umiecie powiedzieć coś na temat: "kino niemieckie-kino polskie porównanie"? to mówcie! ;)
Temat mam wrażenie rozległy i ciekawy, bo różnic sporo (chyba bliższe jest naszej tradycji filmowej np. kino francuskie lat 50. i 60.), ale i inspiracji też niemało.
Z braku czasu rzucę tylko to:
Twórczość Toma Tykwera inspirowana Kieślowskim. To chyba najlepszy przykład, bo "Biegnij Lola biegnij" jest świetną reminiscencją "Przypadku", zaś o "Niebie" wspominać chyba nie muszę.
Pozdrawiam!