Andrzej Wajda

Andrzej Witold Stanisław Wajda

7,5
8 329 ocen pracy reżysera
powrót do forum osoby Andrzej Wajda

Świetny polski reżyser ale po obejrzeniu Katynia coś mnie dręczy. Była tam taka scena gdzie chłopak idzie zapisać się na mature i studia. Babka mowi ze ma zmienic bografie w ktorej napisal ze jego ojciec został zabity w Katyniu przez sowietów. on mówi że życiorys ma się tylko jeden. I tu się pojawia moje pytanie, bo dedukując z filmu żeby w tamtych czasach być kimś, nawet studentem trzeba bylo zatajać prawdę. Jak Wajda skończył studia skoro jego ojciec był oficerem z Katynia? widocznie on nie był taki bohaterski i zataił to zmieniając biogriafie. Nic do tego nie mam, mało kto by się tak zachował jak bohater z filmu, ale musiałam to napisać. Wychodzi na to że Wajda to wcale nie bohater narodowy, skończył studia bo nie mówił o ojcu zabitym w Katyniu przez sowietów. skojrzyłam to dopiero po tym filmie, Wajda sam to pokazał. Uważam że jest świetnym polskim reżyserem i myślę że dobrze w sumie zrobił bo mało kto by postąpił tak jak chłopak z filmu. Wajda został kimś i może dzięki temu brać udział w rozwijaniu polskiej kultury.

alien_2

fragment wywiadu z A. Wajdą

JŻ: Pomyślałem o panu, oglądając w "Katyniu? scenę, w której tuż po wojnie młody człowiek próbuje się zapisać do szkoły, ale barierą okazuje się data śmierci ojca. Bo w życiorysie napisał "zamordowany przez Sowietów w Katyniu?. Życzliwa nauczycielka tłumaczy mu, żeby napisał "Katyń, 1941?. Czy to jest scena autobiograficzna?

AW: Szczęśliwie takiej sytuacji nie miałem. Chociaż kiedy w 1946 roku zapisywałem się do ASP w Krakowie, miałem już za sobą zderzenie z systemem. W 1945 roku zupełnie przypadkowo wpadłem u działającego w podziemiu grafika Wiktora Langnera. Nagle znalazłem się w celi na placu Wolności w Krakowie.

JŻ: Długo pan tam siedział?

AW: Kilkanaście dni. Potem wykupił mnie stryj. Wie pan, że ja o jego roli w moim uwolnieniu przypadkiem dowiedziałem się 50 lat później od mojego kuzyna? Stryj miał dom na Emaus. Znał tam wszystkich. A to było przeważnie szemrane towarzystwo. I oni mieli swoich kolegów na placu Wolności. A ja ? naiwny ? całe życie myślałem, że mnie wypuścili, bo byłem niewinny! Ale mimo tej krótkiej przygody nie było żadnych podchwytliwych pytań, kiedy mnie przyjmowano na Akademię w Krakowie. Do zjednoczenia partii w grudniu 1948 roku życie wyglądało jeszcze dość normalnie. Przynajmniej jak na lata powojenne. Tysiącom ludzi, którzy jak ja złożyli przysięgę w AK, jakoś się udawała adaptacja do nowej sytuacji. ASP to była akademia wolnych ludzi. Tu byli wracający z Paryża postimpresjoniści. Tu Tadeusz Kantor prowadził swoją grupę. Z Łodzi przyjeżdżali do nas koledzy, uczniowie Strzemińskiego. Na razie jeszcze była wolność. Nawet pojawiający się już socrealizm wyobrażaliśmy sobie zupełnie inaczej, niż on miał wyglądać. Mieliśmy przed oczami wielkie malarstwo meksykańskie czy Francuzów z otoczenia Picassa. Że trzeba malować jak w Związku Radzieckim, okazało się później, kiedy byłem już w Szkole Filmowej.

http://film.onet.pl/F,12728,1438138,1,596,artykul.html

Kilinski

Dzięki za fragment wywaidu, dużo wyjaśnia:)

alien_2

mnie za to dręczy zdanie w którym padło słowo Gimnazjum. O ile wiem to w tamtych czasach nie było gimnazjum...

piter141991

a co? może było liceum? <za krótki>

Jo_anna

wtedy byly gimnazja ale nie wyglądały jak te nasze, nazwa tylko taka sama ale wyglądało to inaczej