... i nakręci film a nie pseudo dokument historyczny. Katyń mogli by pociąć i puszczać w reedytowanym cyklu programów Wołoszańskiego.
Popieram. Wielkie filmy to on kręcił dawno temu. Teraz oferuje tylko średniawe adaptacje lektur.
Ale on właśnie poszedł po rozum do głowy i zarabia kasę dzięki szkolnym wycieczkom do kina na te jego gnioty.