Seriale
Gry
Rankingi
VOD
Mój Filmweb
Program TV
Zobacz sekcję

"Ant-Man i Osa: Kwantomania": Mamy już recenzję!

Filmweb 14-02-2023 18:09
Już w najbliższy piątek do kin w całej Polsce trafi nowy film z uniwersum Marvela – "Ant-Man i Osa: KwantomaniaW tej części tytułowi superbohaterowie – Scott Lang (Paul Rudd) i Hope Van Dyne (Evangeline Lilly) – eksplorują Wymiar Kwantowy, gdzie spotykają zadziwiające, nieznane istoty. My już film widzieliśmy i mamy dla Was recenzję napisaną przez Michała Walkiewicza. Wygląda na to, że z całego filmu najbardziej podobał mu się Kang, który jego zdaniem "pozostaje najjaśniejszym punktem filmuChociaż są tu też "efektowne błyskotki, które sprawiają mnóstwo frajdySprawdźcie sami. 

Fragment recenzji znajdziecie poniżej, całą – na karcie filmu TUTAJ.

A już w sobotę na stronie głównej Filmwebu znajdziecie nowy odcinek programu MOVIE SIĘ, w którym członkowie redakcji porozmawiają o filmie Marvela. Będzie też o "Wielorybie" Darrena Aronofsky'ego i "Blisko" Lukasa Dhonta.

Recenzja filmu "Ant-Man i Osa: Kwantowania"



Interkosmos 
autor: Michał Walkiewicz



Od faceta w blaszanej zbroi w pustynnej grocie, przez rozmaite wojny na skalę ziemską i kosmiczną, po niezliczone multiplikacje niekończących się uniwersów – raz dostrzegalne gołym okiem, to znów na poziomie atomowym. Trajektoria filmowego uniwersum Marvela robi się bardziej zagmatwana, ale też – paradoksalnie – coraz oczywistsza. Spektakl znieczula jeszcze skuteczniej ("Avengers: Endgame" zaczyna powoli sprawiać wrażenie marvelowskiego "końca historii" i zwycięstwa rynku), stawka pikuje coraz szybciej (bo przecież każdą tragedię można odkręcić w alternatywnej linii czasu), a my wiercimy się w fotelach coraz częściej. Twórcy "Ant-Mana i Osy: Kwantomanii" mają chyba świadomość tej pułapki i u progu piątej "fazy" MCU próbują jakoś wydostać się z wilczego dołu. Efektem ich starań jest niezłe dziwowisko; film, w którym tyle samo pary idzie w kreowanie świata przypominającego wnętrze paczki haribo, co w cementowanie eksploatowanych do imentu, narracyjnych schematów.  


Kiedy ostatni raz widzieliśmy najmniejszego z największych herosów, Scott Lang (Paul Rudd) w pocie czoła naprawiał przeszłość i walczył przeciw Thanosowi w bitwie o przyszłość. Kilka lat później spaceruje nowojorskimi chodnikami niczym celebryta, podpisuje własną biografię na spotkaniach autorskich (średnia wieku zgromadzonych w okolicach jedenastu lat, ale kto by się tam przejmował) i puszy się jak paw na rodzinnych spotkaniach, odcinając kupony od sukcesów w szeregach Avengerów. Familijna sielanka nie potrwa oczywiście długo, zaś odpowiedzi na pytanie o rodzicielskie powinności oraz superbohaterskie cnoty scenarzyści każą mu szukać w tytułowym Wymiarze Kwantowym. Dość powiedzieć, że facet ujeżdżający mrówki, kobieta-pszczoła i Michael Douglas z kozią bródką będą w tym miejscu średnią statystyczną. 

W swoim bezpretensjonalnych, fabularnych założeniach, "Kwantomania" przypomina naftalinowe klasyki lat 60. i 80. w rodzaju "Fantastycznej podróży" Fleischera bądź "Interkosmosu" Dantego, w których pod cienką membraną oswojonej rzeczywistości (zazwyczaj tożsamej z ludzkim ciałem) krył się inny, cudowny świat. "Kwantomania" wykazuje sporo powinowactw z tamtymi filmami, choć pozbawiona jest scenariopisarskiej potrzeby racjonalizowania wszelkich odjazdów. Na szczęście! Konioślimaki z żelatyny, samobieżne lampki solarne, latające domy o konsystencji słodkiej pianki oraz interfejsy statków kosmicznych rodem z "wczesnego Cronenberga" są dzięki temu niczym innym niż efektownymi błyskotkami i być może dlatego sprawiają mnóstwo frajdy. 

Całą recenzję filmu "Ant-Man i Osa: Kwantomania" przeczytacie na karcie filmu TUTAJ.

Zwiastun filmu "Ant-Man i Osa: Kwantomania






Udostępnij:
Przejdź na Filmweb.pl

powiązane artykuły Ant-Man i Osa: Kwantomania

Najnowsze Newsy