Ci, którzy porównują go do Pacino czy Nicholsona nie mają racji. Tym wielkim aktorom przytrafiało się wiele wpadek i udział w słabych filmach. Nawet oni nie uratują słabego scenariusza i kiepsko rozpisanych ról. Wszystko zależy od fabuły, napisania dobrej charakterystyki postaci. Day levis i reszta wszystko zagrają jak trzeba i nie można mówić, że jeden jest lepszy od drugiego, bo nie jest. Spójrzcie na de Niro, który od jakiegoś czasu nie zagrał w żadnym wybitnym filmie, tylko stroi miny w podrzędnych produkcjach. Każdy aktor stroi miny i ma swój styl, czasami nie do zniesienia. Day levis był genialny w trzech filmach: Moja lewa stopa, W imię ojca i Aż poleje się krew, a z tych trzech filmów niezapomniane są te dwa ostatnie. To fenomenalny aktor, oglądasz go i zapominasz, czy to film czy realny świat. Ten aktor nie rozdwaja się na jakieś liche filmy dla forsy, a staranne dobieranie ról to chyba zaleta, a nie wada. Trafiają mu się jednak wpadki, jak Nine czy Czarownice z Salem ale to normalne. Jest po prostu świetny i kilka jego ról jest ponadczasowych.