Najbarwniej kojarzy mi się z serią filmów o perypetiach Griswoldów, jak również z L.A. story, przezabawny aktor, preferuje inne kino niż Jim Carrey, stawia na charyzmę, co b. procentuje.
Porównanie z Eddiem Murphy chyba nie najtrafniesze - Chavy Chase to komik w typie flegmatyka (jak jego wielcy europejscy poprzednicy Frenandel i Bourvil), a Murphy to typowy choleryk - ten sam typ komizmu co u Louisa de Funesa ;-)