Nie przemawia do mnie jej fenomen,uroda,styl i działalność dobroczynna (bo była na
pokaz,jak to zawsze bywa u gwiazd,prawdziwy filantrop nie obnosi sie ze swa dzialnoscia
dobroczynna i nie robi z tego show) ,a jej gra aktorska jest marna i irytująca Karierę
zawdzięcza tylko ładnej buzi i arystokratycznemu pochodzeniu,gdyby nie to,byłaby nikim Jest
dla mnie symbolem targowiska próżności,sztuczności i zadufania w sobie,typowego dla
gwiazd z arystokratycznymi korzeniami
Jeśli uważasz że działalność filantropijna Audrey była jedynie na pokaz,to mnie pozostaje jedynie tobie współczuć.Co do kariery to zawdzięcza ją wyłącznie sobie i temu co wniosła na ekran.
Myślę, że warto podkreślić, iż Hepburn działała w imieniu UNICEF (tak jak wiele współczesnych gwiazd kina czy sportu) jako ambasador.
Jej rola sprowadzała się do tego by ściągnąć oczy obojętnego świata na realne problemy zapomnianych i marginalizowanych ludzi.
Okrutne w całej sytuacji jest to, że takie organizacje jak UNICEF muszą zwracać się do gwiazd by zainteresować rzesze ludzi problemami swoich bliźnich.
Wydawałoby się, że każdy powinien mieć świadomość niedoli i poczucie obowiązku niesienia pomocy, niestety tak nie jest.
Konieczność angażowania gwiazd w inicjatywy społeczne czy to pro ludzkie, pro zwierzęce czy w imię ratowania dóbr kultury dobitnie świadczy o egocentryzmie współczesnych ludzi.
Swoją misję jako Ambasador Dobrej Woli rozpoczęła już jako starsza, schorowana osoba, po zakończeniu aktywnej kariery więc nie można mówić, że robiła to dla rozgłosu czy jakiekolwiek innej wymiernej korzyści.
Jest dokładnie jak mówisz.Zaangażowanie gwiazd w misje Unicefu właśnie na tym polega aby te znane nazwisko przyciągneło uwagę opinii publicznej.Audrey przejeła rolę posłanki Unicef po Dannym Kay i wiele osób będących niejako na bieżąco z tematem twierdzi że to jest niedościgniona para.To byli ludzie którży autentycznie oddali swą duszę w ramach swej misji.Dlatego uważam wypowiedż "lisa_vitalisa" za wyjątkowo złośliwą i nie mającą nic wspólnego z stanem faktycznym.To tylko złośliwy trolling.Pozdrawiam.
Każdy post, który sieje nienawiść i jest przesycony chamstwem bez względu na to kogo tyczy ośmiesza jego autora.
Nie mogę znieść bezpodstawnego atakowania autorytetów, bo w dziedzinie dobroczynności Audrey bez wątpienia autorytetem była.
myślę że bywały lepsze aktorki od Audrey, jednak ma coś w sobie, co sprawia że przyjemnie ogląda się filmy z nią (nie tylko ładną buzie ale ogólny czar,bajkowość ruchów itp ... )
ps. co do działalności i obnoszeniem się z nią, myślisz że legenda kina jak Audrey wsiadająca w samolot do jakiegoś buszu w Afryce nie wzbudzi zaintereswania mediów? nie ona sama napedzała tą machine , wiec daruj sobie
i za wczasu pisze bys nie trolował o Marilyn , to nie o niej wątek ;)
Audrey przeszła wiele w życiu , w dzieciństwie głodowała , chorowała na anemię i żółtaczkę , żyła w okresie wojny.Działa w UNICEF jako ambasadorka, jeździła do tych biednych głodujących dzieci i naprawdę im pomagała , dokarmiała ich jako starsza (chora) osoba. Była niesamowitą aktorką . Nie rozumiem jak można tak o Niej pisać , widać nie znasz jej za dobrze przeczytałaś/eś chociaż Oczarowanie ? Audrey była niesamowita była , jest i będzie ikoną nie tylko ze względu na jej urodę ale również ze wzgledu na jej dobre serce.
widze ze zablokowałes swoje oceny...dobry jestes......:)
Pewnie sie wstydzisz tego co ogladasz no ale piszac takie cos o Audrey wyobrazam sobie jakiego pokroju filmy ogladasz :)
Ależ Audrey była cudowna! To że nie skończyła żadnej szkoły o niczym nie świadczy. Wiele współczesnych aktorek powinno się od niej uczyć. A że nie występowała w dramatach? I co z tego, obecnie mamy też masę aktorek z typowych komedii romantycznych, czy jest coś w tym złego? Ja uwielbiam Audrey, uwielbiam jej styl, była taka piękna, zgrabna, urocza, miała takie prześliczne oczy, a jej spojrzenie nie było puste, ale wyrażało tyle emocji. W Sabrinie czy w Rzymskich wakacjach jest taka swobodna, śliczna.
Poza tym uwielbiam patrzeć na kreacje Givenchy w filmach, w których występuje. Nic dziwnego, że styl, który prezentowała jest taką inspiracją po dziś dzień.
Ależ występowała w dramatach i to z całkiem dobrym skutkiem - "Historia zakonnicy" pozostaje filmem z Hepburn, który odniósł największy sukces kasowy a jej gra jest naprawdę bardzo przekonywująca, jak na aktorkę specjalizującą się w komediach. Całkiem nieźle poradziła sobie też w "Niewiniątkach" choć na pewno Shirley MacLaine gra tam "pierwsze skrzypce".
Z resztą granie w komediach Wildera czy Wylera to żadna ujma, ci panowie robili kino najwyższych lotów pełne klasy, uroku i nieodpartego czaru!