w jego filmach. Mam jakieś wrażenie, że jego popularność jako filmowca byłaby znacznie mniejsza gdyby okroić jego twórczość z treści idealistycznych (politycznych) czyt.: "ku pokrzepieniu serc Polaków". Zdecydowana większość ludzi lubi jak mile łechce się ich zapatrywania polityczne, lubią dostawać to czego chcą, nawet gdy podaje im to ktoś pośledniejszej miary. Sam pan Wajda kiedyś powiedział w wywiadzie, że cyt.: "...gybym nie został filmowcem, to zostałbym politykiem." Polityk-artysta, jakoś coś mi tu zgrzyta. Może pan Wajda jest geniuszem? Owszem zrobił bardzo dobre filmy, ale są to filmy, których szersze grono widzów już nie zna, a to właśnie dlatego, że nie serwują czekoladowego batona z polityki. Te filmy to: "Brzezina", czy już nieco bardziej znany "Panny Z Wilka". Pan Wajda jest bardzo inteligentnym człowiekiem, ale czy takim artystą jak: Wojciech Has, Andriej Tarkowski, czy Siergiej Paradżanow (Parajanov)? Na to pytanie odpowiedzcie sobie sami.
(-:
Natalio, proszę uzasadnij swoją opinię. Dlaczego uważasz, że filmy Wajdy zasługują na miano genialnych? Proszę o wypowiedź, może zrozumiem w czym tkwi genialność Wajdy jako artysty filmowca. Ja nie potrafię dostrzec takich atutów w jego filmach jak w "Fanny i Aleksander" Bergmana, "Mouchette" Bressona, "Andriej Rublow" Tarkowskiego, "Cienie Zapomnianych Przodków" i "Sayat Nova" Paradżanowa, i wielu innych. Jeśli Ty te atuty widzisz, opisz je. (-: