ale daję na główne, bo faktycznie kopnąć się można - nie mylcie 'Człowieka z zachodu' (The Westerner) z 1940 roku z 'Człowiekiem z Dzikiego Zachodu' (Man of the West) z 1958 roku. W obu występuje Gary Cooper, natomiast w polskiej wersji 'Człowieka z Dzikiego Zachodu' przytrafiło się, że lektor przeczytał tytuł po prostu jako 'Człowiek z zachodu' - i o nieporozumienie nietrudno.
W dosłownym tłumaczeniu w obu przypadkach będzie 'Człowiek z zachodu', tylko inaczej gramatycznie wyrażone. O ile mamy 'południowców', o tyle 'zachodniowca' (The Westerner') raczej nie widuję.
Można rozróżnić tak, że wcześniejszy jest czarno-biały, a kobieta znana jest z pukla włosów, a drugi jest kolorowy i wszyscy chcą, żeby kobieta zdjęła buty :)