widziałem 14 pozycji . Oto top 10 najlepszych ról tego wybitnego aktora .
1 . Aż poleje się krew - Daniel Plainview
2. Moja Lewa Stopa - Christy Brown
3.Gangi Nowego Jorku - Bill Rzeźnik
4. W imię Ojca - Gerry Conlon
5. Ballada o Jacku i Rose -Jack Slavin
6. Lincoln -Abraham Lincoln
7. Czarownice z Salem - John Proctor
8. Nieznośna lekkość bytu -Tomas
9.Ostatni Mohikanin -Sokole Oko
10. Pokój z Widokiem /Moja Piękna Pralnia -warto zobaczyć obydwa by dostrzec kontrast jak całkowicie różne postacie stworzył w 1985 i za obie dostał nagrodę Nowojorskich krytyków .Już wtedy dał pokaz swej niesamowitej wszechstronności .
Kreacje w Wieku Niewinności czy Bokserze również zasługują na uwagę . "Nine" widziałem tylko fragmenty więc nie oceniam całej roli .
Widziałam 6 filmów, ale spośród nich Daniel w Aż Poleje się krew zmiótł po prostu wszystkich. Zdecydowanie nr1!
Jeszcze jedna rola na poziomie "Aż Poleje Sie Krew" czy "Mojej Lewej Stopy" i chyba mamy bezapelacyjnego aktora wszech czasów.
A to mój top:
1. "Wychłoszcz mnie" - dramat erotyczny Hanekego
2. "Dzika bestia naga" - dramat psychologiczny Larsa vonTriera
3. "Wenus 3051" - s-f za 200 mln $ od Verhoevena
4. "Nasze ego" - komedia romantyczna Ridleya Scotta
5. "Krytycy i amatorzy" - komediodramat Paula Thomasa Andersona
6. "Jestem nazistą" - surrealistyczny dramat wojenny Cronenberga
7. "Ekipa Kongo" - film akcji od Emmericha
8. "Nie ufaj więcej niż raz" - thriller Finchera
9. "Konfrontacja" - dramat sensacyjny Manna
10. "Tajemnica szklanego domu" - horror Zwiagincewa
Rzeczywiście Day-Lewis, to gigant. Gra tylko wówczas, gdy pachnie mu Oscarem. Inaczej odmawia robiąc z siebie mitycznego herosa.
11. "Plaża, mróz i miłość robaczywa" - melodramat Herzoga
12. "Zaufaj pieniądzom" - dramat Szpilberga
13. "Okres godowy" - musical Formana
14. "Krew na portkach" - trhiller Tornatore
15. "Fajna garsonka" - romans Allena
A i owszem bo "Ballada o Jacku i Rose" biorąc pod uwagę sam scenariusz wygląda jak ambitne filmidło, to że reżyserowi nie udało się stworzyć atrakcyjnego filmu to już nie wina Day-Lewisa. A co do "Mohikanina" to jak mógł nie przyjąć roli w "ambitnym" melodramacie, w którym patos jest na 1 miejscu jak i wypowiadane wspaniałe kwestie "Znajdę Cie, wszędzie, kocham cie".
Day Lewis w porównaniu z (jednym z Twoich ulubieńców) De Niro nie ma powodów do wstydu . Robert od kilkunastu lat usilnie starał się przekreślić całą swoją karierę i status wybitnego aktora. Wolał grać w komediach Stillera niż u swojego długoletniego przyjaciela Scorsese u którego wieki temu stworzył najwybitniejsze kreacje . W sumie cieszę się ,że Bob nie chciał zagrać Rzeźnika w Gangach bo Day Lewis wyniósł cały film Martina na wyższy poziom . De Niro wtedy miał najlepsze lata za sobą . Day Lewis nawet grając taką posągową postać jak Lincoln i to u Spielberga uniknął patosu. Bałem się tego oglądając trailer jednak był on jedynie tak zmontowany a w filmie wygląda to zupełnie inaczej .
W Balladzie Day Lewis był znakomity . Jego reakcja gdy uświadamia sobie że pocałował córkę ...W ogóle jedna z najbardziej niedocenionych jego ról i z pewnością odważny występ . A sam film był nieudany.
Toć "Ostatni Mohikanin", to przykład wzorowej popeliny historycznej specjalnie skrojonej pod Oscary. Cienizna i hańba zarówno w filmografii Day-Lewisa jak i Manna. Potwierdza to tylko, że Day-Lewis nie ma aż tak doskonałego nosa do filmów. A gdzie powinien zagrać, odrzuca ("Angielski pacjent", nominacja do Oscara mu uciekła, ale dobrze, bo Fiennes jest większym aktorem).
ale rola Day Lewisa nie była skrojona pod Oscary a on sam świetnie odnalazł się w kinie przygodowym .Zresztą debiut Sheridana Moja Lewa Stopa to był również ryzykowny projekt a samo zagranie Browna wielkim wyzwaniem .I z czystym sumieniem mogę powiedzieć że wielu innych wybitnych aktorów wypadłoby w niej śmiesznie . W 1985 zaliczył dwa dobre i całkowicie inne występy już wtedy pokazujące jego ogromną wszechstronność- nieporadnego w uwodzeniu Heleny Bonham Carter
wymuskanego angielskiego arystokratę w Pokoju z Widokiem i neofaszystę -geja w Mojej Pięknej Pralni . Oba występy zostały docenione przez snobistycznych Nowojorskich Krytyków a Day Lewis pokazał ,że nie ogranicza się do ról jednego typu. Kolejną kreacje geja tym razem dodatkowo umierającego na z AIDS Day Lewis odrzucił mimo iż była pewniakiem do nominacji (oscara dostał Hanks ) bo wolał zagrać u swojego kumpla Sheridana we W Imię Ojca -rola słusznie uznana za wybitną ,Daniel grał tam 2 postacie bohatera przed odsiadką i po 15 latach w więzieniu . Niesforny młody buntownik i dorosły mężczyzna walczący o sprawiedliwość i dobre imię . W tym samym roku miał jeszcze czas by zagrać u Scorsese . Szkoda że teraz gdy Day Lewis zdobył taki rozgłos zaczynasz go krytykować . Rok temu rozpływałeś się nad nim że z pewnością dostanie 3 Oscara ...Dostał i co ? Nagle jest bee?
Po prostu "Lincoln" przeciętny film. Mega wybitny, to był Phoenix w "Mistrzu". Daniel nie zasłużył. Nie był najlepszy.
Zgadzam się . Phoenix w Mistrzu zagrał wielką rolę i z pewnością zasłużył by zostać nagrodzony. Daniel był w tym roku numerem 2 (widziałem wszystkich nominowanych). Oczywiście zagrał Lincolna perfekcyjnie i miał dość charyzmy na taką postać jednak to Phoenix rozsadzał ekran od początku do końca a cała scena gdy Hoffman przeprowadza na nim swoje badanie to mistrzostwo świata warte wszystkich nagród .Anderson ma rękę do aktorów i Phoenix i wcześniej właśnie Day Lewis stworzyli u niego swoje najlepsze role.
Jednak biorąc pod uwagę fakt ,że Tom Hanks ma 2 Oscary to też dobrze ,że Day Lewis ma 3. Nagrodzenie go z pewnością nie przyniosło aż takiej ujmy Akademii. Zdarzało się się ,że wybitne role przegrywały z dobrymi albo wygrany był najsłabszy z nominowanych . W 1993 aż 3 aktorów moim zdaniem bardziej zasługiwało na Oscara niż właśnie Hanks. Liam Neeson(życiowa rola) ,Hopkins i Day Lewis byli lepsi .Crowe za Gladiatora też nie powinien dostać względem wspaniałego Rusha w Zatrutym Piórze. A na wcześniejszej gali w ogóle nie nominowano najlepszej kreacji 2011 Fassbendera we Wstydzie. Względem takich pomyłek nagrodzenie jednego z najlepszych aktorów wszech czasów 3 statuetką za i tak wybitną rolę nie razi .
1. Moja Lewa Stopa
2. Aż poleje się krew
3. Gangi Nowego Jorku
4. Lincoln
5. W imię ojca
6. Nieznośna lekkość bytu
7. Ostatni Mohikanin
1. Moja Lewa Stopa
2. Aż poleje się krew
3. Gangi Nowego Jorku
4. Lincoln
5. W imię ojca
6. Nieznośna lekkość bytu
7. Ostatni Mohikanin
1. Aż poleje się krew
2. Gangi Nowego Jorku
3. Lincoln
4. Moja lewa stopa
5. W imię ojca
6. Nieznośna lekkość bytu
7. Ostatni Mohikanin
8. Bunt na Bounty
9. Bokser
10. Nine - Dziewięć
1.Gangi Nowego Jorku - Bill Rzeźnik
2.Aż poleje się krew - Daniel Plainview
3.Moja Lewa Stopa - Christy Brown
4.W imię Ojca - Gerry Conlon
5.Ostatni Mohikanin -Sokole Oko
6.Bokser - Danny Flynn
7.Wiek niewinności - Newland Archer
Tak to u mnie wygląda;). Nie widziałem jeszcze Lincolna, ale mam nadzieję niedługo zapełnić tę lukę:)
1.Moja lewa stopa
2.Aż poleje się krew
3.W imię ojca
4.Gangi nowego Jorku
5.Lincoln
6.Ostatni Mohikanin
Balladę mam zamiar obejrzeć na dniach.
Absolutnie numer jeden w przedziale wiekowym 55+
Nie jest zwykła, jest bardzo złożona. Daniel idealnie pokazuje przemianę głównego bohatera - z młodocianego złodziejaszka do walczącego o prawdę mężczyzny. A propos dlaczego 1/10? Hejt czy masz ku temu jakieś sensowne powody?
TOP filmów z udział DDL:
1. Aż poleje się krew (Bezapelacyjnie jego rola życia i najlepszy film z jego udziałem)
2. Moja lewa stopa
3. Nić widmo
4. Gangi Nowego Jorku
5. Bunt na Bounty
6. Wiek niewinności
7. Nieznośna lekkość bytu
8. Bokser
9. Gandhi
10. W imię ojca
____________________________
11. Ostatni Mohikanin
12. Lincoln
13. Czarownice z Salem
14. Pokój z widokiem
15. Ballada o Jacku i Rose
16. Moja piękna pralnia
reszty filmografii jeszcze nie widziałem