FilmWeb: Skąd wziął się pomysł na nakręcenie
"Fanatyka"?
Henry Bean: Fabuła filmu inspirowana jest wydarzeniami autentycznymi. W 1965 r. w "Ney Work Timesie" ukazał się krótki tekst o młodym człowieku, który został aresztowany podczas demonstracji Ku Klux Klanu. Zaskoczenie wzbudził fakt, iż ów mężczyzna był Żydem.
"New York Times" postanowił sprawę zbadać i namówił młodego człowieka na wywiad. Podczas rozmowy z dziennikarzem okazał się on być niezwykle inteligentnym mężczyzną, który swojemu rozmówcy przedstawił całą masę argumentów na poparcie swoich antysemickich poglądów. Kiedy dziennikarz zapytał, jak to możliwe, że mówi takie rzeczy, skoro sam jest Żydem młody człowiek wpierw zaprotestował, a potem zagroził, że jeśli ta informacja zostanie opublikowana zabije reportera, a później siebie.
"New York Times" wywiad wydrukował i rzeczywiście kilka godzin po ukazaniu się w kioskach gazety mężczyzna popełnił samobójstwo.
Historia tej osobliwej nienawiści do samego siebie zafascynowała mnie od momentu, kiedy ją po raz pierwszy usłyszałem. Początkowo chciałem zrobić film właśnie o tym, ale z czasem pomysł ewoluował. Bardziej zacząłem się interesować tym skąd taka nienawiść się bierze, jakie są jej korzenia, jaki wpływ na nasze uczucia - miłość, czy nienawiść mają: religia, rodzina, przyjaciele, społeczeństwo. Doszedłem do wniosku, że nienawiści nie można oddzielić od miłości, jedno uczucie nie istnieje bez drugiego.
Dlatego też starałem się pokazać Danny'ego nie tylko jako antysemitę, ale równocześnie jako osobę, która jest mocno osadzona w swojej kulturze i wierze. Danny studiuję Torę i praktykuje judaizm, ale robi to w swój własny, niekiedy niezrozumiały dla innych sposób. Z czasem akceptuje swoje pochodzenie. Uczy swoją dziewczynę hebrajskiego, zaczyna chodzić do synagogi, ale nie może wyrzec się swoich antysemickich poglądów, 'nazistowskiej' części swojej osobowości. Zdaje sobie sprawę, że aby być w pełni człowiekiem musi łączyć w sobie te dwa skrajne uczucia i przekonania.
FilmWeb: Jak film został przyjęty w Stanach? Czy wzbudził wiele kontrowersji?
Henry Bean: 'Zwyczajna' publiczność miała okazję obejrzeć ten film dopiero kilka tygodni temu. Wcześniej
"Fanatyk" pokazywany był na festiwalach, gdzie był przyjmowany bardzo dobrze. Zdobył m.in. główne nagrody na festiwalach Sundance i w Moskwie. Recenzje również były pochlebne. Jednak nie wszystkie. Rabin z Centrum Szymona Wisenthala w Los Angeles skrytykował film i nazwał go "elementarzem antysemityzmu". Wypowiedź ta, mimo iż została powtórzona przez amerykańskie media nie zyskała jednak aprobaty większości społeczności żydowskiej, która przeważnie wypowiadała o
"Fanatyku" pochlebnie. Moim zdaniem film ten jest wręcz filosemityczny.
FilmWeb: Ryan Gosling, który zagrał postać Danny'ego stworzył na ekranie doskonałą kreację. Jak doszło do współpracy Pana z nim?
Henry Bean: Ryana znalazłem dzięki castingowi. Przed nim przesłuchałem 150 aktorów, a
Ryan był na samym końcu kolejki. Na przesłuchaniu w ogóle nie przypominał wyglądem skinheada. Ubrany był jak surfer i miał długie blond włosy. Zaskoczył mnie jednak niezwykle dojrzałą interpretacją postaci, którą miał odtwarzać. Po rozmowie z nim wiedziałem już, że mam do czynienia z aktorem inteligentnym, podobnie jak Danny skomplikowanym i rozumiejącym religię, dlatego go wybrałem.
FilmWeb: "Fanatyk" opowiada o autentycznych wydarzeniach. Czy pracując nad filmem spotkał Pan osoby, które znały Danny'ego, czy rozmawiał Pan z nimi?
Henry Bean: Nie, nie spotkałem osobiście żadnej z tych osób, choć z kilkoma rozmawiałem, ale już po zakończeniu prac nad filmem. Nie zależało mi na spotkaniach z nimi. Bardziej od samej historii, interesowało mnie bowiem pokazanie niezwykle skomplikowanej osobowości, która nie potrafi sobie znaleźć miejsca w naszym świecie.
FilmWeb: "Fanatyk" jest pełen informacji na temat żydowskiej kultury, historii, religii. Czy pracując nad filmem kontaktował się Pan z rabinami i historykami?
Henry Bean: Mam wielu przyjaciół, którzy są rabinami, albo nauczycielami w żydowskich szkołach. Moja żona zna bardzo dobrze hebrajski, a wychowała się w domu, w którym bardzo przestrzegano tradycji. To byli moi najważniejsi eksperci.
Sam jestem zresztą w pewnym stopniu Polakiem. Mój dziadek przyjechał do USA, z terenów, które wtedy należały do waszego kraju. Mam nadzieję, że
"Fanatyk" spodoba się polskiej publiczności i nie pozostawi widzów obojętnymi. Pozwoli im zrozumieć, że każdy z nas ma swoje jasne i ciemne strony, że każdy z nas kocha oraz nienawidzi i niejednokrotnie w życiu gra 'role': ofiary, oprawcy i odkupiciela, niejednokrotnie wszystkie trzy w tym samym czasie.