Heath Ledger

Heath Andrew Ledger

8,9
55 785 ocen gry aktorskiej
powrót do forum osoby Heath Ledger

nigdzie nie moge tego znalezc. bede wdzieczny za wszelkie informacje.

użytkownik usunięty
kinoman0

szkoła aktorska nie czyni z człowieka aktora. wystarczy spojrzeć na nasze polskie "gwiazdy", które teraz pokazują swój talent w Pierwszej Miłości, M jak Miłość czy innych tego typu superprodukcjach.

mroczkowie to rowniez pseudoaktorzy. Mistrz polskiej szkoly aktorskiej jan nowicki probowal im wybic z glowy 'aktorstwo' ale ich proznosc i zadza pieniadza nie pozwolily im posluchac jego cennych rad.

zacytuje wybitnego polskiego Aktora zbyszka cybulskiego:
'szkola teatralna jest bardzo potrzebna tak jak potrzebne jest dziecku przedszkole. uczy ona wszechstronnosci.'

podtrzymuje pytanie.

użytkownik usunięty
kinoman0

ukończyłeś może jakieś filmoznawstwo czy coś, że nazywasz siebie znawcą filmowym?
czy może tak jak lotr, obijasz się w teatrze i to czyni z ciebie jakiegokolwiek znawcę? bo jeśli tak, to ja również nim jestem.

grasz w teatrze?

użytkownik usunięty
kinoman0

to co robię jest moją prywatną sprawą.
zapytałam, więc odpowiedz.
bo jeśli rozumiem twoje zamiary, teraz będziesz próbował udowodnić, że Ledger który nie ukończył żadnej szkoły aktorskiej (bo taka jest odpowiedź na twoje pytanie) nie jest aktorem. w końcu Hoffman ukończył szkołę aktorską.
jeżeli tak, to dajmy np. Michelle Williams, która również nie ukończyła żadnej szkoły aktorskiej, nie wiem nawet czy uczęszczała na jakiekolwiek kursy, także nie jest aktorką.

hoffman ukonczyl prestizowa new york university's tisch school of drama.
jesli michelle williams nie ukonczyla szkoly aktorskiej scisle rzecz biorac nie jest aktorka. sek w tym ze nie jest przeceniena (wrecz przeciwnie) w porownaniu do jej bylego meza.

użytkownik usunięty
kinoman0

czyli nią nie jest. no trudno, takie życie.
Heath Ledger jest przeceniany. no tak, 10 miejsce na filmwebie.
szkoda, że nie oglądałeś Ostatecznego Rozwiązania. na końcu Kenneth Branagh prawie, że zwracał się do ciebie oraz reszty uczestników waszego Wiejskiego Kółka Różańcowego.

mozesz przytoczyc owa wypowiedz chocby parafrazujac?

użytkownik usunięty
kinoman0

Kenneth Branagh na samym końcu filmu, gdy już udaje mu się omamić wszystkich innych uczestników spotkania, opowiada swojemu sługusowi pewną historię.
"Żył sobie pewien chłopiec. Kochał matkę, skoczyłby za nią w ogień. Ojca szczerze nienawidził, nie mógł na niego nawet patrzeć. Pewnego dnia matka zmarła. Odbył się uroczysty pogrzeb. Wtedy już dorosły mężczyzna, stojąc nad trumną swojej matki nie uronił ani jednej łzy. Pogodził się z tym. Życie przemija. Został wtedy sam z ojcem. I Kiedy kilka lat później odszedł jego ojciec mężczyzna zalewał się łzami."
jego wasal nie zrozumiał czemu. ja, nie chwaląc się, zrozumiałam. a ty zrozumiałeś?

nie rozumie.

użytkownik usunięty
kinoman0

chodziło o to, że on żył nienawiścią do tego ojca. i gdy ten odszedł, on stracił sens swojego istnienia.
i tak jest z wami.
załóżmy, że ranking będzie wyglądał tak jak wy chcecie. co dalej stanie się z kinomanem? nic. nie będzie miał po co tu bywać, bo dla niego filmy to rzecz drugorzędna, mniej ważna.

'filmy to rzecz drugorzędna'
nawet nie wiesz jak mnie ranisz.

użytkownik usunięty
kinoman0

nie oszukujmy się. dla kinomana najważniejszy jest nie tyle ranking, co pretekst do stwarzania kolejnych prowokacji. czerpie radość z tego, że tak wiele osób się denerwuje. to gdzie jest Hoffman czy Day Lewis jest dla niego nieważne, bo tak naprawdę nie mają z tym nic wspólnego.

mowisz ze sie ponizam a sama w tym momencie ponizasz mnie w niewyobrazalnym stopniu. poza tym RANISZ mnie.

użytkownik usunięty
kinoman0

mogłabym zranić kinomana, gdyby istniał, ale on nie istnieje.

mojego konta nie obsluguje robot lecz CZLOWIEK.

użytkownik usunięty

bardzo ciekawa myśl i temat do dyskusji. Nie chcesz rozwinąć?

użytkownik usunięty

przeczytaj to co napisałam do kinomana wyżej, to wszystko wyjaśnia

użytkownik usunięty

a nie możne tego zinterpretować tak, że chłopak płakał, bo uświadomił sobie jak wielkim ciężare w życiu była dla niego ta nienawiść, której tak naprawdę nie chciał.

a moze to byly lzy szczescia?

użytkownik usunięty
kinoman0

przestań mówić głupoty

jesli ojciec bije zone bije wlasne dzieci zamienia ich zycie w pieklo to smierc takiego czlowieka jest niewyobrazalna mieszanka uczuc dla jego syna. smutek miesza sie ze szczesciem.

użytkownik usunięty
kinoman0

nikt nie wspomniał o tym, że ktoś kogoś bił.
było tylko o nienawiści

użytkownik usunięty
kinoman0

z dziecka robi się w tym momencie postać tragiczna

bo to ludzka tragedia.

użytkownik usunięty
kinoman0

dokładnie to miałam na myśli. A jak silna tragedia świadczą o tym łzy.
Miłość do matki napawała go spokojem, stąd brak tak eksponowanej rozpaczy po śmierci.

kinoman0

smierc kogos kto bije rodzine nigdy nie jest tragedia. to wyzwolenie i dar

DonVitoCorleone

tragedia jest zycie takiej rodziny.

użytkownik usunięty
DonVitoCorleone

nie móc czuć prawdziwego żalu po śmierci rodzica, to jest tragedia

lepsze to niz udawany smutek.

kinoman0

prawda

użytkownik usunięty
kinoman0

nie da się udawać smutku przed samym sobą

oczywiscie ze sie da (nie tylko smutku). na tym polega tzw. oszukiwanie samego siebie.

użytkownik usunięty
kinoman0

oszukować samego siebie można, ale nie do końca skutecznie.
Raczej zawsze jest to tylko próba oszukania.
Mówi się : Ale się oszukiwałem (czas niedokonany), a nie mówi się : Ale się oszukałem.

skutecznie oszukuja sie w czasie dokonanym tylko chorzy psychicznie a mowimy chyba o z drowych ludziach.

użytkownik usunięty
kinoman0

tak. Stąd wniosek, że ludzie zdrowi nie są w stanie sie do końca oszukać. Więc wracając do początku - nie można samemu przed sobą skutecznie udawać smutku.

nie mowimy o skutecznosci udawania lecz o fakcie udawania.
jesli ktos skutecznie zacznie oszukiwac samego siebie to znak ze musi zglosic sie do lekarza.

użytkownik usunięty
kinoman0

"mówimy o fakcie udawania", czyli o zjawisku polegającym na tym, że ludzie próbują siebie oszukać.
I teraz następuje pytanie - Czy im ta próba się udaje? -
Odpowiedź - Nie, albo przynajmniej nie do końca..

zdrowym - nie chorym - tak (dlatego sa chorzy).

kinoman0

wasze dyskusje psychologiczne sa fascynujace! czytam z zapartym tchem

wasze wpisy sa bardzo glebokie i piekne. kolejny material do przemyslen w nocy

użytkownik usunięty
DonVitoCorleone

jeśli to irnonia to.......................................no nic Ci nie mogę zrobić:)

gdziez tam. ja i ironia?

użytkownik usunięty
DonVitoCorleone

bardzo skryta i subtelna ironia jest najtrudniej wychwcalna

użytkownik usunięty
kinoman0

to nie jest moje tłumaczenie, tylko tłumaczenie Kenetha. ja też to tak zrozumiałam, więc nie dorabiajcie filozofii.

ani on ani ty nie macie monopolu na interpretacje tej przypowiesci.

użytkownik usunięty
kinoman0

on nie wymyślił sobie tej historyjki, tylko opowiadał historię pewnego chłopca, którego znał jego znajomy

kazdy moze wyniesc z tego wlasna nuake.

użytkownik usunięty
kinoman0

czyli ja wyniosłam identyczną naukę, jak wasal hitlera.