Facet jest niesamowity. W ciągu ostatnich 15 lat nie nakręcił żadnego średniaka, a nakręcił takie arcydzieła jak Memento, Prestiż, Incepcja, Mroczny rycerz czy rewelacyjnego Batmana Mroczny początek i bardzo dobre Bezsenność i Fallowing.
Bez dwóch zdań geniusz. Każdy jego film ma unikatowy styl, bije od niego magia. Niebanalne scenariusze, świetna gra aktorska, doskonale poprowadzona akcja. Wizjoner na miarę XXI wieku.
Osobiście mój numer 1 wśród osób związanych z filmem ever. Kto nie oglądał jeszcze wszystkich jego filmów niech nadrabia, bo warto.
Nie? "Akurat" te dwa nie? Przysiągłbym, że oba traktują o Incepcji, ale skoro piszesz, że nie mają ze sobą nic wspólnego, to widać pomyliłem się.
Mają wspólnego tyle, że oba są pod filmem Incepcja, choć ten drugi traktuje raczej o tendencji która dotyczy wszystkich czołowych filmów w rankingu, w tym Incepcji.
"traktuje raczej o tendecji|? aha, no tak, racja, ale jakiej tendencji? Możesz zacytować ów fragment, który o tendencji traktuje (wybacz, ale naprawdę nie potrafię tego znaleźć...)
BTW ile filmów liczy, to "czoło", Incepcja jest 11. filmem
"Hmm, zastanawia mnie, że od jakiegoś czasu wszystkim filmom z czołówki powolutku opada średnia?"
Niezależnie czy patrzeć na pierwsze 10, 20, czy 30, tendencja jest podobna, choć szczególnie widoczna w pierwszej 15.
Sorry, że się wtrącam, ale filmy z pierwszej dziesiątki, czy dwudziestki trzymają się dobrze, jak zawsze. Incepcja jest na górze ale raczej za sprawą nagłej fascynacji tłumu tym filmem, a jak kiedyś ktoś powiedział "tłum jest głupi". Niedługo puszczą w prywatnej telewizji, zwyczajni ludzie zaczną oceniać to obiektywniej i wszystko się wyrówna jak to było chociażby z Avatarem.
Nie masz racji. Ich średnia powoli spada i spada. Fakt, że Incepcji szybciej, ale tak jest ze wszystkimi nowymi filmami, czy Avatarem, czy Czarnym łabędziem. I nie wiem dlaczego uważasz, że tłum chodzący do kin jest głupi, a już ten oglądający w telewizji nie, bo to wynika z twojej wypowiedzi.
Oceni obiektywnie. Nie bądź śmieszny, obiektywna ocena filmu nie istnieje.
jak najbardziej istnieje. Jednak nie studiując organizacji filmowej, reżyserii tudzież filmoznawstwa nigdy nie dowiesz się, jak oceniać obiektywnie.
Bo czegoś takiego nie ma to proste. Nawet po studiach itp. jest ot tylko i wyłącznie rzecz subiektywna, a dowodem tego są wszelkiej formy nagrody, gdzie nie wygrywa jeden film w danej kategorii, a kilka. To nie bieg na 100m.
Aha, i jeszcze jedno. Taka obiektywna ocena:
http://www.filmweb.pl/article/Dać+się+oszukać.+O+kinie+Christophera+Nolana-63414
:)
Po pierwsze osoba która wydaje pieniądze na bilet może oceniać właśnie pod tym kątem (oczywiście nie wszyscy) - sam się często łapię na tym że po wyjściu z kina z niesmakiem oszukuję sam siebie myśląc "w sumie nie był taki zły"
Po drugie filmy puszczane w TV trafiają do szerszej grupy odbiorców, a ocena wiarygodna to nie średnia 8,5 na 1000 głosów, tylko 7,0 z 100000
Jak dla mnie ocena zawyżona głównie ze względów wizualnych. Incepcja poraża zdjęciami i muzyką (w pozytywnym tego słowa znaczeniu) ale nic poza tym, może z małym wyjątkiem zagmatwanej fabuły. Jeżeli mielibyśmy oceniać wszystkie elementy osobno i z nich wyliczyć spójną całość to jest nie więcej niż 8.
Dla mnie poraża przede wszystkim scenariuszem. Fabuła jest niesamowita, film wniata w fotel pomysłem. Fakt, muzyka jest doskonała. Dla mnie 10/10.
Fabuła a sam scenariusz do dwie różne rzeczy. Dla przykładu Pulp Fiction fabularnie jest bardzo mizernym przeciętniakiem, ale dialogi i lekkość czynią go czymś niesamowitym. Wracając do Incepcji, pomysł nawet ciekawy, niektóre rozwiązania także, ale trochę ciężko jest wszystko połapać. Nolan najwidoczniej nie do końca postawił się ma miejscu widza i nie każdy może zrozumieć mocno zawiłą akcję.
No Avatar to nie jest, ale dla mnie to plus, ze oglądając drugi, trzeci raz, wciąż odkrywamy kolejne smaczki i zaczynamy rozumieć kolejne rzeczy.
ależ ta "tendencja" pojawia się dopiero w Twojej odpowiedzi na Twój "temat", więc temat sam w sobie nie traktował o niej. Za to w obu jest tematach pojawia się wychwalanie filmu, nawet podobnymi epitetami.
lekarz, geniuszu, tylko ja mówiąc o oryginalności twoich filmów nie przedstawiam MOICH poglądów, tylko podejście ASZGILA, nie moje, więc te argumenty do niego kierujesz, a co za tym idzie twoja odpowiedź mija się z celem i sensem.
Dobra, mniejsza z tym. Użyje twojej "argumentacji". A mało to było głupich komedii o gościu który niedługo umrze, albo postanawia zmienić swoje życie i chce czerpać z niego radość itp? Od groma tutaj dochodzi do tego typowa grupka ciekawych głupków która ma przygody itp. Film jakich MASA!
To twoja argumentacja, nie moja, żeby nie było, że to ja mam tak żałosne toki rozumowania.
Ale po co? Jaki to ma związek z niesamowicie głupim i niekonsekwentnym ocenianiem oryginalności filmów?
No bo chciałeś oryginalne filmy które powstały w ostatnich latach. A ty zgadujesz po krótkim opisie i tytule o czym jest film. Może czas obejrzeć coś więcej niż superprodukcje.
Może czas przestać oceniać filmy przed ich obejrzeniem na podstawie budżetu, a potem podczas oglądania szukać tylko przypadków które mieszczą się w ramy argumentów potwierdzających wyjściowe założenia?
I jaszcze jedno, po twoim wpisie widać, że zgadujesz o czym może być film.
Czeski sen
Guzikowcy
Opowieści o zwyczajnym szaleństwie
Obsługiwałem angielskiego króla
Rok diabła
Sex w Brnie
A tu jeszcze raz filmy czeskie tylko nie zgaduj o czym jest film a wymień mi tytuły filmów o podobnej fabule.
Ja tego jako drwinę tylko twoja pokraczną próbę wyjaśnienia nieoryginalności tych filmów.
Ale jak z tobą rozmawiać jak sam nie potrafisz podać argumentu. Piszesz niezrozumiałe zdania, po czym przekręcasz wszystko aby wyszło na twoje.
To ja teraz czekam na udowodnienie że są to oryginalne filmy. A nie kolejny głupi wykręt jak ty niby się znasz na kinie.
Mam dla ciebie kolejny film "Historie Kuchenne" wymień mi film o podobnej fabule, a nie kolejny wykręt.
Czekam nadal na udowodnienie, że poprzednie filmy nie były oryginalne.
Aszgil czego oczekujesz po istocie, która jak nie rozumie filmu, bo nie potrafi wysilić umysłu oglądając, daję mu jeden albo dwa, a potem bezczelnie trolluje, przy okazji będąc hipokrytą. Mimo, że inni o danym filmie dyskutują i tysiące ludzi go uwielbia, on potrafi dać jeden, bo jego umysł ogarnia tylko filmy, jak to napisał lekarz z "pif paf". Przykład taka Incepcja (podświadomość z karabinami i akcja akcja akcja, a przy okazji nuda bo forma żałosna).
Ale przynajmniej mamy się z kogo pośmiać, jak chłopczyna próbuję na siłę coś mądrego napisać, a plącze się i plącze. Cóż masz rację zawsze przekręca zdania i nie czyta ze zrozumieniem. Do tego zaczął oglądac filmy od 2008 roku, na kinie się nie zna i jeszcze próbuję udowadniać, że nie ma nic lepszego od Nolana. A Nolan to bezczelny plagiator, jak go na flimoznastwie nazywaliśmy. Nie zdziwię się jak mu BBC wytoczy sprawę za Incepcję.
zgadza się.
Wczoraj przejrzałem szukając na google jego inne komentarze do filmów. Najwięcej było w ich temacie Avatar, gdzie udowadnia, że jest trollem o przemieszanej tożsamości internetowej.
Na siłę niszczy tamten film i ludzi, którzy pozytywnie wypowiadają się na temat jego temat (pomijając innych trolli i fanatyków wyżej wymienionej produkcji Camerona), po czym w temacie Incepcji/Nolana robi odwrotną czynność: stara się na siłę udowodnić, że jego ukochany reżyser jest "the best" i prowadzi niekonstruktywne rozmowy z użytkownikami, którzy wyrazili negatywne opinie.
Przykład powyższa rozmowa z Aszgilem. Niestety brak umiejętności czytania ze zrozumieniem powoduję, że rozmowa ta Szejce nie wychodzi.
I już tylu ludzi zauważyło te jego zaburzenia. Nieuleczalny, acz śmieszny przypadek anomii.
To musi być bardzo bolesne, kiedy nielubiany reżyser dosięga szczytów. Siła frustracji jest tak silna, że taki osobnik jak ty jest gotów poświęcić swój honor i logikę by tylko poprawić swoje samopoczucie i przekonać siebie samego, że tak, Nolan jest bardzo, bardzo zły, a ci którzy go lubią uwielbiają Avatarki i Harrego Pottera. W zasadzie w nosie mam to co takie buraczane typki jak ty mówią, dlatego jedyna reakcja jaką u mnie wywołałeś to smutek, że są takie osoby jak ty, a nie złość czy rozgoryczenie.
Popierajcie siebie, mówcie o merytoryce i logice, ale to ty lekarzu skrytykowałeś kryteria oceniania oryginalności filmu aszgila, ale oczywiście z nim w dyskusje nie wjedziesz, bo przecież nie chodzi o to kto ma racje w danym aspekcie, chodzi to to, że Nolan jest gupi, śmierdzi starym chlebem i ma krzywą fryzurkę.
Dla mnie wyglądacie jak biedni frustraci którzy muszą zmagać się z rzeczywistością, że ostatni film Nolana jest uwielbiany przez publiczność i krytyków, dlatego łapiecie się każdej okazji by poprawić swój marny nastrój. Jeśli to wam pomaga, nie mam nic przeciwko temu, wszak to są tylko głupie wasze wypowiedzi, które nic nie znaczą, po jednej stronie, a po drugiej jest człowiek, który już czuje się lepiej i ma wrażenie, że jest lepszy, więc wybór jest banalny - wybieram was, moi drodzy rozmówcy. :)
po prostu śmieję się z ciebie. Nie obchodzi mnie Nolan czy inni reżyserzy, niech osiągają co chcą.
To ty jesteś frustrat dlatego tylu ludzi bawi się z toba pisząc rzeczy, których ty nie pojmujesz więc, jak zwykle przekręcasz.
Nie martw się wyleczy cie czas.
Ja mam dobrą zabawę i inni też co jakiś czas zaglądając na filmweb i widząc twoje wypociny, wciąż i wciąż o tym samym bla bla bla.
P.S. nie krytykowałem Aszgila, czytaj ze zrozumieniem ciąg dalszy.
Aszgil - miłej gadki z tym typkiem. Zajrzę tutaj jak Nolan wrzuci do kin kolejnego nietoperza, by zobaczyć kolejne wpisy Szejka o "genialności". Zadziwiające jak dużo jest takich jak on tutaj.
Fajne teksty. Typowe trolla. Wspomniałeś o tym, że wszyscy się ze mnie śmieją, że nei czytam, ze zrozumieniem, że nic nie pojmuje. Brakowało tylko czegoś o mojej mamie i mielibyśmy pełny obraz twojej radosnej twórczości.
Żal trochę ciebie, ale cóż, gratuluję merytoryki.
Pozdrawiam. :)
Kolego, to ty się do mnie plułeś kilka postów, że nie rozumiem twojego faflunienia, a teraz starasz się odkręcić to tak, by wyszło na to, że ty nie rozumiesz mnie. Przykra sprawa.
http://www.youtube.com/watch?v=w2yv8aT0UFc Nolan by zrozumiał przecież jego ulubiony aktor tak mówi.
P.S. przeczytaj od początku swoje posty w moją stronę. Zacząłeś sam że to ja faflunie, to oznacza że ty nie rozumiesz moich postów. Zdanie wyżej przekręca kolejne fakty.
W którym miejscu Lekarz skrytykował moje kryteria oceniania oryginalności filmów, kolejne przekręcenie.
http://www.filmweb.pl/user/Alternatywny_Top_100 Ciekawe dlaczego Oni nie posiadają w swoje top 100 żadnego filmu Nolana.
O, głupi filmik youtube, super poziom. :)
Bo fafluniłeś, nawet zacytowałem byś wiedział o jaki fragment mi chodzi.
Krytykuje twoje kryteria stronę wcześniej, w postach z przed 3 dni, gdzie podał listę filmów oryginalnych, a ja ją skrytykowałem twoim sposobem (Incepcja nie jest oryginalna, ma trochę z Raportu Mniejszości bla, bla, bla), a on to wyśmiał i całkowicie słusznie, bo wymienione filmy były oryginalne, podobnie jak Incepcja.
No nie wiem, ciekawe czemu nie wymienili. Hmm. Ciekawe czemu bardzo wiele tytułów pokrywa się z moimi ulubionymi tytułami. Hmm. Ciekawe czemu krytycy nagradzają Nolana i jego filmy. Hmm. Ogólnie to super argumenty chłopie.
Byłem po paru piwach sory, że odbiegłem nie wiem dlaczego od tematu.
Wymieniłem wcześniej filmy, które znacznie bardziej pokrywają się z fabułą, niż tylko głównym wątkiem, że to film niby o zabijaniu czy kradzież. Po Czym stwierdziłeś, że nie tworzy się żadnych już oryginalnych filmów. Po czym jak wymieniliśmy filmy mniej lub bardziej oryginalne dochodzisz znów do wniosku iż Incepcja jest oryginalna, przykro mi ale takie krążenie od tyłu nie zrobi z niego filmu oryginalnego.
Tarantino nigdy nie przeczy czym się inspiruje. Nolan pewnie liczy na niewiedze widzów, bo się przyznał tylko do inspiracji Bondem, albo może specjalnie to zrobił bo chce być kolejnym reżyserem nowego Bonda.
P.S. teraz znów odbiegając od tematu i faflunienia. Najpierw mi zarzuciłeś faflunienie, ponieważ w dwóch miejscach nie użyłem przecinka. Jak powtórzyłem ładnie wszystko z przecinkami i akapitami, to znaczy iż się pluje. Tak wynika z tego zdania "to ty się do mnie plułeś kilka postów, że nie rozumiem twojego faflunienia". To znaczy iż wszystko zrozumiałeś za pierwszym razem, bo inaczej dlaczego miał bym się pluć za drugim razem.
Pan i władca był rzeczywiście chybionym przykładem, ale nie był to mój przykład, a film powstał na podstawie książki.
Ale ty się przyczepiłeś bo był o kapitanie statku, może podasz konkretne przykłady filmów lub książek, a nie że występuje tam człowiek.
Spoko.
Ja nie stwierdziłem, że nie tworzy się już żadnych oryginalnych filmów. Stwierdziłem, że nei tworzy się ich jeśli założymy takie kryteria, w których Incepcja filmem oryginalnym nie jest. O Incepcji Nolan myślał podobno od kilkunastu już lat. Nawet jak się inspirował innymi filmami, to przecież nic złego, każdy artysta z czegoś czerpie inspirację, pomysły. Oryginalny film to nie ma być nowy gatunek filmowy, tylko nowa/niesamowicie rzadko pokazywana tematyka pokazana w nowy sposób. Incepcja jest oryginalna.
Po prostu, cytat który dałem był dla mnie nieczytelny i powiedziałem jasno, że nie zrozumiałem tego faflunienia, jego sensu i tyle. A ty wziąłeś to do siebie i starasz mi się jakoś odpowiedzieć, skontrować to. Niepotrzebnie. Plujesz, użyłem jako zastępstwo dla słowa masz pretensje, więc nie dorabiaj do tego drugiego, ukrytego przesłania.
To, że był o kapitanie statku to była właśnie parodia twojego podważania oryginalności Incepcji. Dla mnie Pan i Władca jest w miarę oryginalnym filmem, znacznie mniej od Incepcji, niemniej nie jest to kolejny wtórny, taki sam film.
No tak, Prestiż, Memento, filmy dla małolatów, przeciętne filmy trzeba dodać. Nie to co dojrzałe, artystyczne kino jakimi są "Zejście", "Upiorna noc Haloween" czy "Watchmen Strażnicy", które przecież tak uwielbiasz.
Niektóry komentarze mnie dobijają.
Mam gdzieś dojrzałe artystyczne kino, nie jestem jakimś dennym snobem, ale dobija mnie nazywanie arcydziełami przeciętnych, banalnych filmów, których jedyną zaletą jest dobra realizacja dzięki wysokiemu budżetowi. Tylko bardzo niewybredny nastoletni widz może się tymi filmami podniecać. A patrząc, że oceniłeś takiego gniota jak American Psycho na 8, nie wątpię, że do nich należysz.
Przestań jeździć po sobie, bo to ty oceniasz jako arcydzieła filmy które wymieniłem wyżej hipokryto.
Owszem, oceniam świetne horrory na 10, ale nie nazywam ich arcydziełami, bo nie używam tej waszej gimnazjalnej filmwebowej deskrypcji.
Nie uzywasz filmwebowej deskrypcji, to fakt, używasz dziecinnej skali ocen 1 - słaby, 10 - supelaśny.