Odradza się projekt dramatu z czasów Wojny Bałkańskiej "The Filthy War", o którym pisaliśmy już na stronach Filmwebu w 2005 roku. Do obsady dołączył właśnie Rupert Graves ("Maurycy", "V jak Vendetta"), który zagra u boku Vinniego Jonesa zaangażowanego w projekt od samego początku.
Inspirowany autentycznymi wydarzeniami obraz opowiadał będzie historię międzynarodowej grupy ochotników, która w roku 1991, tuż po rozpoczęciu wojny domowej w Jugosławii, wspólnie obroniła chorwacką wioskę przed dokonującymi czystek etnicznych Serbami. Graves zagra Eduardo Rózsa-Floresa, korespondenta wojennego, który zorganizował ochotników. Jones z kolei wcieli się w serbskiego zbrodniarza wojennego Zeljko Raznatovica, znanego również jako Arkan, dowódcy paramilitarnych oddziałów militarnych, które podczas konfliktu na Błakanach "wsławiły" się szczególnym okrucieństwem.
Obraz wyreżyseruje John Irvin ("W blasku gwiazd") według scenariusza Laszlo Hege'a, który będzie też producentem całości. Punktem wyjścia filmu były wspomnienia Rózsa-Floresa, który jednak nie dożył premiery. 16 kwietnia 2009 roku Eduardo Rózsa-Flores został zabity przez policję w Boliwii. Władze tego kraju oskarżały go o bycie terrorystą szykującym zamach na prezydenta Evo Moralesa. Okoliczności sprawy nie zostały wyjaśnione do dzisiaj.
Inspirowany autentycznymi wydarzeniami obraz opowiadał będzie historię międzynarodowej grupy ochotników, która w roku 1991, tuż po rozpoczęciu wojny domowej w Jugosławii, wspólnie obroniła chorwacką wioskę przed dokonującymi czystek etnicznych Serbami. Graves zagra Eduardo Rózsa-Floresa, korespondenta wojennego, który zorganizował ochotników. Jones z kolei wcieli się w serbskiego zbrodniarza wojennego Zeljko Raznatovica, znanego również jako Arkan, dowódcy paramilitarnych oddziałów militarnych, które podczas konfliktu na Błakanach "wsławiły" się szczególnym okrucieństwem.
Obraz wyreżyseruje John Irvin ("W blasku gwiazd") według scenariusza Laszlo Hege'a, który będzie też producentem całości. Punktem wyjścia filmu były wspomnienia Rózsa-Floresa, który jednak nie dożył premiery. 16 kwietnia 2009 roku Eduardo Rózsa-Flores został zabity przez policję w Boliwii. Władze tego kraju oskarżały go o bycie terrorystą szykującym zamach na prezydenta Evo Moralesa. Okoliczności sprawy nie zostały wyjaśnione do dzisiaj.