To jeszcze nie koniec! Skazany za gwałty Danny Masterson wróci do sądu
Deadline / / 27-09-2023 10:55
Danny Masterson, gwiazda seriali "Różowe lata 70." i "The Ranch", został niedawno skazany za dwa gwałty. W więzieniu może spędzić nawet 30 lat. Jednak jego problemy prawne jeszcze się nie skończyły. Czeka go kolejny proces, tym razem cywilny. Jego rozpoczęcie zaplanowano jednak dopiero na koniec września 2025 roku.
Nowy proces jest powiązany ze sprawą karną Danny'ego Mastersona. Jednak w przeciwieństwie do tamtej sprawy, gdzie oskarżonym był aktor, tutaj głównymi oskarżonymi są władze scjentologów. Masterson jest członkiem tego ruchu religijnego.
Pozew został złożony w 2019 roku, ale sprawa dopiero teraz, po zakończeniu procesu karnego, dostała szansę.
Chodzi o trzy byłe członkinie kościoła, które zdecydowały się pójść na policję i zgłosić przypadki gwałtu i molestowania, których miał się dopuścić Masterson. Ich postępowanie nie zostało dobrze przyjęte wśród scjentologów. Jak czytamy w pozwie, kobiety musiały zmagać się z ciągłą inwigilacją, próbami zastraszania. Doszło nawet do zabicia ich psów i kotów.
Przedstawiciele scjentologów twierdzą, że oskarżenia nie podlegają rozstrzygnięciu władzy sądowniczej. Wynika to z dokumentów, jakie wstępując do kościoła podpisały wszystkie pozywające kobiety. Zgodnie z nimi wszelkie tego typu oskarżenia są sprawą wewnętrzną kościoła i powinny być rozstrzygane w obrębie organizacji, za zamkniętymi drzwiami. Zaś jedną z byłych prominentnych członkiń, teraz nazywają bardzo złą osobą, która fanatycznie zionie mową nienawiści.
Władze scjentologów oskarżone o zastraszanie ofiar Danny'ego Mastersona
Nowy proces jest powiązany ze sprawą karną Danny'ego Mastersona. Jednak w przeciwieństwie do tamtej sprawy, gdzie oskarżonym był aktor, tutaj głównymi oskarżonymi są władze scjentologów. Masterson jest członkiem tego ruchu religijnego.
Pozew został złożony w 2019 roku, ale sprawa dopiero teraz, po zakończeniu procesu karnego, dostała szansę.
Chodzi o trzy byłe członkinie kościoła, które zdecydowały się pójść na policję i zgłosić przypadki gwałtu i molestowania, których miał się dopuścić Masterson. Ich postępowanie nie zostało dobrze przyjęte wśród scjentologów. Jak czytamy w pozwie, kobiety musiały zmagać się z ciągłą inwigilacją, próbami zastraszania. Doszło nawet do zabicia ich psów i kotów.
Przedstawiciele scjentologów twierdzą, że oskarżenia nie podlegają rozstrzygnięciu władzy sądowniczej. Wynika to z dokumentów, jakie wstępując do kościoła podpisały wszystkie pozywające kobiety. Zgodnie z nimi wszelkie tego typu oskarżenia są sprawą wewnętrzną kościoła i powinny być rozstrzygane w obrębie organizacji, za zamkniętymi drzwiami. Zaś jedną z byłych prominentnych członkiń, teraz nazywają bardzo złą osobą, która fanatycznie zionie mową nienawiści.
Udostępnij: