http://www.youtube.com/watch?v=XomogZHC8eE&feature=related
Nie widziałam, żeby w jakimś temacie pojawił się ten link, a warto posłuchac i pozachwycac się sceną w 100% Alanową, że tak powiem;). Pozdrawiam
Ah tak. Napisałam o tym tylko tyle w jednym temacie, że umieściłam parę nowych filmików o Sweeney Todd. Ale odnalazłam to wcozraj i odałam link na swojego bloga. Scenka bardzo mi się podoba. Jak zawsze jest przepełniona uczuciami, przepełniona Alanem aż po brzegi. :)
Cóż. Na razie musimy się tym sycić, bo do filmu jeszcze daleko, bo aż w lutym, chyba 21 jeżeli dobrze pamiętam.
:)
pozdrawiam również
mniahm.... ten kunszt. Doskonały aktor nigdy się nie starzeję! Życzę mu by grał jak najdłużej i nadal trzymał tak doskonałą formę:)
Doskonały aktor nigdy się nie starzeje...w przypadku Rickmana to myślę, że on z wiekiem gra coraz lepiej :D
Masz rację, to właśnie doskonały przykład doskonalenia warsztatu aktorskiego. I tak powinno być ;)
Dla mnie innymi przykładami są także Sean Connery czy Anthony Hopkins (także zaczynał przygodę z filmem dość późno, o ile dobrze pamiętam). Tak jak Alan...
Dobrze pamiętasz Kaliope..... ale urodziny Alana ;D A sam film to tak się dziwnie(!) składa, że w Polsce ukazuje się na ekranach kin dzień po urodzinach Sama Wiesz Kogo... ;)
Co do scenki (przy nastawionych na maxa głośnikach!!!): och umarłam już po pierwszych dwóch zdaniach ... ;) To wypowiedziane przez Alana w pierwszych sekundach "Ooooh yesssssss..." I dalsze "syczenie" wydobywające sie z jego ust... ^^ Dodam tylko od siebie "Oh yes, yes, yesssss..." ;D