PS.
Chyba największy błąd, jaki popełniła w swoim życiu to rezygnacja z głównej roli w "Nagim instynkcie"... Ta rola przyniosłaby jej sławę taką, jaka stała się udziałem S. Stone. To Greta stałaby się symbolem seksu, zmysłowości i umiejętności wykorzystywania przez kobietę atutów swojego ciała... I zapewne potem nastąpiłoby wiele interesujących propozycji filmowych, na których nadmiar nigdy nie cierpiała...
A tak na marginesie, to uważam Gretę za kobietę piękniejszą, zgrabniejszą i bardziej pociągającą niż Sharon :))

Po "Uznanym za niewinnego" stwierdzam że idealnie nadawałaby się do "Nagiego Instynktu" jednak uważam że ona zupełnie inaczej wykreowałaby postać Catherine. Ogólnie to "Nagi Instynkt" nie ma skomplikowanej fabuły a sekretem sukcesu filmu jest właśnie rola Sharon Stone. Takiej femme fatale w historii jeszcze nie było a Stone dodatkowo zagrała tą rolę perfekcyjnie. Tak jak mówiłam Greta nadawałaby się do tej roli ale nie mam pojęcia czy z Jej udziałem film byłby aż takim hitem. Ogólnie w "Uznanym za niewinnego" ociekała sensem.

No już ni ema tej urody... właśnie zajrzałam na jej profil, aby sprawdzić, czy ta okrągła, straszą pani w filmie, który właśnie oglądam, to ona. Aż trudno uwierzyć! A miała tu 56 lat. Jednak Sharon Stone się dużo lepiej trzyma.

Zaintrygowałaś mnie swoim wpisem i też zajrzałem do Googli, aby zobaczyć ostatnie fotki Grety...:)
No i muszę Ci przyznać rację.
Kiedyś ta kobieta rozpalała facetów do czerwoności, podobnie jak SS.
Emanowały seksem, kobiecością i zmysłowością.
Ale dziś z urody i zmysłowości Grety nie zostało już nic.
A SS, o dziwo, trzyma się świetnie :))
I chyba nawet nie jest to zasługa operacji plastycznych.
Po prostu ładniej i wolniej się starzeje! :)
A także chyba bardziej dba o siebie i o swój image... :)

Pozdrawiam.

Kiedyś to była super rakieta.