Day-Lewis to gość z pospolitym, wręcz nieciekawym wyglądem i umiarkowaną charyzmą (a wydaje się, że w Hollywood to te dwie cechy są absolutnie najważniejsze) - dlatego nie porywa tłumu.
Na wszystkie oskary zasłużył prawdziwym, czystym, niczym nie zmąconym TALENTEM i tylko tym. I to jest w nim najcudowniejsze. Talent to talent. Piękna sprawa :)
W Czarownicach z Salem był mega przystojny, w ogóle jest męski ale jeśli komuś podobają się lalusie to ok.
Oh, subtelny prztyczek w nos (wlasciwie w moj smak i gust do meskiej urody, ktory tak dobrze znasz). Aua!
Nie pisz więc ,że 'nieciekawie wygląda' bo według innych wygląda super.O gustach się nie dyskutuje ale jak już wyrażasz swoje zdanie używaj magiczne słowa przed "MOIM ZDANIEM".Więc kto według Ciebie wygląda 'ciekawie' i 'niepospolicie'?
Jeszcze raz - Day-Lewis moze sie podobac, nie jest brzydalem, ale nie jest tez jednym z tych aktorow, ktorych chce sie ogladac, bo sa piekni! On przyciaga czym innym niz uroda, co MOIM ZDANIEM ;), jest bardzo fajne. Dla porownania - Brad Pitt (ktorego bardzo lubie, choc mi sie nie podoba wizualnie) uchodzi za pieknego i wyglad bardzo pomogl mu w karierze. Nie mowie, ze nie ma talentu wcale, bo gra swietnie, ale jest to z gosc z przykuwajaca uwage aparycja, duza charyzma i umiarkowanym talentem :P
Wg mnie w hierarchii najbardziej pozadanych cech u artystow talent jest (powinien byc) na pierwszym miejscu.
Niestety, dzis niekoniecznie on wygrywa, ustepuje miejsca urodzie i sile przebicia (zwanej charyzma), co powoduje wysyp glosnych, ladnych i totalnie bezwartosciowych gwiazdek. Day-Lewis sie do nich nie zalicza. Bo ma TALENT.
Rozumiesz o co mi idzie? Nie napier**lam na Day-Lewisa, wrecz przeciwnie...
Zgadzam się całkowicie,że każdej dziedzinie sztuki czy to w muzyce,filmie etc.powinien się liczyć przede wszystkim talent,uroda na pewno jest ważna ale powinna być tylko dodatkiem a nie czynnikiem,dzięki któremu osiąga się sukces.Niemniej może Daniel nie jest typowym pięknisiem -lalusiem ale jest w jakiś sposób przystojny,mi się podoba.Jest wielu aktorów kompletnie brzydkich ale charakterystycznych którzy także zrobili karierę.
Dokladnie, takim aktorem jest Javier Bardem - wyglada jak neandertalczyk ale, kuzwa, nie mozna odlepic od niego oczu bo jest taaaaak dobry w kazdym filmie, tak cudowny, charyzmatyczny.. (latwo sie domyslisc, ze kocham goscia :D). Chociaz z nim jest jeszcze inaczej, jemu "brzydota" pomaga, jest dzieki temu bardziej wyrazisty. Day - Lewis nie jest ani brzydki ani piekny, wygladowo jest po srodku ale, jak juz napisalam - talent, talent, talent, tym deklasuje i pieknisiow i brzydali.
Inni dostali w genach piekno lub charyzme, jego dotknal palec bozy :)
Bardem - neandertalczyk. No no no. Czyli jednak dla niektórych kobiet liczy się osobowość, a nie zawartość portfela. Niebywałe.
Jak by tu odpisac na taki post - ani nie znam zawartosci jego portfela, a i o osobowosci tego Pana wiem niewiele. Wiem tylko, ze gdyby naprzeciwko mnie zamieszkal Javier a obok przystojniak w stylu Brada, podgladalabym Javiera. Alez bym podgladala ;)
Zrobiło się jak u Hitchcocka. Musiałabyś się zakraść do jego mieszkania i wywiercić w ścianie niepozornie wyglądające dziurki ;) Umiałabyś? Wojeryzm czasami bywa czasochłonny.
Hahaha :D Brzmisz, jakbys DOSKONALE wiedzial o czym piszesz! Mam nadzieje, ze nie masz w znajomych na filmwebie zadnego ze swoich sasiadow :D
A co to? Nagle jestem zboczeńcem?! ;))) Nie mów, że nigdy nikogo nie podglądałaś. Każdy z nas to zrobił choć raz w życiu :D Hitchcock, De Palma, Verhoeven, Kieślowski, Antonioni, to wybitne zboki. Ubóstwiają patrzeć ;)
Nieee, nie zboczencem! Nie chce po prostu, zeby sasiedzi nagle zaczeli Ci zaslaniac okna przed nosem, niedobrze jest stracic dostep do swojej pasji!
Ja podgladalam rodzicow jak bylam mala, co bylo bledem rzutujacym na moja dorosla glowe <fuuu>. Dzis jak na mnie patrza, mysla sobie "co zrobilismy nie tak?". Nie wiedza, ze ich najwiekszym przeoczeniem byla za duza dziurka od klucza w drzwiach :D
Ależ moją pasją są filmy. Na przeciwko nie mieszkają jakieś nadzwyczajne sąsiadki, więc nie patrzę. Ale ktoś kto tworzy sztukę, powinien mieć oczy i uszy szeroko otwarte. Inspiracja potrafi czaić się gdziekolwiek.
nie jest taki idealny aktorsko, jest przerysowany a to udziela sie obrazowi, filmy z nim niektóre są nad zbyt groteskowe (linkoln, gangi i krew), w taki sposób graja aktorzy w basniach i bajkach, tudzież w Bronsonie,
jeśli w gangach i krwi to mogło sie podobać reżyserowi, to w Lincolnie już nie, gdzie wygląda jak 3 planowy aktor grający ducha Lincolna w serialu supernatural,
w mohakinanie z kolei biegał jak modelka przed obiektywem do reklamy z tymi bujnymi lokami wsrud soczystej trawy,iitam
Hahahahaha, padłam xD
Wielbię Daniela, ale jakoś mi nie po drodze, żeby zobaczyć w końcu "Ostatniego Mohikanina". Otóż...właśnie mnie przekonałeś :D
Tak, chcę koniecznie zobaczyć tę modelkę z bujnymi lokami wśród soczystej trawy! Jak nigdy wcześniej! ^^