Od dawna nosiłam się z zamiarem napisania czegoś ciekawego o Danielu Day-Lewisie. Nie wiem czy ostatecznie faktycznie jest ciekawie, ale jeśli macie ochotę na trochę lektury o tym wybitnym aktorze zapraszam na mojego bloga.
http://mojapropaganda.blox.pl/2012/12/Midas-wspolczesnego-aktorstwa-czyli-Daniel a-Day.html
Pewnie że ciekawe. Trochę literówek jest, ale każdy tekst o Danielu czyta się z przyjemnością. Dla mnie to zdecydowanie najlepszy aktor jakiego nosiła ziemia. Żałuje tylko tego, że rozminął się z Kubrickiem. Kiedy Daniel zaczynał swoją karierę to Stanley właściwie kończył. Razem mogli by stworzyć coś niewyobrażalnego.
Bardzo dobry tekst. Szacun.
DDL to fenomen naszych czasów, rzadko dziś ktoś tak jak on potrafi zdystansować się od kariery "Made in Hollywood" tworząc Kreacje przez duże "K".