jakosc filmu (w kazdym badz razie nie wylacznie).

"czy tez chcialbys by ktos ruszyl z krucjata oswiecenia w twoja strone?"
Oczywiscie! Jestem otwarty na propozycje i przygotowany na zmiany na lepsze.

"bo zazwyczaj jednak wartosc filmu analogicznie sprawdza się z pozycją na filmwebie, niekoniecznie z oceną"

Powiedz mi w takim razie, gdzie na liście jest jeden z największych filmów wszechczasów Na Nabrzeżach? Gdzie filmy Ingmara Bergmana? I czy Forrest Gump i Milczenie Owiec to filmy lepsze niż 2001: Odyseja Kosmiczna?


"Oczywiscie ze tak. Przypuscmy ze swiat istnialby jeszcze ze 100 lat. Pokolenie ktore teraz potrafi jeszcze docenic starsze kino odejdzie a jego miejsce zastąpi pokolenie Spider Mana."

A przecież Trylogia Sienkiewicza jest dalej wielbiona 100 lat od jej napisania, nie odeszła w zapomnienie. I jest powszechnie uważana za lepszą, niż taki papier toaletowy Kaśki Grocholi. Czy Półdolar wysłał w niebyt Mozarta i Beethovena? Filmy też się same obronią bez rankingów.


Ja nie chcę moralizować, mówić jak żyć itp. Tylko stwierdzam oczywiste fakty. A czy będziesz respektował, czy nie, mi to lotto...

Niestety nie ma filmów Bergmana bo niewiele osób widzialo te filmy. Cieszmy się z tego co jest. Co powiesz mi za 5 lat? "Encore! Miales rację, teraz w rankingu jest Batman 3, Spider Man 4 i cała masa gniotów" ?

2001: Odyseja Kosmiczna to lepszy film niz Milczenie Owiec, ale moim zdaniem gorszy niz Forrest Gump. Kwestia gustów. Co innego jak ktoś mówi ze Mroczny Rycerz jest lepszy niz 2001: Odyseja kosmiczna - bo to juz najczesciej jest rodzaj niekompetencji, zazwyczaj spotykany na forum Mrocznego Rycerza (niekompetencji, gdyz osoba która tak uwaza nie widziala nawet 2001: OK)

Literatura to nie Kino. Kino ewoluuje a literatura zawsze pozostanie taka sama - tradycyjna. Przypuszczam ze za 100 lat byłoby tylko kino trójwymiarowe lub jeszcze jakies inne o którym nawet się nam nie śniło.

Może inne pytanie, bo półdolar jest tyle warty na ile sam się wycenił.
Pozwól na parafrazę tego co napisales:
Czy Queen wysłało w niezbyt Mozarta i Beethovena? (ja bym się mimo wszystko zastanowił przy odpowiedzi)

Niezmiernie się cieszę ze Ci to lotto, tylko w takim razie po co te nakazy? Stwierdzeniem faktów powinna zając się osoba której sprawa dotyczy, bądz ją interesuje, a nie osoba której to lotto :)

To, że ktoś porównuje filmy, gdy jednego nie widział, to jest idiotyzm.

Ranking polega na tym, że głosują osoby, które np. widziały Dark Knight i nie widziały 2001 i na odwrót. Skoro uważasz to za niekompetencję, to powinieneś sobie wywnioskować, że ranking jest wynikiem niekompetencji :)

"Kino ewoluuje a literatura zawsze pozostanie taka sama - tradycyjna."

Aha, czyli pomiędzy Eposem o Gilgameszu i Lotem nad kukułczym gniazdem nie dostrzegasz prawie 5000 lat ewolucji?
Kino ma być trójwymiarowe? A przeca pierw pisano na glinianych tabliczkach, a dzisiaj są e-booki.

Jeśli chodzi o 50 centa, to porównałem go do Spidermana, a Mozarta do np. 2001: Space Odyssey. Ale przecież dzisiejsze czasy to nie tylko gówno - zawsze można znaleźć coś wartościowego i coś gównianego, bo przecież w czasach Amadeusza też byli podrzędni grajkowie, którymi ludzie się zachwycali.

"Stwierdzeniem faktów powinna zając się osoba której sprawa dotyczy, bądz ją interesuje, a nie osoba której to lotto :)"

Powiedz to ś.p. Stanleyowi Kubrickowi - przecież zimna wojna go nie dotyczyła, a nakręcił Dr. Strangelove :)

No przecież chruszczow by nię nakręcił Dr. Strangelove .
Kubricka zimna wojna dotyczyła jak całą ludzkość, gdyż od jej wyniku zależały losy świata a nawet jego kres.

I jeszcze jedno przed walnięciem w kimono.

"Cieszmy się z tego co jest."

Hipokryta z ciebie. Za 100, jak spełni się twoja czarna wizja to samo byś powiedział? :) Bo teraz, i za 100 lat ranking doskonały nie będzie...

Zgadzam się. Filmy ponadczasowe obronią się same. I, jeśli nie będzie ludzi, ktrórzy się tym kinem będą zachwycać, to znajdą się na pewno tacy, którzy te filmy docenią.

I tu rodzi się pytanie co zrobić żeby te filmy ponadczasowe mogły obronić się same . Bo żeby się same obroniły musi je ktoś oglądać. a jak słusznie zauważył encore za 100 lat(może i krócej) filmy te pójdą w zapomnienie, gdyż nie będzie odpowiedniej promocji takich filmów, przez co mało kto będzie wiedział o ich istnieniu( rankingi zajmą w całości spidermany,american pie itp), a jeszcze mniej ludzi będzie je oglądać( zapewne studenci filmoznawstwa).To bardzo skrajna perspektywa ale bazując na tym co się powoli wyrabia w dzisiejszym kinie należy się z nią liczyć.

"Powiedz mi w takim razie, gdzie na liście jest jeden z największych filmów wszechczasów Na Nabrzeżach? Gdzie filmy Ingmara Bergmana?"
i to jest właśnie sygnał że coś jest nie tak.Starsze pokolenie zna takie filmy choćby ze słyszenia.dzisiejsza młodzież na dźwięk :"siódma pieczęć" odpowiada : "co to?". i to się nie zmieni jeśli nie będzie promocji starszych, wartościowych filmów.Ranking top 100 odzwierciedla wiedzę o filmie współczesnych polaków.

Powoli? Na IMDB Mroczny Rycerz był 1 z najwyzszą oceną, przy ponad 200 000 glosów, teraz juz spadł na 3 ale to i tak zdecydowanie na wysoko, przeciez to tylko Batman jest.

A skazani na Shawshank to tez mi wielkie arcydzielo...

Filmy genialne obronia sie same, nie potzrebuja jakiejs pozal sie Boze promocji...

Pożyjemy i zobaczymy czy się obronią.

Santino, a co ma do kinematografii rodzaj przekazu pisma pisanego?
Czy ja napisze list i wyślę Ci gołębiem pocztowym, czy napisze na forum filmwebu, efekt bedzie taki sam.

Czytanie ze zrozumieniem ma się do ciebie, jak siodło do krowy...

Palnąłeś oczywistą głupotę, że literatura w przeciwieństwie do kina nie ewoluuje, a ja ci napisałem dlaczego jest inaczej. A że napisałeś w kontekście formy przekazu, czyli przejście 2D na 3D, to ja ci wyjaśniłem, że kiedyś też literatura była na innym nośniku.

Takie porównianie jest w ogole bez sensu.
Przejscie z papirusu na papier jest jak przejscie z VHS na VCD, a nie jak z 2D na 3D. To tyle jesli chodzi o nośniki.

Na to aby kino ewoluowało choc w połowie tak jak literatura (której wielkim znawcą nie jestem) potrzeba mu jeszcze co najmniej stu lat.

Btw. 2D, 3D to tylko pewien standard dla mnie. Różnica jak pomiędzy wersją cam a obrazem w hdmi. Nie wpływa to na wartośc artystyczną dzieła. Możemy zatem mówic o ewolucji w technice a nie kinie.

"Batmany Nolana to genialne kino rozrywkowe" jak dla mnie pierwsza cześć nawet w tej kategorii się nie sprawdzała. To jak to jest z dwójką? Bo ciągle słyszę że to mroczny kryminał i super realny film o komiksowym bohaterze. To mi jakoś nijak nie pasuje do kina rozrywkowego.

Ja oceniam filmy obiektywnie i nie gnoje jakiegoś filmu bo jest z gatunku którym gardzę czy np gra tam jakiś fagas którego nie cierpię. Nie trawię np. melodramatów a "Trędowatej" dałem 8/10 bo wyróżnia się grą aktorską, muzyką, scenografią i ma kilka świetnych scen. Tak samo komedie romantyczne. Nędza jakich mało ale i tam są perełki. Taki na przykład "Francuski pocałunek". Nie powiem na niego złego słowa.

Nie cierpię takiego pieprzenia że coś jest ambitne albo nie. Film jest albo dobry albo zły. To jest podstawowe kryterium do oceny filmów. Nie cierpię debili którym nie podszedł film (Klimat, temat itp)i dla zasady po nim jadą. Ja w każdym filmie szukam pozytywów. I dopiero wystawiam ocenę.

Spox.:-)

Mam podobne zdanie n/t Batman Begins, jak Ty. Dark Knighta na razie nie zamierzam oglądać.

"Nie cierpię takiego pieprzenia że coś jest ambitne albo nie. Film jest albo dobry albo zły"

to z kolei hasło mojej krucjaty

To miło że ktoś się ze mną zgadza :) Czyżbyś czytał moją recenzję pierwszego Batmana Nolana przez którą znalazłem się na cenzurowany? Ja również się jakoś nie palę do seansu. Widziałem pierwsze piętnaście minut jakoś nie zemdlałem. A początek "Powrotu Batmana" mogę oglądać w kółko :)

Vesper, szykuj sztandar. Jutro wyruszamy i niech drżą filmowi laicy. Nie będziemy brać jeńców.

Odnośnie sprawy którą poruszyłem. Czyli zjeżdżanie filmów które nie podeszły. Szlagierowym dla mnie przykładem jest "Podwodne życie ze Stevem Zissou". Fenomenalny film który został zjechany bo jest ponoć nudny i głupi, a większość osób nawet się przyznaje że nie obejrzało go do końca. Więc jak go mogą oceniać ? Dla mnie ten film np. bije na głowę "Genialny klan".

Rezun < Mroczny nie jest zbyt realistyczny ;) Nie wiem gdzieś takich bajek wyczytał ^^ Co nie zmienia faktu, że jest to genialne kino rozrywkowe i jakby się bardziej przyjrzeć, to można nawet coś więcej znaleźć.

Uzi < dzięki za propozycję, ale jak jest zryty to wiele z niego nie wyniosę na pewno, tak jak z Mulhollanda ;)

Coraz więcej osób widzę nie może spać w nocy... Rezun, o której dzisiaj idziemy? ;) Hehehe. Ja wstałem później, tak więc ja będę senny chyba dopiero o 8 rano ^^ Ale muszę iść wcześniej. Kiedy ja się na poprawkę zacznę uczyć?... horror.. horror... ;)

Jak to nie? Nolan sam ciągle napieprzał przy "Początku" jaki to kręci realistyczny, na poważnie film o komiksowym bohaterze. Więc zakładam że dwójka to taka sama ściema.

Sam nie wiem jak z tym snem. Wiesz o której wstałem :( Coś czuje że obaj wpadliśmy w błędne koło. Tutaj trzeba radykalnych rozwiązań. A kiedy ja dokończę magisterkę na wrzesień? Sam sobie stryczek szykuje.

Wiedziałem, że reszta wymięknie za niedługo ;) Ale w sumie wolałbym być nimi ^^

Na wrzesień? Good luck... Idź lepiej spać, lol.

PS: mroczny NIE jest realistyczny za bardzo, ale też nie jest do końca bajeczką dla dzieci. Na poziomie realistyczności jest w tej samej linii co początek chyba. Choć tego już tak dobrze nie pamiętam.

Jak jest taki jak początek to kolejna ściema. Idę spać.Kiedyś w końcu człowiek musi sie przestawać. Może dziś?

Taki jak początek, czyli jaki? ;]

No może, u mnie się nie zapowiada ;)

Humm.. nie pamiętam za bardzo początku, tych szczegółów, ale to napisz jakie sceny tam były nierealistyczne, to się będę mógł odnieść do Mrocznego ;) Poprzedź słowem "spojler" of course ^^

Ale to jak wstaniesz, Dobranoc ;)

wpadłam tu po seansie i widzę, że światełka jeszcze się świecą a myślałam, ze już nikogo, ja też nie umiem się przestawic

"Vesper, szykuj sztandar."
oj, stoczyło się już kilka bitew w tej sprawie:)

No ba ;) Ja i Rezun tutaj rządzimy nocami ;] Niestety... ;)

Noc jeszcze młoda, nie narzekajcie. Szkoda tylko ją na filmwebie marnować.

Tak BTW - upragnionego szaraka dostałeś, jak widzę. Gratulacje. :-)

Cris < dlatego narzekam właśnie, bo 4 rano to ja dopiero odżywam :P Kaj tam senność. No właśnie, tylko szkoda sobie psuć wzroku.

Dzięki ;) Tobie już niewiele zostało :) Ja to się będę męczył z rok do wyhodowania następnej ;)

Wzrok to jeszcze pół biedy, ja sobie nocami najbardziej płuca psuję, odpalając jednego od drugiego. Papierosa, żeby nie było, że tu jakieś używki propaguję. ;-)

Troszkę jeszcze zostało. Najtrudniej jest zrobić te pierwsze 500 pkt. kiedy jeszcze nie wiadomo dokładnie co i jak, żeby nie odrzucili. Potem to już jakoś leci. Ale o trzecim nawet nie marzę. :-)

Haha, no co Ty, dasz radę ;) (trzeci)... kiedyś ^^

Co do płuc, ja też tak miałem. Ale nie palę już ponad tydzień ;) Wtedy się chodziło często na fajkę (bo w kuchni nie palę, a to mój pokój haha) to mnie przynajmniej dupa nie bolała od siedzenia. Teraz to się niekiedy boję, że zapuszczę korzenie przy tym kompie. Zamiast palenia robię jakieś pompki od czasu do czasu. Ale to nie to samo, oooj nie ;) Nie dam rady chyba heh. Palenie jest piękne :D (jeśli ma się farta i nie dostanie się raka ;)).

Najlepszym lekarstwem na nikotynowy nałóg jest brak pieniędzy na fajki. :-)
Lepiej jest wydać wszystko na ... cokolwiek innego, nawet przepić, a potem nie masz problemu.

Zapomniałem dodać, że ten sposób sprawdziłem już kilka razy. ;-)

Wiem, ale niestety ten problem został rozwiązany :) Osobny tytoń ;) I to nie jakieś gówno ze sklepu. Tylko na prawdę dobry tytoń brat mi załatwił kiedyś. Bardziej mi fajki smakowały, niż te ze sklepu. Tylko robić mi się ich nie chciało... Ale jak fajki będą za 10zł, to by mi się pewnie zachciało ;)

Tak więc ten pozornie największy problem, niestety został pokonany :( Ile ja zapłaciłem, 50zł za ten tytoń? A 4 miechy chyba paliłem heh.

Ja nieee wiem... Musiałby mi lekarz powiedzieć, że jeszcze paczka i dostanę raka krtani. Wtedy by mi się odechciało palić. Bo nie widzę innej rady. To już nawet nie to, że mnie ciągnie nikotyna tak. Ale pięknie było się rozluźnić 5 minutek na fajce w nocy na balkonie. To były najpiękniejsze chwile dnia :P hahaha.

Dobra, idę albo spać, albo obejrzeć jakiś film. To będzie trudna decyzja, jako że spać mi się nie chce ;)

Cya, "dobranoc".

No tak bro, ja też gratuluję łebka:D

piękne chwile z papierosem, dla mnie "rano"(czyli o 13ej), po prysznicu, przy kawie, przeglądając magazyny, uuummmm
albo na imprezie do drinka:)

ale trzymaj się żołnierzu! precz z nałogiem
ja palę tylko kilka dziennie, no na imprezie idzie dużo więcej

Możesz z dużą dozą prawdopodobieństwa przyjąć, że następna paczka naprawdę będzie kosztowała Cię raka krtani. Albo jakiegoś innego narządu, o którego istnieniu nie będziesz miał nawet pojęcia, dopóki nie trafi go szlag. :-)

Skręcać by mi się wcale nie chciało. Zresztą kiedyś próbowałem i wychodziło mi coś, czego spalenie było sporym wyzwaniem. Już prędzej bym chyba rzucił.

Też spadam coś obejrzeć. Narka

Dzięki siostra ;) No te chwile co pisałaś, też są piękne ^^

Cris < ja nie skręcam, ja robię :) Hehe. Jest różnica między skręcanymi, a robionymi. W robionych kupujesz maszynkę i tutki (gilzy) i tylko na początku nie wychodzi. Potem przy wprawie wychodzą praktycznie normalne cygarety.

Dalej nie wiem, czy iść spać czy iść oglądać heh.

W każdym razie, cya ^^

Muszę podnieść o jedno, żeby na dole mi się coś zgadzało ^^

Ty to nazywasz robieniem, ja skręcaniem (w maszynce). Chodziło nam o to samo. :-) Jak nie nazwać, nie wychodzi mi to za cholerę.

Strasznie spamersko wygląda ten temat. Tytuł na 5 wierszy... Nie chce mi się czytać całego, ale tak rzuciłem okiem na ostatnie strony...

--->"Literatura to nie Kino. Kino ewoluuje a literatura zawsze pozostanie taka sama - tradycyjna. Przypuszczam ze za 100 lat byłoby tylko kino trójwymiarowe lub jeszcze jakies inne o którym nawet się nam nie śniło."

Że niby teraz pisze się tak samo jak w czasach Waltera Scotta? A kino trójwymiarowe to była nowinka w latach 50-tych. Mniej więcej wtedy kiedy uważano, że kina znikną zabite przez telewizję.

A najwazniejsze jest to jak coś jest napisane czy co jest napisane?

I jedno i drugie.Żeby w pełni zrozumieć przekaz , treść książki , to co autor miał do powiedzenia musi to być napisane przynajmniej dobrze, gramatycznie.Inna sprawa z ciekawym stylem autora, który sprawia że trudno nam się oderwać od kartek.
Istnieją książki poruszające ważną i ciekawą tematykę, lecz są napisane w sposób usypiający.są też książki o niczym, kicz lecz autor swoim stylem potrafi wciągnąć.
To jak z "ulissesem" joyce'a : wielu wie o czym to jest ale niewielu tak naprawdę czytało.

Jestem wzrokowcem i nic na to nie poradzę. Zwracam uwagę na formę i estetykę ;) A taki bold się zlewa i niewygodnie czyta.

Zbyt wygodny jesteś.

Prawda. Walka z nieprawością wymaga poświęceń...