Jeden z najbardziej przecenionych aktorów w Hollywood. De Niro, Hopkins, Hoffman po jednej statuetce. Norton, DiCaprio, Rickman, Oldman, Downey Jr., Fiennes i wielu innych jeszcze nie mają, a Waltz zgarnia drugą za kreacje identyczną do poprzedniej. Smutne
I za to, że uzdolniony aktor dostał statuetkę, Ty wystawiasz mu ocenę 1 równoznaczną z takimi "aktorami" jak cichopek, mroczki itp. Czegoś tu nie rozumiem...
Świetny DiCaprio, genialny Waltz. Cudownie fircykowaty i zalotny Dr.Schultz ujął mnie totalnie, swoim ciepłem,humorem, ironią. Bardzo dobra rola.
aha oceniles Waltza na 1. Czyli nie ma sensu z Toba dyskutowac. Od kilku tygodni prowadzisz nagonke na Waltza. Na szczescie Akademia pokazala ze stac ja na sprawiedliwe werdykty i nie sugerowali sie tym ze Waltz wygral 3 lata temu
macie podnietkę.. dostał Oskara on i Tarantino, bo nieprawdopodobnie silna jest pozycja w Hollywood Weinsteina, który ten film wyprodukował. a Harvey już na poziomie przygotowań wiedział, że mając taki temat (niewolnictwo) na pewno coś oskarowego ugra. rola Waltza bardzo dobra, ale zgadzam się ze wszystkimi przedmówcami, że niezwykle podobna do roli Landy, ale co smutniejsze - że role Lee Jonesa i Seymoura Hoffmana dużo lepsze, ciekawsze, bardziej zaskakujące. no ale to Hollywood, a nie skoki w dal. tak ta fabryka po prostu działa
Weinstein był też producentem wykonawczym "Poradnika pozytywnego myślenia", za który Oscara dostała Jennifer Lawrence, chociaż pewniakiem miała być Jessica Chastain. Nie widziałem filmu Bigelow, więc nie mam podstaw do krytyki, ale to potwierdza pozycję Weinsteina.
Poza tym facet maczał palce przy "Fighterze" (Bale, Leo) i "Jak zostać królem" (to wszyscy wiedzą).
I żeby nie było, że prowadzę jakąś nagonkę na Waltza. To genialny aktor, ale po prostu myślę, że w tym roku były role ciekawsze od Dr. Schultza.
aha czyli rozumiem ze uwazasz ze Trantino dostal oscara dzieki producentowi a nie dzieki temu ze jego scenariusz byl po prostu najlepszy tak? Bo moim zdaniem zaden inny scenariusz nie mogl sie rownac z Django i ten oscar po prostu musial byc
możesz uważać jak chcesz. on dostał tego Oskara bardziej za kilka scenariuszy wcześniejszych plus za to, że napisał o niewolnictwie, plus Weinsteina lobbing. to na pewno nie jest najlepszy scenariusz QT, śmiem twierdzić, że jest nawet ze wszystkich przez niego napisanych najgorszy. w tym roku w kategorii powinien wygrać PTA za Mistrza, ale go nie nominowali nawet, lepsze niż Django scenariusze napisali i Boal, i Anderson z Coppolą. nie mówiąc już o Hanekem, ale jego film na tej gali i nominowanie w tak wielkiej ilości kategorii to jakieś kuriozum - jak porównać aktorsko Rivę z Chastein czy Lawrence? to trochę jakby na gali MTV dać nagrodę Pendereckiemu. ale wracając do tematu - tak, niestety sądzę, że obie nagrody dla Django to - poza modną tematyką - przede wszystkim lobbing Weinsteina. ale powtarzam - tak po prostu działa Hollywood
To już nawet nie jest tajemnica, jak Weinstein wpływa na Akademię, a co za tym idzie, na ilość nominacji + ewentualne wygrane. Niestety, ale bez takich ludzi filmy mają małe szanse na zauważenie przez Akademię. Tym bardziej jestem pod wrażeniem, że tyle nominacji dostały kameralne "Bestie z południowych krain", ale to na plus.
dokladnie. nie wypada nikogo obrazac, ale kogos kto ocenia swietnego aktora na 1 tylko po to, zeby zanizyc jego pozycje w rankingu, nie zasluguje na inne miano, niz idiota.
Zgadzam się, mimo że Waltza uwielbiam. Gdyby nie dostał oscara za Bękartów, tegoroczna nagroda byłaby w pełni zasłużona. Trzymałam kciuki za Seymoura Hoffmana, który porównując do innych nagrodzonych ról, w Mistrzu był zupełnie inną osobą.
cale szczescie ze to nie wy decydujecie o oscarach tylko Akademia:) Nie rozumiem jak mozna nie doceniac tak genialnego filmu jak Django
Ależ Django jest przeze mnie w pełni doceniony :) Spośród wszystkich filmów nominowanych do obrazu roku ogląda się go z największą frajdą, jednak jakoś nie wyobrażam sobie krwawej jatki Tarantina jako filmu roku.
ja również nie, Akademia także nie, dlatego nie wygrał, w sumie nawet nie był jednym z faworytów :) za to scenariusz oryginalny w pełni zasłużony, podobnie jak aktor drugoplanowy.
To co świadczy o jego przecenieniu ?
Pozycja w rankingu może trochę zawyżona, ale mniej niż w przypadku Walca, którego nie powinno być nawet w pierwszej 30.
no właśnie, Depp nie jest przeceniany :P powiedziałabym wręcz, że niedoceniany, ale myślę, że on ma w poważaniu te wszystkie nagrody ;)
mam dosc tej jazdy po waltzu. kurde, ok, nie od dzis wiadomo, ze oscary to go*no, ale to ze de niro ma tylko jednego oscara to nie wina waltza do jasnej cholewki. facet stworzyl fenomenalna postac i jego oscar za role drugoplanowa jest w pelni zasluzony. czepcie sie prawdziwych skandali oscarowych, ktore nigdy nie powinny byly zostac nawet nominowane, a takich jest na peczki.
Zacytuj wypowiedź, w której stwierdziłem, że "nie ma żadnego Oscara" to kupię Ci willę z basenem i wszystkie kosmetyki z katalogu Avona, które zechcesz.
To za co w takim razie oceniłeś Christopha Waltz'a na ocenę 1? Czyżby ten aktor prezentował tak niski poziom? Mi się tak nie wydaje, ale oświeć mnie.
dobra, przewidzialo mi się, napisales ze ma 1 statuetke. Co za róznica? I tak i tak nie masz racji, bo ma dwie -.- więc po co się kłócisz?
Dzień przed Twoim postem napisałem (kilka postów niżej):
"1. Racja, to Pacino ma jedną, a nie Bob"
A kłóciłem się, bo nie miałaś racji, ale nie drążmy już tego.
również nie ogarniam, czemu aż tak 'hejtują' tak utalentowanego i rewelacyjnego aktora. ludzie chyba tak po prostu mają, że jak komuś już za bardzo się udaje, to trzeba zgnoić, dla zasady, w tym wypadku podpierając się idiotycznym argumentem, że "De Niro dostał w swoim życiu tylko 2 Oscary, a Norton ani jednego". OK, tak faktycznie jest. So? I co z tego? Co ma do tego Waltz?
a ja uważam i podpisuje się pod tym 2 rękami że najbardziej z całego Hollywoodu oscara (którego nie wiem jakim cudem jeszcze nie ma) powinien dostać Johnny Deep! Co rola to inny charakter, inna gra aktorska i wszystkie odgrywa GENIALNIE!
Zgadzam się z Tobą. Właśnie skończyłam oglądać "Rzeź" i muszę powiedzieć, że rola Waltza w tym filmie niczym nie różni się od jego występów w "Bękartach Wojny" i "Django". Ten aktor nie kreuje nowych postaci, tylko cały czas gra sam siebie. Smutne jest to, że dostał drugiego oscara za zwykłe "ctrl + c" i to, że ludzie nie potrafią go w miarę obiektywnie ocenić.