"Ant-Man i Osa: Kwantomania": Mamy już recenzję!

Filmweb
https://www.filmweb.pl/news/Recenzujemy+nowy+film+Marvela+%22Ant-Man+i+Osa%3A+Kwantomania%22.+Od+pi%C4%85tku+w+kinach+%E2%80%93+Filmweb-149582
"Ant-Man i Osa: Kwantomania": Mamy już recenzję!
źródło: materialy promocyjne
Już w najbliższy piątek do kin w całej Polsce trafi nowy film z uniwersum Marvela – "Ant-Man i Osa: Kwantomania". W tej części tytułowi superbohaterowie – Scott Lang (Paul Rudd) i Hope Van Dyne (Evangeline Lilly) – eksplorują Wymiar Kwantowy, gdzie spotykają zadziwiające, nieznane istoty. My już film widzieliśmy i mamy dla Was recenzję napisaną przez Michała Walkiewicza. Wygląda na to, że z całego filmu najbardziej podobał mu się Kang, który jego zdaniem "pozostaje najjaśniejszym punktem filmu". Chociaż są tu też "efektowne błyskotki, które sprawiają mnóstwo frajdy". Sprawdźcie sami. 

Fragment recenzji znajdziecie poniżej, całą – na karcie filmu TUTAJ.

A już w sobotę na stronie głównej Filmwebu znajdziecie nowy odcinek programu MOVIE SIĘ, w którym członkowie redakcji porozmawiają o filmie Marvela. Będzie też o "Wielorybie" Darrena Aronofsky'ego i "Blisko" Lukasa Dhonta.

Recenzja filmu "Ant-Man i Osa: Kwantowania"



Interkosmos 
autor: Michał Walkiewicz

Od faceta w blaszanej zbroi w pustynnej grocie, przez rozmaite wojny na skalę ziemską i kosmiczną, po niezliczone multiplikacje niekończących się uniwersów – raz dostrzegalne gołym okiem, to znów na poziomie atomowym. Trajektoria filmowego uniwersum Marvela robi się bardziej zagmatwana, ale też – paradoksalnie – coraz oczywistsza. Spektakl znieczula jeszcze skuteczniej ("Avengers: Endgame" zaczyna powoli sprawiać wrażenie marvelowskiego "końca historii" i zwycięstwa rynku), stawka pikuje coraz szybciej (bo przecież każdą tragedię można odkręcić w alternatywnej linii czasu), a my wiercimy się w fotelach coraz częściej. Twórcy "Ant-Mana i Osy: Kwantomanii" mają chyba świadomość tej pułapki i u progu piątej "fazy" MCU próbują jakoś wydostać się z wilczego dołu. Efektem ich starań jest niezłe dziwowisko; film, w którym tyle samo pary idzie w kreowanie świata przypominającego wnętrze paczki haribo, co w cementowanie eksploatowanych do imentu, narracyjnych schematów.  


Kiedy ostatni raz widzieliśmy najmniejszego z największych herosów, Scott Lang (Paul Rudd) w pocie czoła naprawiał przeszłość i walczył przeciw Thanosowi w bitwie o przyszłość. Kilka lat później spaceruje nowojorskimi chodnikami niczym celebryta, podpisuje własną biografię na spotkaniach autorskich (średnia wieku zgromadzonych w okolicach jedenastu lat, ale kto by się tam przejmował) i puszy się jak paw na rodzinnych spotkaniach, odcinając kupony od sukcesów w szeregach Avengerów. Familijna sielanka nie potrwa oczywiście długo, zaś odpowiedzi na pytanie o rodzicielskie powinności oraz superbohaterskie cnoty scenarzyści każą mu szukać w tytułowym Wymiarze Kwantowym. Dość powiedzieć, że facet ujeżdżający mrówki, kobieta-pszczoła i Michael Douglas z kozią bródką będą w tym miejscu średnią statystyczną. 

W swoim bezpretensjonalnych, fabularnych założeniach, "Kwantomania" przypomina naftalinowe klasyki lat 60. i 80. w rodzaju "Fantastycznej podróży" Fleischera bądź "Interkosmosu" Dantego, w których pod cienką membraną oswojonej rzeczywistości (zazwyczaj tożsamej z ludzkim ciałem) krył się inny, cudowny świat. "Kwantomania" wykazuje sporo powinowactw z tamtymi filmami, choć pozbawiona jest scenariopisarskiej potrzeby racjonalizowania wszelkich odjazdów. Na szczęście! Konioślimaki z żelatyny, samobieżne lampki solarne, latające domy o konsystencji słodkiej pianki oraz interfejsy statków kosmicznych rodem z "wczesnego Cronenberga" są dzięki temu niczym innym niż efektownymi błyskotkami i być może dlatego sprawiają mnóstwo frajdy. 

Całą recenzję filmu "Ant-Man i Osa: Kwantomania" przeczytacie na karcie filmu TUTAJ.

Zwiastun filmu "Ant-Man i Osa: Kwantomania



Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones