Hans Gruber ze Szklanej pułapki i Szeryf z Nottingham z filmu Robin Hood:Książe złodzieji to jego najlepsze role.Ogólnie dobry aktor,jednakże niepotrzebnie produkuje się w tych filmikach dla nastolatów z serii Harry Potter. Ogólnie jednak ocena pozytywna.
Chociażby dlatego,że z reguły ci świetni aktorzy nie mają możliwości pokazania swoich umiejętności.Poza tym dla aktorów takich jak Fiennes czy Rickman albo Gary Oldman granie obok takich beztalenci jak Raddclife czy Pattison w filmach o wtórnej, kiepskiej fabule aby tylko zarobić parę $ to zalatuje prostytucją zawodową.O ile zrozumiałe jest dla mnie,że niegdyś aktorzy chcieli grać np z takim Joel Osmentem(naprawdę wielki talent miał dzieciak) czy Jodie Foster bo oni po prostu potrafią grać.Żeby nie było nie mam nic do kina familijnego ogólnie,aczkolwiek dzisiejsze to śmietnik generalnie.
Tyle że 10 lat temu nikt nie mógł przypuszczać co wyrośnie z takiego Radcliffe'a.. A Harry Potter miał być wielkim przedsięwzięciem a nie zwykłym filmem familijnym. Zauważ, że poza dzieciakami zaangażowano tam absolutną czołówkę brytyjskich aktorów. I nie zgadzam się, że nie mają możliwości pokazania swoich umiejętności. Rickman na przykład pojawia się w każdym filmie przez ile? 8-9 minut? I totalnie kradnie show.
Nie mają możliwości ? Sugerujesz, że "filmiki dla nastolatków" (cokolwiek to znaczy) mają być pozbawione dobrej gry aktorskiej ? Wybacz, ale jako członek bardziej młodszej niż starszej części widowni, stawiam filmom raczej wysokie wymagania, co się tyczy również wspomnianej gry aktorskiej, w tychże filmach. Idąc tym torem - cieszę się, że mogę oglądać (przykładowo) w "Harrym Potterze" Oldmana czy Rickmana. I myślę, że dla tych "beztalenci" o których wspomniałeś też jest to dobre, bo mogę uczyć się od najlepszych.
A propos... myślę, że ostatnie części "Harrego Pottera" wykraczają poza granice kina familijnego.
Pozdrawiam.
Zostanę zjedzona przez fanów fantasy ale dla mnie to nie "Władca Pierścieni" jest symbolem tego gatunku czy "Diuna" ale właśnie "Harry Potter". Nie jest to "filmik dla nastolatków" (choć pewne elementy takiego filmu ma, jak każdy z resztą) ale majstersztyk fantasy. Takie moje zdanie.
Poza tym wymieniasz najbardziej znane role Rickmana - to trochę zbyt mało by mieć pełny obraz jego aktorstwa ;)
A najlepsza rola to według mnie rola Płk. Brandona w "Rozważnej i romantycznej" (jak nie trawię romansideł tak to jest jeden z kilku wyjątków)