Konsekwencją akcji prawnych, jakie wytwórnie filmowe podjęły przeciwko użytkownikom sieci BitTorrent, jest wzrost popularności sieci eDonkey – donoszą specjaliści z firmy CacheLogic.
Z badań CacheLogic wynika, że eDonkey dominuje w Korei Południowej, Włoszech, Niemczech i Hiszpanii, a w Wielkiej Brytanii, Japonii i Chinach jest równie popularny, co BitTorrent. Analitycy wyliczyli, że sieci peer-to-peer pod koniec roku 2004 generowały aż 60% ruchu w internecie.
Zainteresowanie BitTorrentem spada od grudnia, kiedy to przeciwko użytkownikom tej sieci skierowano pierwsze pozwy sądowe. Teraz najpopularniejszą siecią peer-to-peer jest eDonkey, które w odróżnieniu od Torrenta nie posiada scentralizowanych baz danych, a tym samym jest trudniejsze do ścigania. Raport CacheLogic częściowo kwestionuje sensowność akcji propagandowych i prawnych kierowanych przeciwko sieciom wymiany plików. Okazuje się bowiem, że użytkownicy nie porzucają tego procederu, a jedynie zmieniają sieć na inną, która obecnie nie znajduje się "na celowniku" branży muzycznej czy filmowej. Podobna sytuacja miała już miejsce w przeszłości, kiedy internauci porzucali sieć Kazaa na korzyść innych platform.
Z badań CacheLogic wynika, że eDonkey dominuje w Korei Południowej, Włoszech, Niemczech i Hiszpanii, a w Wielkiej Brytanii, Japonii i Chinach jest równie popularny, co BitTorrent. Analitycy wyliczyli, że sieci peer-to-peer pod koniec roku 2004 generowały aż 60% ruchu w internecie.
Zainteresowanie BitTorrentem spada od grudnia, kiedy to przeciwko użytkownikom tej sieci skierowano pierwsze pozwy sądowe. Teraz najpopularniejszą siecią peer-to-peer jest eDonkey, które w odróżnieniu od Torrenta nie posiada scentralizowanych baz danych, a tym samym jest trudniejsze do ścigania. Raport CacheLogic częściowo kwestionuje sensowność akcji propagandowych i prawnych kierowanych przeciwko sieciom wymiany plików. Okazuje się bowiem, że użytkownicy nie porzucają tego procederu, a jedynie zmieniają sieć na inną, która obecnie nie znajduje się "na celowniku" branży muzycznej czy filmowej. Podobna sytuacja miała już miejsce w przeszłości, kiedy internauci porzucali sieć Kazaa na korzyść innych platform.