Bardzo dziwne, że pominięto Bigelow i Affleck`a przy nominacjach za reżyserię, bo wyglądało na to, że walka o Oscara dla najlepszego reżysera rozegra się właśnie między nimi. To samo z ich filmami, tu wprawdzie są nominacje dla obydwojga, ale trudno mi sobie przypomnieć sytuację, gdy Najlepszym Filmem zostaje ten, który został pominięty przy nominacjach za reżyserie.

Batman? Za co? Za puentę świetnej trylogii? Niestety ostatnia część nie dorównała poprzednim dwóm, zwłaszcza drugiej, dlaczego też ktoś miałby oczekiwać nominacji dla Powstającego Mrocznego Rycerza tym razem?

Di Caprio i Tarantino. Mieli pecha, za ciasno było w tym roku w obu kategoriach. Skoro zabrakło miejsca dla Bigelow i Affleck`a, to brak Tarantiono nie dziwi mnie wcale.

Cotillard? Jak wyżej, ogromna konkurencja. Emmanuelle Riva sprzątnęła jej nominację sprzed nosa. Dwie francuski w głównej kategorii? To za dużo dla Akademii. W gwoli sprawiedliwości, Cotillard dostała nominację do Złotego Globu, a Riva nie.

Hopkinsa w typowaniach do nominacji w ogóle nie brałem pod uwagę.

A Nietykalni mieli w USA złą prasę i po dziś dzień ciągnie się za nim sława rasistowskiego obrazu. A tam to doprawdy duże piętno.

W takim razie dlaczego w powyższym profilu Afflecka jest informacja, że "za ten film został nominowany do nagrody Oscar" skoro nie został?

A za Mrocznego Rycerza Nolan powinien dostać prędzej Złotą Malinę niż Oscara.

Affleck dostał nominacje jako producent filmu Agro, który to został nominowany w kategorii Najlepszy Film. Jako aktora, a zwłaszcza jako reżysera zupełnie go pominięto, a na tym mu chyba zależało. I tak dwoje faworytów do Oscara za reżyserię poległo już na etapie nominacji, tym samem skreślając szanse ich filmów na wygraną w głównej kategorii.

Nolan i Złota Malina za Batmana? Fanatykiem tych filmów nie jestem, niemniej chyba sobie żartujesz.

Szkoda, bo jako reżyser miałby na pewno większe (choć powiedzmy sobie szczerze, i tak niezbyt duże) szanse na statuetkę niż za najlepszy film.

Nie żartuję. Bardzo mnie rozczarowała ostatnia część trylogii. Od autora Memento, Incepcji i pierwszego Mrocznego oczekuję więcej.

Twoje rozczarowanie to jedno, Złota Malina to drugie. Film cię zawiódł, trudno, ale żeby od razu typować go do "nagród" dla najgorszych filmów sezonu? Nieporozumienie.

Co do Bena, zdobył nagrodę amerykańskich krytyków filmowych, walczy o Globy, BAFT-y. W tym roku zyskał niesamowite uznanie środowiska, gdyby był nominowany, byłby jednym z faworytów.

Zdaję sobie sprawę, że Złota Malina to nagroda dla filmów typu "Naziści surferzy muszą umrzeć" a nie hollywoodzkiego patosu. Cóż, może nie potrafię inaczej wyrazić mojego rozczarowania. :)

Właśnie dostał Golden Globa za reżyserię. Wkrótce pewnie dostanie i BAFTA. A do Oscara nawet nominacji... wręcz szokujące.

Steven S. dostanie pewnie oscara, bo powiedzmy sobie szczerze, Lincoln jest oscarowy, pod te nagrpdy został zrobiony.
brawa dla Bena - z filmu na film robi się z niego coraz lepszy rezyser, wow!