a rozdygotane stado nastolatek wystawia dychę, bo zakochały się przez ekran. Żenada.
Ciężko mi powiedzieć jaki z niego aktor, bo widziałam go tylko w dwóch filmach i to jeszcze z dubbingiem (fuj!), ale muszę przyznać, że chce się nawet go zgwałcić na środku skrzyżowania ;p
dobrze to ujęłaś Bodziek! ;D ja widziałam go już w Gwiezdnym Pyle, Dorianie oraz obydwóch częściach Narni i co do części drugiej rola młodego Kaspiana nie za bardzo pasowała mi dla ogólnie jego postaci jako aktora..widzieć go wole w bardziej ambitnych filmach, żeby mógł wszystkim udowodnić że naprawde potrafi grać i żeby już nikt nie miał wątpliwości! ;P
Właśnie niestety Doriana Graya to on położył całkowicie, wizualnie pasował do roli ładnego chłopca, ale jego gra wyglądała żałośnie przy takich aktorskich wyjadaczach jak Colin Firth i Ben Chaplin.
Mówiąc szczerze, podsumowanie świetne. Owszem, położył całkowicie Doriana Graya (nie wiem tylko, czy nie odbijam na nim swojej złości o scenariuszowe spłycenie jednej z moich ulubionych postaci z literatury...) i owszem, położył całkowicie Księcia Kaspiana (być może dlatego, że w oryginalnej wersji był to 13-latek?). W Easy Virtue też się kunsztem aktorskim nie popisał.
I całym sercem byłabym za Twoją opinią, gdybym niedawno nie poszła na "Birdsong". Jego gra naprawdę broni się w teatrze i to całkiem nieźle. Po spektaklu byłam jednocześnie zadowolona, że opłacało się tułać przez pół miasta i zaskoczona, że nie jest tak kiepskim aktorem, jak do tej pory uważałam. No i "The Voyage of the Dawn Treader" też nie jest takie złe...
P.S. Opcja zgwałcenia go na środku skrzyżowania jest jeszcze bardziej prawdopodobna, kiedy się go usłyszy. Facet ma nieprawdopodobny głos! ;)
Ależ ja nigdzie nie napisałam, że powala na kolana, tylko, że się broni. Po prostu człowiek nie żałuje, że wydał te pieniądze, bo Barnes nie zepsuł przedstawienia.
I nie wydawałabym tych sądów bez żadnych wątpliwości, gdyby mój kolega, z którym byłam na 'Birdsong', nie powiedziałby tego samego. Wszak kobietą jestem i mogłam paść ofiarą tej jego ładnej buźki.
Co do zajęcia się nim na środku skrzyzowanie to ja w to wchodzę... Myslę, że powinnysmy to zorganizować... ;) Jako aktor to moze nie jest jakimś wilekim mistrzem, ale ma w sobie cos....
Mistrzem nie jest, ale też płakać się nie chce jak się go ogląda.
Ja bym tam głosowała za jakimś innym miejscem, nie środkiem skrzyżowania ;) Myślę, że dałoby się go podejść, bo on zawsze ma tyyyyle czasu i entuzjazmu do rozmowy z fankami, że nawet by nie zauważył, że zaciągnęłybyśmy go... na kawę? ;)
Bo tu chodzi o to, że on ma takie spojrzenie. I taki uśmiech. I taki głos. I nawet chociaż nie podoba mi się jego obecna fryzura, to no. Wszyscy wiemy o co mi chodzi ;)
Coś w tym jest, ale na co dzień pewnie ten idol okazałby się zwykłym facetem z przywarami i prozą życia, ale pofantazjować jest fajnie :)
Ajaj. Nie nazwałabym go 'idolem', to chyba trochę za dużo. To bardziej osobnik, którym należałoby się zająć na skrzyżowaniu ;)
Gdyby każdy facet wyglądał tak jak on, zniosłoby się przywary i prozę życia bez zająknięcia ;) Chociaż z drugiej strony... Taki aktor, tu wyjedzie na parę miesięcy, tu go nie ma, tam trzeba z nim na premierę iść, gdzież tu miejsce na szarą codzienność? :)
haha a na co ci on codziennie skoro raz na skrzyżowaniu go dorwiesz ii..;D haha ja też się na to pisze a jak dla mnie jest obiecujący, bo chyba lepiej być świadkiem i widzieć że się stara być naprawde dobrym aktorem, krok po korku, niżeli ni stąd ni zowąd pojawia się gotowy towar, któremu się poszczęściło zwyczajnie a nie wypracował sobie miana Dobrego aktora;)
Iii... i jestem ciekawa, co sobie pomyślą ludzie, którzy wezmą naszą rozmowę na serio .
Wiesz, to nie takie trudne do zrobienia. 'Birdsong' jest wystawiane do 25 stycznia, a jego zawsze można dorwać w pobliskiej kawiarni na herbacie ;)
Ale to nie jest tak, że on 'psuje' każdą rolę. Na przykład podobał mi się bardzo w 'Bigga than Ben', a przecież film nie jest najnowszy. W
'The Voyage of the Dawn Treader' też nie zagrał najgorzej, a to nowy film. Nie wiem, czy chodzi o scenariusz, czy o to, że on musi się bardziej skupić na swojej roli...
kurka, pewnie zabrzmię teraz trochę jak napalona nastka ale serio... dobrze rozumiem, że widziałaś go na żywo w londyńskim teatrze ??
to bardzo zazdroszczę ;)) to musi być coś niesamowitego, przechodzę teraz fazę fascynacji tym aktorem, trochę to żałosne ale co mi tam, mam do niego mega słabość mimo 23 lat :PP pozdrawiam !
Prawdę powiedziawszy, gdy szłam na 'Birdsong', to spektakl interesował mnie bardziej pod kątem S. Faulksa (dla niewiedzących - autor noweli o tym samym tytule), niż kto tam gra. W ogóle duże zdziwienie, że to Barnes, bo nie widziałam go w żadnym teatrze już dość długo. Ale spisał się chłopak na srebrny medal ;) No i jest tam kilka baaaardzo interesujących scen, ale to może nie tutaj, bo też wyjdę na napaloną nastolatkę, choć od trzech lat nie mogę się posługiwać tym tytułem.
A prawdę powiedziawszy, to jego nie jest ciężko spotkać. Zwłaszcza gdy pokręciłam się w okolicach Comedy Theatre, to przez tydzień natknęłam się na niego kilkanaście razy. I wbrew temu, o co zaraz zostanę oskarżona, nie szukałam go specjalnie, po prostu jego jest wszędzie dużo, jak sam stwierdził ;)
ok... podkręciłaś moją ciekawość ;d czyli spaceruje sobie tak po prostu jak niepopularni ? a nie korciło Cię, żeby zagadać albo poprosić o zdjęcie z nim tzn wiem że taka sytuacja mogłaby być żenująca, cenię go również za grę aktorską mimo, że nie jest z najwyższej półki to wiem że kiedyś będzie ;) zatem jesteśmy w podobnym wieku ;)) ciekawi mnie też jaki w takim razie jest na żywo ;>
nic nie chce mówić ale czytając wasze wypowiedzi nie trudno skusić się do włączenia ;D ja wiedziałam że gra w teatrze w tej właśnie sztuce, ale aż ci zazdroszczę że mogłaś zobaczyć go! nie żebym była zwariowaną fanką tyle że cenie jego starania (grę) i poprost lubię go oglądać- taki posiłek dla oczu ;d ;D jak more_than_a_woman również jestem ciekawa jak na codzień wygląda..czy jest pogodny czy raczej widać po nim że jest typem wesołka a może przemęczony? ;>
już myślałam, że mnie zganisz za moją dość infantylną fascynację Ben'em ;)) miło jest wiedzieć, że działa tak również na już nie nastoletnie kobiety ;p wszystko w nim jest takie pozytywne, przyciąga moją uwagę za każdym razem gdy go widzę w filmie, wywołuje uśmiech na twarzy, można tak długo ale wiadomo o co mi chodzi ;)
zazdrosny/a? ;d żadne psychofanki (jak chcesz takie ujrzeć to wejdź na forum na jego stronie..tam to już go nawet śledzą i zdjęcia robią gdzie się da;)) a zresztą jestem wielbicielką jego talentu i nie mam zamiaru cały czas wielbić aktorów starszego pokolenia, mają już szacunek wielu osób a wkońcu są nowe osoby które zapowiadają się świetnie i to je trzeba wspierać a zresztą jak kto woli ale ja jak kogoś nie lubię to zwyczajnie nie krytykuje go na forum o nim;) tak więc ludzie zastanówcie się po co to wogole robicie, bo mi się wydaje że zwyczajnie chcecie narzucać innym swój gust ;)
Hm, spaceruje sobie tak po prostu, dość często w towarzystwie brata. (?) Hm, co do tego, jaki jest... Nie wiem. Na pierwszy rzut oka wydaje się pozytywnym człowiekiem, całkiem spokojnym (wnioskuję to po tym, że mój pies wyczaił sobie stojącego i rozdającego autografy Barnesa na łatwy cel do przywitania się i oczywiście zaczął po nim skakać... Ale to zdarza się z co drugim przechodniem, więc się przyzwyczaiłam). Co do zdjęcia czy autografu... Głupio by mi było, zdecydowanie, zwłaszcza, że nie wiedziałam nawet wtedy kim on jest, musiał mi się przedstawić, a ja dopiero po wygooglowaniu go zorientowałam się kim jest ;) Wygląda i zachowuje się jak typowy londyńczyk. Chociaż, muszę powiedzieć, na żywo ma jeszcze bardziej zdumiewające oczy. Można tak stać i gapić się kilka minut ;)
Hahaha, na jakiej jego stronie? Może przyłączę się do śledzenia ;)
www.benbarnesfan.com / kurcze ale ci zazdroszcze;)- pewnie z bratem gdyż właśnie tam ktos wypowiadał się że go z nim non stop widuje a co do pieska- ma nosa do ludzi! ;D
Zapewne tak :) Byli dość do siebie podobni. Tu nie ma czego zazdrościć, w tym mieście ludzie nie zwróciliby uwagi nawet gdyby zmartwychwstały Hitler szedł środkiem ulicy, wszyscy na wszystko zlewają, dlatego takie widoki są codziennością, jak się bywa w odpowiednich okolicach.
Piesek kocha każdego ludzia, nieważne czy ten jest do niego przyjaźnie nastawiony, czy nie... Dlatego czasami mi się za nią obrywa, gdy jest błoto, a pani miała ładny, czysty płaszcz... no właśnie, miała ;)
dobrze wiedzieć bo sama się tam wybieram za miesiąc i chyba już zostanę;) a co do pani która miała ładny płaszcz przynajmniej w końcu zauważyła że coś się stało i wcale nie musiał to być Hitler a Twój piesek! ;D
Haha, przyjeżdżaj! Otworzymy agencję szpiegującą Bena Barnesa i będziemy krocie zarabiać ;D
Albo przyjeżdżaj teraz, to jeszcze na 'Birdsong' zdążysz ;)
Ja też zauważyłam, jak rachunek z pralni dostałam....
o i to jest dobry pomysł! ciekawa jestem co na to Ben jak zauważy nas codziennie koczujące "w jego" miejscach ;D haha no to piesek nie popisał się.. ach weź idź do teatru i po kryjomu nagraj dla mnie fragment 'Birdsong' xD chciałabym ale nie mogę musze wszystkie formalne sprawy pozałatwiac ;/
Hmm... My będziemy takie dobre w swoim fachu, że nas nie zauważy , nawet jak będziemy zaglądały mu pod prysznic ;)
Sama myślałam nad pójściem drugi raz, tylko musiałabym jakoś bilety ogarnąć.
Tak z ciekawości. Jedziesz tylko na chwilę, czy chcesz zostać "u nas" na stałe? :)
planuje jechać na pół roku a później zobaczymy jak to będzie rodzice chca żebym wróciła i uczyła się dalej ale "u was" ;P też można się wkońcu uczyć :)
Trochę inaczej to wygląda, ale można się uczyć ;)
I nie czepiaj się tego "u nas", ja do Londynu wyjechałam jako gówniarz, cóż to, 16 lat miało. Pracuję sobie na obywatelstwo i mam nadzieję, że mi się uda. Poza tym, uczyłam się, studiuję, pracuję. Dobrze tu jest.
mam nadzieję że również znajde tam własne miejsce i ułoże sobie start w życiu;) ale boję się i to strasznie, że przez jakiś czas będę się bardziej izolowała niż nawiązywała kontakty ze względu na język bo niby znam i uczyłam się go dość pilnie no ale wszystko wychodzi na jaw jak się ma do czynienia z drugą osobą :)
jeszcze bardziej zdumiewające ? kurczę, w takim razie ma najwyraźniej czarne jak noc te oczy, magia, wyobraziłam sobie jak można się na nie patrzeć i jeść popcorn jak w kinie ;d dobrze, zrozumiałam, że On Ci się przedstawił ;> ? jestem ciekawa jak jego brat wygląda, jest w necie może jego fotka ? ojj, robię się monotematyczna, ale lubię zaspokajać swoją ciekawość ;) pozdrawiam wszystkich forumowiczów :)
na forum w powyższym adresie który podałam jedna z wypowiadających się fanek zamieściła zdjęcie na którym widać niestety połowe twarzy i bodajze to jest jego brat http://benbarnesfan.com/gallery/displayimage.php?pid=5799&fullsize=1
Nie widziałam jeszcze tego zdjęcia :)
On ma brązowe oczy, nie czarne ;) Ciemne, ale nadal brązowe.
Tak najnormalniej w świecie się przedstawił, wyciągając do mnie rękę. Po prostu stwierdził, że nie wiem kim jest i miał rację, zupełnie go w tamtej chwili nie kojarzyłam. To był rok 2007 albo 2008, tak sądzę.
wiem wiem - piękny ciemny brąz ;) dobre Twoje, bo nie wiedząc można normalniej się zachować, myślę tak po sobie, teraz pewnie bym padła trupem albo zaczęła głupio się śmiać :P ale ja w tych latach kojarzyłam go bardzo słabo ;) co do zdjęcia - brat bardzo podobny do Ben'a, moim skromnym zdaniem ;))
i równie piękne oczy ;D haha u nich to dziedziczne! ja pewnie w tej chwili jakbym go spotkała to staralabym się zachować spokój ale było by widać po mnie to zakłopotanie w stylu: omg! jak mam się teraz zachować?! ..i pewnie strzeliłabym buraka ;d a on wraz z bratem miałby powód do pożartowania sobie ;d
hmm... Ben na pewno domyśliłby się, że to omdlenie nastąpiło z jego powodu i poczułby się do odpowiedzialności i reanimowałby bez chwili namysłu :P