Dzisiaj byłam właśnie na 4 części HP. Jestem bardzo zaskoczona niektórymi scenami...Znaczy poprostu koło mnie siedziało pięcioletnie dziecko i ze zdziwieniem przyglało się ekranowi. Np. scena w łazience z Płaczącą Martą jest ekhm...z pewnym podtekstem...:/ Napiszcie co o tym myslicie!
Nie jestem fanem Harrego ale film można obejrzeć, tylko troche dziwią mnie te komentarze, iż ta część jest mroczniejsza od poprzednich(dlatego też nie wiem czemu robią te bariery wiekowe). Jak dla mnie to tam prawie nic nie było mrocznego czy choćby strasznego. Tak samo jak w poprzedniej części dużo efektów i czarów. Nie ma sie co oszukiwać że film jest przeznaczony głównie dla dzieci, licze że kolejne filmy wniosą coś ciekawego i sam będe chciał iść do kina na Harrego a nie za namową przyjaciół :) aha a scena z Martą to normalna scena, nic takiego w niej nie było. pozdrawiam
Szczerze mówiąc gustuję w trochę innym kinie,ale ten film obejrzałem ze względu na jego fenomen (ogolnie fenomen harrego pottera). Ekranizacja niezla,nawet czasami trzyma w napieciu :))) Mile zaskoczyły mnie kostiumy,zupełnie inne niz w poprzednich częściach,pozytywna odmiana :) efekty jak zwykle - duzo i oszalamiajaco. Ten film praktycznie na efektach sie konczy,bo o grze aktorskiej Radcliffa mowic nie mozna (reszta młodego składu tez slabiutko poza Grintem). Jedynie Gleeson coś pokazał. Moja ocena 7/10 przede wszystkim za efekty i inteligentną ekranizację.
kortez
Mnie tam film się podobał. Uważam, że nie jest przeznaczony dla dzieci. Nie wiem czy pięcio latek nie przestraszy się sceny ze smokiem czy też Glizdogona ucinającego sobie rękę (co prawda nie było to pokazane, ale wyobraźnia robi swoje). I nie zgadzam się też, że część nie jest mroczna. Tu od pierwszej sceny czuje się klimat (chociaż to właśnie początek jest najmniej udany). Pomimo, że to produkcja okrojona i nie pozbawiona wad - bawiłam się świetnie. Nie byłam nigdy wielką fanką, ale oglądałam film z przyjemnością i wystawiłam mu b. wysoką ocenę. Rozumiem o co ci chodziło gdy pisałaś o fragmencie w łazience, ale z drugiej strony wszędzie mówili o tym by dzieci szły na ten film z rodzicami :) Jak dla mnie - scena jak scena. Jakoś mnie to nie zniesmaczyło, już bardzo dawno temu wyrosłam z reagowania na takie rzeczy silnym rumieńcem :P Pozdrowionka - Kaileena