Kevin Kline wcieli się w postać kompozytora i autora piosenek
Cole'a Portera w filmie
"De-Lovely", biografii którą wyreżyseruje
Irwin Winkler. Zdjęcia rozpoczną się 5 maja w Londynie. Scenariusz napisał
Jay Cocks.
"De-Lovely" będzie historią mężczyzny o skłonnościach homoseksualnych, który inspirację muzyczną czerpie od kobiety, z którą się ożenił. "Choć Porter był twórcą najpiękniejszych piosenek o miłości, spędził życie na poszukiwaniu prawdziwego jej znaczenia" - mówią producenci obrazu. "Był homoseksualistą od wielu lat związanym ze znaną w kręgach elit Lindą Lee Porter. Mieli dziwny układ, ale kariera Cole'a rozpoczęła się, gdy się z nią ożenił a skończyła wkrótce po jej śmierci. I choć nie łączyła ich żadna fizyczna zażyłość, Linda była jego muzą i inspiracją. To naprawdę skomplikowana historia miłosna, w niczym nie przypominająca tradycyjnych opowieści tego gatunku".
W filmie wykorzystanie zostanych około 30 utworów
Portera, w tym
"Anything Goes" i
"Kiss Me Kate". "Sukces
'Chicago' to dobry moment na zrobienie filmu z muzycznymi elementami" - powiedział reżyser filmu. "Akurat w tym przypadku piosenki pomagają opowiedzieć historię. Mamy też zamiar zatrudnić wiele sław muzycznych do wystąpienia gościnnie na ekranie" - dodał.
Winkler już od jakiegoś czasu chciał nakręcić film muzyczny. Najpierw z
Martinem Scorsese pracował nad scenariuszem opowiadającym o braciach Gershwin. Póżniej wraz z
Jayem Cocksem stworzył opowieść o skomplikowanych relacjach Duke'a Ellingtona i Billy'ego Strayhorna. Żaden z projektów nie ujrzał jednak światła dziennego.