On jest podoby do aktora Jim Carrey w 13 posterunku (i w ogóle) jest takim polskim Jim'em Cerry'm Hehe...
Jest polskim Jimem........to prawda..........tego gościa nie da się nie lubić chyba, że jest się życiowym smutasem smutasem.
Scena w PSACH szpital mistrzostwo...nie do pobicia
Taka notka dla ciebie:
Ów scena w Psach ani trochę nie miała być śmieszna!
Tak to jest, jak się najpierw ogląda Trzynasty posterunek, a później zabiera się za Krolla, Psy czy Tato.
Nie zgodze się. Ja uważam Jurka Stuhra za najlepszego aktora komediowego w historii polskiego kina :)
Myślę że Jerzego Stuhra należy rozpatrywać trochę w innych kategoriach.To jest przede wszytskim aktor wybitny który ma w swoim dorobku znakomite role nie tylko komediowe.Co nie zmienia faktu że w takich filmach jak Seksmisja czy Kiler zagrał znakomicie i nie zamierzam tego negować.
Możliwe że trzeba patrzeć na niego z troche innej perspektywi. Przede wszystkim obaj są aktorami bardzo dobrymi z tym że Stuhr uważam że jest 10 razy lepszy. Pan Stuhr w 2008 roku został wybrany aktorem komediowym stulecia. Ale chyba nie wszyscy będą do tego przekonani bo ta nagroda to Złota Kaczka - taka polska nagroda MTV. Bo jak inaczej można to nazwać skoro w 2008 na najlepszy film wybrali "Lejdis". WTF?!
MTV - To ta Stacja, która w zamierzchłych czasach puszczała całkiem niezłą muzykę, a teraz puszcza maj słit sikstin ?
hehehe fak je - jest jednak zasadnicza różnica w posiadaniu talentu komediowego (którego ten pan nie posiada) a granie w stylu 'bardzo ekspresyjne robienie z siebie debila'.
To według ciebie Louis de Funes czy JiM Carrey robią z siebie debili????.Podstawą talentu komediowego jest mimika a talentu mimicznego panu pazurze nie brakuje czego najlpepszym przykładem są jego występy na scenie kabaretowej.
nie spinaj się tak - mimika jest podstawą każdego aktora. funes i carrey wynieśli swoje umiejętności na wyżyny niedostępne dla reszty ludzi. pazura nigdy aktorem wybitnym nie był, a od drugiej połowy lat '90 odwala taką manianę, że szkoda gadać, nawet linda jest od niego lepszy z tym swoim kamiennym grymasem. i tak, widziałem pazurę na jakichś tam kabaretonach; muszę przyznać, że było to żenujące doświadczenie z mojej strony.
Takie filmy, które kiedyś tam stały się hiciorami jak np killer, nie zawdzięczają tego naczelnemu komikowi rzeczypospolitej tylko drugoplanowej obsadzie i scenariuszowi. tyle w temacie
Ja uważam że Pazura jest świetnym kabareciarzem.Co do Kilera postać którą grał tam Pazura powinna właśnie być tak zagrana jak zrobił to Cezary.A porównywanie Pazury do Lindy który ma tyle współnego z komedią co Doda z inteligencją jest jakimś nieporozumieniem.
Oczywiście że najlepszy. Wszystkie jego role są grane tak dobrze że lepiej nie można sobie wyobrazić. Super
Chyb najbardziej sztucznie grający aktor kina. Kabareciarz też cienki bo żarty ma płytkie zabawne tylko dla plebsu
Szkoda ze nie ma już takich komedii jak w latach 90-tych - Kiler, Kilerów dwóch, Chłopaki nie płaczą. Ostatnim dobrym filmem polskiego Jima Carreya była komedia E=mc2 i w zasadzie po niej mógłby już pójść na wcześniejszą emeryturę bo późniejsze filmy to zwyczajna klapa i strata czasu... Tak się składa że obejrzałem wczoraj Czarka w innym wydaniu (prezesa SkyTechu) w Skrzydlatych świniach i utwierdziłem się w przekonaniu że inne role mu nie leżą. Te same odczucia towarzyszyły mi kiedy zobaczyłem Ed'a O'Neill'a (słynny Al Bundy) w roli detektywa w Kolekcjonerze Kości - jakby pomylił castingi. Pazura zawsze będzie mi się kojarzył z rolą postrzelonego policjanta z 13 posterunku (niestety seriali jak ten w Polsce również już nie produkują). A próba angażu takiego aktora do innej roli niż komediowa jest moim skromnym zdaniem nieporozumieniem. Ed O'Neill to Bundy, Jim Carrey to Ace Ventura, Grabowski to Kiepski, a CEZARY PAZURA to Czarek / KILER i wsio...