A mianowicie Orgy of the Dead (1965) (Ed napisał tu scenariusz)
Zaczyna się, że Criswell wychodzi z trumny i znowu zaczyna swoją gadkę (tradycyjnie i niesamowicie). Ogólnie film to straszny zakalec (rozbierany horror), pózniej widać głownie gołe panie tańczące w ogniu (ten film kręcili chyba za najtańsze pieniądze) Dla ciekawostki mogę dodać, że film jest w kolorze a Criswell gra głowną rolę
Przy okazji zapraszam na mojego bloga gdzie miejsce ma Fanclub Ed Wooda :)