...Mógłby sobie wybierać lepsze scenariusze , Bo Dogma to była porażka, A Harry Potter tez nie dla niego tak jak i nie dla Oldmana
Mnie się też "Dogma" nie podobała, ale Alan był w niej świetny. Co do postaci śnape'a... chyba wybór aktora był dosyć trafny. Myslę, ze ten aktor jest świetny w kazdej roli. Basia
Dogma byla rewelacyjna.. A Snape? Swietnie Rickman pasuje do tej roli.. Ma w sobie niesamowity spokoj i jego kreacja Snape'a jest bardzo dobra...
Ano mógłby wybierać lepsze scenariusze, mógłby. "Dogma" jest naprawdę świetnym filmem, a scenariusz był tu po prostu zachwycający, ale widzę, że to też kwestia gustu. W "Harry'm Potterze 3" obaj panowie Rickman i Oldman byli genialni jak zwykle (ich role były tym, co się temu filmowi najlepszego mogło przydarzyć) i nie widzę nic złego w tym, że aktor lubi różnorodność. To właśnie jest ogromny plus.
Coż, Harry Potter nie jest filmem najwyższych lotów ale wcale mnie nie dziwi, że ma gwiazdorską obsadę - to przeciez superorodukcja! A jeśli chodzi o Rickmana, to on przecież nie moze cale zycie grywac w niskobudzetówkach!1 Moim zdanie zdecydowal sie na role Snape ( i swietnie sie w niej sprawwdzil) bo bal sie ,że kolejna szansa przejdzie mu kolo nosa ( tak jak to bylo chociazby z Milczeniem Owiec) a latka lecą. Rickman i tak jest jednym z " ambitniejszych" aktorów i napewno nie zalezy mu tylko na pieniadzach.
na czym mu zalezy a na czym nie, to juz niestety tylko on wie..
to samo sie tyczy roli Snape'a, moze chcial zagrac, bo uwazal, ze to ciekawy projekt, a nie ze wzgledu na wiek.. Nie wydaje mi sie, by musial sie bac o zastoj.. Ja bym go bardzo chetnie zatrudnila w moim potencjalnym filmie :DD
Piszesz, że "Harry Potter" nie jest filmem najwyższych lotów, a mnie zastanawia czy widziałaś część trzecią? Bo może i to nie jest jakieś skończone mistrzostwo świata, ale jako adaptacja książki to naprawdę jest cholernie dobry film. Nie dzieło, no dobra, ale jest w tym coś niesamowitego. I oczywiście zdaję sobie sprawę, że twory Columbusa to przy dziele Cuarona kompletna hollywoodzka papka...
Ej widziałam wczoraj trzecią III
I oczywiście jest zabójcza pod względem zdjęć, jest NIESAMOWICIE , powiem nawet że PRZEPIĘKNIE zrobiona. Oczywiście jest inna od tamtych dwóch, fajniejsza ( wiesz, podobał mi się ten motyw z muzyką, jak lupij puszcał płyty, to bylo fajne, nie uwazasz?) I Oldman był GENIALNY, tak jak EMMA Thompson- rewelacyjnie ją ucharaktryzowali ( chcociaz ona sama w sobie jest juz moim zdaniem rewelacyjną aktorka, uwielbiam ja)!!!
Tylko ze strasznie pocięli ten film, jak ktos nie czytal ksiązki to moim zdaniem duzo straci ( bo jesli się czytalo, to warto ten film zobaczyc, bo to jest super zrobione wizualnie, z pomysłęm i nawet jesli nie do konca niektore rzeczy akurat tak sobie wyobrazałam, to oni naprawwde mieli ekstra pomysły!), trudno się połapać o co dokladnie chodzi a u Rowling ( nie jestem znawca ale tak mi sie wydaje) wazne są drobiazgi. No i nieco pozmieniali ale trudno się dziwic, inacej film trwal by 564 godziny:)))
Ufff ale sie rozpisałam. ja tez uwielbiam Alana i czytałam i widziałam HP, bynajmniej nie twierdze ze to chłam, nie chciałam nikogo urazić! No co wy!!!!!!!!!!!!! I wcale nie myśle ze Alan moze miec zastój ( taki aktor??? NIgdy! tez bym go zatrudniła w moim filmie, bez zastanaowienia;) ale uwazam ze on jeszce nie zagral roli zycia i jej szuka...Bo to moze byc irytujace jak sie gra w malych produkcjach w fajnych ambitnych filmach a wzyscy maja to gdzies ( np poodbno on nakrecil teraz film dla HBO " Something the Lord made" o kardiochirurgu - chyba...- i oczywiscie przeszedł bez echa...) tak jak z tym nieszcesnym Mesmerem, który zamiast do kin poszedl na smietnik...:((((((((((
To wyzej to oczywiscie bylam ja lae zapomnialm sie zalogowac, jak sie zorientowalam to juz stworzyłam powyzszyi wywod i nie chcialo mi sie go pisac od nowa;)))))
BTW zgdzacie sie choc z jednym moim twierdzeniem?
nie byłam na HP III, nie mogę się więc o filmie wypowiedzieć.. Wiem tylko, że jest tam zdecydowanie mniej niż w książce Snape'a i to mi się średnio podoba ;)
Co do Rickmana. Nie znamy jego działalności teatralnej, a właśnie tam mógł mieć swoją "wielką" rolę. Zresztą.. czy musi ją mieć? Jest popularny i gra ciekawe postaci, różnorodne.. BTW. jakoś nie zauważyłam, żeby jego role miały jednostajny charakter, ja nie widzę go w tej szufladce, w której go zamykają - role typów spod czarnej gwiazdy.
suski, to piszemy scenariusz i wysyłamy Alanowi :D:D:D
oby tylko nie chciał kasy za dużo, bo moja skarbonka tego nie wytrzyma ;P
Jasne że piszemy a o pieniądze się nie martw, on jest taki fajny że jak go poprosimy to u nas zagra napewno za darmo;)))) W końcu to Alan, najcudowniejszy gośc pod słoncem!
;)) i siebie tez zatrunimy, bedziemy grac u jego boku ;)))))))
Wiesz, ostatnio tak mi przyszło na myśl, że wiekszosc tak zwanych gwiazd filmowych grala jakies sceny erotyczno-lozkowe ;P (przy czym nie mam tu na mysli jakichś niemal pornograficznych) i że nie znam filmu, w którym Alan by grał w tego typu scenach ;) Moze w An awfully big adventure, bo tam podobno tez gral kochanka, ale nie widzialam tego filmu, wiec nie wiem.
Trzeba coś z tym zrobić :PPP
Uhm... muszę to zobaczyć ;D
Kiedyś już ściagałam Rasputina, ale jakoś mi się odwidziało.. muszę jeszcze raz poszukać :))))))))))))
Myślę, że dla samego Rickmana warto, bo stworzył tu naprawdę jedną z najlepszych chyba swoich kreacji (a może się mylę?). Poza nim reszta obsady też niezła - chociażby Ian McKellen w roli cara Mikołaja. Szkoda tylko, że za film ambitniejsza ekipa się nie wzięła, może coś naprawdę wielkiego by z tego wyszło? No i spece od reklamy by się przydali, bo przeszedł też niebardzo zauważony. Szkoda, bo to jeden z naprawdę nielicznych filmów Rickmana, gdzie nasz ulubiony artysta gra rolę główną...
Ej ja też na to zwróciłąm uwage i nawet o tym myslałam i wymysliłam ( choc to bardzo naiwne i trochę mi głupio...) ze to moze przez te jego "zonę", oni sa ze 30 lat razem ( w kazdym razie dlugo) i moze maja taka umowę albo nie wiem? Moze on ja strasznie kocha - wiem ze to glupie ale i dziwne, ze nigdy nie gral w takiej scenie..On sie nawet specjalnie nie całuje!
W Close my Eyes ma scene teoretycznie erotyczna ale tylko teoretycznie.
W kazdym razie napewno nie wstydzi sie nagich scen bo w Dark Harbour jest goły w scenie wcale nie erotycznej. Wiec nie wiem, a tyj ak sadzisz?
A propos sprawdziłam dzis program i na Canale + jest dzis film z Alanem, BoB Roberts. To tak dla informacji, gdy wam sie nudzilo wieczorem, jest o 21
o filmie gdzies tu pisalam, pewnie przy innym temacie.. Sciagam go na dysk z netu, bo nie mam canal + :(
Co do żony.. To zdaje się nie jest jego żona.. Tzn. nie są formalnie małżeństwem. A tak btw. jest paskudna :/ Wiem, ze to świńskie tak mówić, ale co ja poradze...
No i nie sądzę, by mieli jakiś taki układ, bo nagość w filmie, tak samo się ma z pocałunkami, niewiele ma wspólnego z rzeczywistością..
Może nie miał okazji w takim filmie grać, zeby erotycznie było :D lub nie widzieliśmy tego. Sporo filmów Rickmana jest ciężko zdobyć..
już wiem, czemu nie ściagałam Rasputina.. Bo nie ma polskich napisów do niego :((((
Coz... chyba się pomęczę w oryginale.. Blow dry i Truly,madly,deeply przeżyłam, to i to pewnie też da radę :)
W sumie to oni tam tak wiele nie mówią, w tym "Rasputinie"... Można się wczuć w akcję filmu i wcale nie przejmować, że się nic nie rozumie ;-D Canal+ to ja niestety też nie mam :/ A ściągać, to raczej nie ściągnę (brak możliwości technicznych). Cóż, może kiedyś...
Jesli tylko masz stale lacze, to mozesz sciagnac... Nawet przy wolnym laczu..zawsze to jakis sposob..
Najpierw to ja tago Rasputina musze sciagnac, a jest nie dosc ze duzy (7 cz. chyba) to jeszcze malo zrodel :(
ale moze kiedys sie sciagnie...na razie ciagne tego Boba Robertsa i Help, i'm a fish, gdzie Alan glos podkladal :)
Dobra, ja wczoraj widziałam tego całego Boba Robertsa, film fajny ale Alana jak zwykle jak na lekarstwo! Czemu on prawie ZAWSZE gra jakies poboczne role a nigdy głównej??????
no ba...
1. w głównej ;P
2.sceny erotyczne mile widziane :D
3. lubię jak się uśmiecha, więc może niech to bedzie komedia
kurde.. komedia ze scenami erotycznymi.. coś tu nie tak.. to mają być takie romantyczne sceny, a nie śmieszne :/
trzeba jakoś inaczej to wymyślić... więc
4. NIE komedia
5. jakiś inny gatunek.. :D
6. dopiero wstałam..cięzko mi myslenie idzie ;)) jak mózg ruszy, to może coś wymyślę :))))))
a tak btw. ról, które wybiera(wkleję całość, bo jest fajna, a nie podaję adresu źródłowego, bo jest taaaaaaaaki długi ;) w każdym razie pochodzi to z serwisu polki.wp.pl):
"Z całą pewnością nie jest banalnie przystojny. W wyrazistych rysach twarzy ma coś surowego, nawet groźnego, co czyni go idealnym odtwórcą ról czarnych charakterów. Rudawy, wysoki, z ostrym nosem. Jednak magazyn "Empire" umieścił go na liście 100 najseksowniejszych gwiazd w dziejach kina. Zaraz potem zaliczony został również do setki największych aktorów ekranu. Ma wszystko, czego potrzeba do wielkiej kariery. Czasem tylko brakuje mu odrobiny szczęścia.
Nie powiodło mu się na przykład z filmową wersją "Niebezpiecznych związków". Przez dwa lata na londyńskiej scenie wspaniale grał Valmonta, XVIII-wiecznego libertyna i cynika. Powtórzył sukces na Broadwayu. A jednak kiedy przyszło do realizacji filmu, wybrano Johna Malkovicha. Podobnie z "Milczeniem owiec". Demonicznego doktora Hannibala Lectera zagrał ostatecznie Anthony Hopkins, choć Rickman miał na tę rolę wielką ochotę. Niektórzy twierdzą, że jego niesamowity niski - używa się nawet określenia "ciemny" - głos dodałby tej demonicznej postaci prawdziwie hipnotycznej siły.
Wierne ryby
Trudno o kogoś, kto by tak skutecznie bronił swojego życia prywatnego, jak Rickman. Uparcie powtarza, że "nie ma nic nudniejszego od aktora, który gada o sobie". Pewnych faktów nie mógł jednak ukryć.
Nie ma żony ani dzieci. Od 35 lat jego towarzyszką życia jest Rima Horton. Z przekonań labourzystka, niedawno bez powodzenia startowała w wyborach do Parlamentu. Kiedyś była tylko koleżanką z college'u, razem występowali w amatorskich przedstawieniach. Wkrótce przyszła miłość. Alan, który urodził się w znaku Ryb i uważa, że dlatego właśnie w życiu nieustannie "wpada z jednego niezdecydowania w drugie", w tym przypadku nie wahał się. Chociaż ich drogi zawodowe rozeszły się, prywatnie pozostali razem. Rima nie rozmawia z dziennikarzami, Alan zaś, wbrew wymogom reklamy, stosuje zasadę wielkiej damy brytyjskiego teatru, nieżyjącej już Edith Evan, która powtarzała: "Odpowiedź na pytanie, kto jest moim mężem, interesować może tylko mnie".
Późny start
Urodził się w ubogiej, robotniczej rodzinie. Jego ojciec umarł, kiedy Alan miał osiem lat. Wychowywała go matka. Nie próbowała tłumić jego ambicji, mimo materialnych kłopotów, jakie miała z utrzymaniem czwórki dzieci. Rickman uczył się rysunku w szkole Latymer Upper, równocześnie grał w amatorskim teatrze. O jego aktorskiej determinacji świadczy rozpiętość ról - od wiewiórki w bożonarodzeniowej pantomimie po matkę Koriolana. Z tej samej szkoły wyszedł Hugh Grant, co najlepiej świadczy o poziomie tamtejszego kółka dramatycznego.
Rickman wybrał jednak inną drogę: najpierw trzyletnie studia w college'u, po których założył studio graficzne w londyńskim Soho. Dokładnie tam, gdzie trzeba, w dzielnicy artystów i przekupniów, dzielnicy wąskich uliczek dla turystów i egzotycznych knajpek. Projektowali z kolegami okładki książek, plakaty, a nawet lewicowe ulotki. Nigdy jednak nie stał się politycznym radykałem. Pozostał umiarkowanym labourzystą. Wspomina dzisiaj: "W tej pracowni o białych ścianach czuliśmy się jak w niebie". A jednak korciła go myśl o zmianie. Kończył właśnie 25 lat. Wysłał więc, trochę żartem, list do Royal Academy of Dramatic Art - najsłynniejszej szkoły aktorskiej w Londynie - z prośbą o przesłuchanie. I został przyjęty.
Brzmi to zwyczajnie: początek nowej kariery. Nie zaczęła się jednak tak od razu. Najpierw zza kulis obserwował wielkiego Ralpha Richardsona, swój aktorski ideał. Potem znalazł się w zespole szacownego Royal Shakespeare Company, ale nie wiodło mu się najlepiej, zdecydował się więc próbować szczęścia w teatrze niezależnym. Spędził prawie siedem lat na różnych scenach, odniósł sukces w telewizyjnych "Kronikach Barchesteru". Potem powrócił do Royal Company, aby zagrać w "Niebezpiecznych związkach". W końcu musiało się przed nim otworzyć kino.
101 powodów
Jego pierwszy ekranowy bohater był Niemcem, lecz mówił z brytyjskim akcentem. Był elegancki. No i był terrorystą. "Szklana pułapka" stała się wielkim przebojem kasowym końca lat 80. Hans Gruber grany przez Rickmana przegrywa, bo za przeciwnika ma Bruce'a Willisa. Ale najpierw toczą ze sobą zapierającą dech w piersiach grę. I tak naprawdę to Rickman wydawał się wielu widzom ciekawszy od hollywoodzkiego herosa.
Podobna sytuacja miała miejsce w przypadku "Robin Hooda, księcia złodziei". Rickman gra w tym filmie szeryfa Nottingham, który wykrzykuje: "Koniec rozdawania jadła trędowatym i sierotom! Odwołać święta Bożego Narodzenia!". Okrutnik godny potępienia, tak bardzo jednak fascynujący widownię, że trzeba było wyciąć kilka scen, aby nie zdominował szlachetnego Robin Hooda, czyli samego Kevina Costnera.
To były sukcesy, ale powiedzieć trzeba, że Rickman nie miał, przynajmniej początkowo, roli godnej swego talentu. Hipnotyzer Mesmer, szalony mnich Rasputin - postacie z pewnością ciekawe, jednak w niskobudżetowych filmach. Za pierwszą rolę dostał nagrodę na festiwalu w Montrealu, za drugą Złoty Glob. Nie były to jednak Oscary.
Ze wszystkich czarnych charakterów jak dotychczas najbardziej bawi go postać Severusa Snape'a, profesora nauczającego wytwarzania eliksirów w Szkole Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie. W filmie "Harry Potter i Kamień Filozoficzny" pojawia się w długiej pelerynie, której czerń podkreśla bladość twarzy. Porusza się jak wampir, paraliżuje spojrzeniem. Wielbiciele obojga płci rozpisali internetową ankietę "101 powodów, dla których kocham Snape'a". Nie wszystkie brzmią banalnie. Czwarty na liście głosi: "bo ma taką niekonwencjonalną urodę", trzynasty: "bo jest tak cudownie sarkastyczny", pięćdziesiąty dziewiąty: "bo tak mało o nim wiemy", a ostatni: "bo tych powodów może być dużo więcej niż 101".
Alan Rickman to aktor znakomity i wszechstronny. Stawia widzom wymagania: "Publiczność nie może być bierna. Przychodzi do teatru czy do kina, żeby pracować emocjonalnie". W swoich negatywnych wcieleniach potrafi być uosobieniem zimnej inteligencji. Ale w parze z Emmą Thompson w filmie "Pocałunek Judasza" jest klasycznym amantem. Pamiętamy go także z "Rozważnej i romantycznej" - w roli ponurego pułkownika Brandona, który po wielu cierpieniach zdobywa w końcu pulchną i ciepłą Kate Winslet.
Gwiazdor za kierownicą
Rickman śmieje się, że skoro płynie w nim krew Irlandczyka i Walijczyka, musi być także człowiekiem o dwóch twarzach. Twarz gwiazdora ujawnia w Stanach, poza tym robi tam to, czego nie robi w Anglii: prowadzi samochód. Zdobył tam prawo jazdy, choć dopiero za drugim podejściem. Podobno za pierwszym razem niebezpiecznie zwalniał na zielonych światłach, co uważa za symptomatyczne dla swego charakteru. Nie jeździ limuzyną o przyciemnionych szybach. Nie znosi izolacji. Śmieje się, że w Hollywood miarą sukcesu jest wysokość muru oddzielającego dom od otoczenia.
Nie ma zamiaru pozostawać w Stanach na stałe. "Nie wyobrażam sobie siebie w roli aktora oczekującego na rolę. Siedzieć w namiocie z chorągiewką: ?zatrudnijcie mnie= to nie dla mnie". Jednak odrzuca mnóstwo bardzo intratnych propozycji tylko dlatego, że nie chce się powtarzać. Jeszcze jeden czarny charakter? Woli zagrać ciekawą rolę w małym teatrze na szkockiej prowincji. Albo w niskobudżetowym filmie. Zresztą w Anglii nie może narzekać na brak pracy. Jest jednym z najbardziej wziętych aktorów. W 1997 zadebiutował jako reżyser. Jego "Zimowy gość", kameralna historia córki, która usiłuje ułożyć sobie życie z matką cierpiącą na chorobę Alzheimera, wędrował z festiwalu na festiwal, zdobywając nagrody. Film subtelny i gęsty psychologicznie. Pod uważnym spojrzeniem Rickmana zagrały w nim Phyllida Law i Emma Thompson, w rzeczywistości także matka i córka.
Szekspir dobry na wszystko
Alan i Rima prowadzą życie dalekie od mieszczańskich ideałów. Rickman śmieje się, że bywają dni, kiedy w lodówce mają tylko kubek jogurtu i puszkę coli. Ich dom, trzy przystanki metra od robotniczych bloków, w których się wychował, zawsze jest pełen ludzi. W końcu Rima, pracująca jako wykładowca uniwersytecki, jest aktywistką polityczną, a to oznacza liczne i hałaśliwe towarzystwo. Rickman zaś wspiera początkujących aktorów.
Pomaga też swojej uczelni teatralnej, bo Akademia Królewska zawsze potrzebuje pieniędzy. Wymyślił niedawno album płytowy ze śpiewanymi i deklamowanymi sonetami Szekspira, a pomysł kupiła wytwórnia EMI. Wśród wykonawców same sławy, które odpowiedziały na jego wezwanie, między innymi Kenneth Branagh, Ralph Fiennes, lord Richard Attenborough, a także Bryan Ferry, Annie Lennox. Rickman nie wątpi, że album zajdzie wysoko na liście Top Ten. Szekspir jest przecież dobry na wszystko."
wiesz co...to sie jakos laczy..Viva z polki.pl, wiec mozliwe..
ale ze bylo cos w Vivie o AR to nie wiedzialam :(
Kurczę ja też nie:((
A szkoda..........
To oglądał ktos w koncu tego Boba Robertsa? Ja tak i nawet spoko tylko czemu Alana jest zawsze tak mało:((
Violino, pomyślałam sobie, ze w naszym scenariuszu :) mogłybyśmy umieścic Alana jako nawiedzonego, mrocznego pisarza:)))))
Oczywiście miałby wiele scen erotycznych:)))
Co ty na to?
Bob Roberts mi się ściągnie niedługo i w piątek pewnie obejrzę..
A co do scenariusza.. Twój pomysł mi w Kinga wkracza (--)Secret window) :P ale może być.. Pójdziemy w stronę jego rozdarcia między światem rzeczywistym, a "artyzmem". Będzie taki troszke jak z epoki romantyzmu, zagubiony i rozdarty.. Teraz kobieta..kobiety mu trza ;) Sandra Bullock :)
Eee Sandra Bullock... Ja proponuję... Właściwie to nie mam oryginalnego pomysłu. Zależy w jakim charakterze chcecie mu tą kobietę do scenariusza wsadzić ;-)
Ma być śmiesznie... Ale i gorąco ;)... Oczywiście komedia romantyczna, ale ambitna, a nie kolejna hollywoodzka bajeczka z Meg Ryan... Na filmową portnerkę wybieram Emmę Thompson (może ktoś ma oryginalniejszy pomysł)... W obsadzie mogliby się pojawić jeszcze Magie Smith i... TERAZ LICZĘ NA WAS!!! pozdrawiam :-) Rickman Rulez !!!
Emma Thompson jak najbardziej, oni są genialną parą, myśle ze niezła mogłaby być Meryl Streep lub Kristin Scott Thomas- gdyby mieli grać małzeństwo
A na kobietę wampa dla Alana pasuje...No właśnie, kto?
Suski, znowu niezalogowana
Catherine Deneuve (ewentualnie Fanny Ardant) ;]... Ona Francuska, on Anglik, Paryż, wczesna jesień, wieża Eiffla ---) idealna sceneria dla (ambitnej) komedii romantycznej... Dojrzała miłość, dojrzałych ludzi, najlepiej mających już partnerów... Niebanalne spotkanie...Na początku mogą za sobą nie przepadać, jednak miasto miłości połączy ich serca... (kurcze, ale jestem romantyczna ;)... Fajnie gdyby w filmie zagrała również Keira Knightley (tak to się pisze ???)... pozdrawiam i czekam na kolejne propozycje... ;P
Wow, ty naprawdę powinnaś pisać secenariusze! Moze alan powinien zagrać Ravica z Łuku Triumfalnego, skoro popadliśmy w te francuskie klimaty, hmmm? Tylko kto by paswował na Joannę? Alanowi trudno dobrać odpowiednia partnerkę...
Przyznam szczerze (ale mi wstyd), że historii Ravica z Łuku Triumfalnego po prostu nie znam... ;) Ale jezeli juz jesteśmy w paryskich klimatach, to co byś powiedziała na biografię Gustava Eiffla, słynnego budowniczego jednej z najpiękniejszych budowli (???) w Europie... (oczywiście z Alanem Rickmanem w roli głównej, nie miałabym nic przeciwko gdyby w filmie pojawiła się również wcześniej wspomniana C. Deneuve...) ;P pozdrawiam
Mnie jak najbardziej pasuje - jesli tylko Alan ma głowna rolę...W końcu nie zdarza mu się to często:(
Jak to, kurczy?
A propos filmu, to alan zagrał główna rolę w filmie robionym przez HBO ( premiera w USA była teraz niedawno), zagrał jakiegos lekarza, o ile sie nie mylę. może u nas na HBO tez to wyemituja za jakis czas? jak sądzicie?
No każda kolejna wypowiedź jest coraz mniej szersza (!!!) od poprzedniej... Co do filmu HBO to pewnie poczekamy sobie jeszcze trooooochę... A mówią, że Polacy są niecierpliwi !!! :D
Według mnie to ta jego "żona"(która wcale nie jest jego żoną) jest do bani. Ktoś taki jak Alan powinien znaleźć sobie kogoś lepszego chyba że ją bardzo kocha??????????????????????????????????????????????????????????????????????????? ???????????????????????????????????????????????????????????????????????????????? ???????????????????????????????????????????????????????????????????????????????? ???????????????????????????????????????????????????????????????????????????????? ???????????????????????????????????????????????????????????????????????????????? ???????????????????????????????????????????????????????????????????????????????? ????????????????????????????????????????????????????????????????????????
Hm bo to forum juz tak ma i trzeba chyba skomentowac najwiekszy wpis by wrocilo do poprzednich rozmarow. Ciekawe czy zadziala.
Alan jest supper i czekam na każdy fil z jego udziałem.
a tak w ogóle to czy on ma dzieci???????
rene
Dogma to niezły film, a Rickman był tam naprawdę świetny, tak samo jak jest świetny jako tajemniczy Snape; a poza tym jest wybitnym aktorem i w każdym filmie w którym go widziałam pokazuje klasę, zarówno w Szklanej pułapce jak i w Rozważnej i romantycznej czy w To właśnie miłość, a najbardziej zapadła mi w pamięć jego rola w Nieprawdopodobnej historii
Alan w każdym filmie wypadł świetnie- co sie dziwic, przeciez facet ma talent :D
nawet jakby miał grac krzak ostu w jakimś przedatawieniu w teatrze - byłby swietny ^^