Wchodze na forum Candy i co widze? Recenzje, autorstwa "naszej" polali. Piekna, swoja droga, oddajaca to, co w tym filmie najlepsze. Gratuluje :) Nie wiedzialam, gdzie umiescic ten watek, wiec pisze tutaj, azeby kazdy fan Heatha mial mozliwosc przeczytania naprawde dobrej recenzji filmu.
Swoja droga, dwie pozostale recenzje (innych omawianych przez Ciebie filmow) tez swietne! Ciesze sie, ze tacy ludzie wspoltworza takze forum Heatha, bo podnosi sie jego poziom!
pzdr!
fajna autopromocja;/
swoją drogą nie znasz powiedzenia że "prawdziwy talent obroni się sam"
Wiesz, co to znaczy "autopromocja"??? Człowieku, zadziwiasz mnie. Autopromocja to promowanie SAMEGO siebie. Czy ana.stazja chwali SWOJE recenzje? Czy JA założyłam ten wątek? Yarek, do jasnej cholery zastanów się nad tym co Ty robisz! I nie potrzeba mi Twojej opinii na temat moich recenzji, a po drugie CELOWO nie odpisywałam Ana.stazji, żeby nie podbijać tematu, nie zaśmiecać Forum i zignorować wątek, bo to Forum nie jest mi poświęcone i nie szukam w nikim poklasku.
Pozdrawiam.
wiem co znaczy autopromocja, wiem wiem, napisałem to bardziej jako odniesienie do faktu promowania samego siebie, niż do konkretnej osoby...
swoją drogą bardzo fajne recenzje, filów nie widziałem więc nie ocenię ale napisane wzorcowo ;)
Dziękuje bardzo. Miło mi, naprawdę ;) Właśnie nową opublikowali ("Nostalgia" Tarkowskiego), cieszę się!
Co do recenzji, nie piszę ich, ażeby się promować, ale z czystej miłości do kina i chęci wyrażenia myśli poprzez słowo.
Pozdrawiam!
"z czystej miłości do kina i chęci wyrażenia myśli poprzez słowo"
no i o to chodzi
:)
hm.. czyżbyś specjalizowała się w "trudnym" kinie?
filmy które recenzujesz są ciężkie do strawienia jak surowy schabowy;)
zauważyłem też że lubisz operować i bawić się słowem, nie jest to bynajmniej wada, ależ skąd, ale mam miejscami lekkie wrażenie popadania w przesadę, z góry zaznaczam że filmu nie widziałem (Nostalgia) więc ni w gruchę nie mam pojęcia jaki jest ten film,
to tylko takie moje dopiski off tematum heathum ledgerum
:)
"hm.. czyżbyś specjalizowała się w "trudnym" kinie? " - hm, ciężkie pytanie! na pewno Bergman, Tarkowski, Dreyer czy Bresson nie należą do najlżejszych w odbiorze, ale mnie fascynują. Co do bawienia się słowem - poniekąd wynika to z mojego wykształcenia, a poniekąd z wykonywanego zawodu. Recenzowanie niektórych filmów jest o tyle trudne, że musisz oddać ducha obrazu, nie powinieneś popaść w czołobitność, a jednocześnie Twój język nie może zbanalizować sensu dzieła. W przypadku filmów Tarkowskiego czy Bergmana wielość sensów, znaczeń, odniesień semiotycznych jest tak zmultiplikowana, że nie sposób posługiwać się słowem prostym :)
"próbuję szczwano i sprytnie oszacować twój wiek;)" - domyśliłam się!
Po, 25 lat. Zawód: redaktor! ;)
Fajnie:) Ja już od dawna marzę o tym, żeby w przyszłości studiować kulturoznawstwo ale jak na razie jestem w trzeciej klasie gimnazjum:)
Jestem starsza od Polali, a to wystarczy, kobiety w moim wieku, już tak chętnie o tym nie opowiadają;)))pozdrawiam:)
tips & tricks: jeśli wkurza was dopisywanie ciągle "za krótki", po napisaniu posta użyjcie spacji ;)
no no, w takim razie szczerze dziwi mnie (nie obraź się) że kobieta w twoim wieku, z twoim wykształceniem zakłada takie (moim zdaniem: niezbyt w dobrym tonie) tematy,
serio, wziąłem Cię z jakąś kolejną młodą, napaloną fankę Heatha (nie żeby 25 lat to już nie młodość;))
No widzisz, pozory mylą :) Tacy ludzie jak ja też czasami muszą odreagować, tacy ludzie jak ja także mogą być fanami Heatha Ledgera (nie napalonymi, ale szczerze doceniającymi jego potencjał i kunszt aktorski). Wyszłam z założenia, że skoro mamy wolność słowa i wolność wypowiadania się, nic nie stoi na przeszkodzie, żeby porozwodzić się trochę na temat pięknego (według mnie) związku Heatha z Michelle. Temat ten miał stanowić swego rodzaju antidotum na założony przeze mnie poważny wątek o filmach. Nie przyszłoby mi do głowy (tak naładowanej różnymi informacjami), że wątek ten wywoła taką burzę, i że zostanę obrażona, a tym samym że zechce się ze mnie zrobić byle kmiota, pseudointeligenta na siłę używającego słów, których nie rozumie itp. Tym bardziej jest to krzywdzące, że znalazła się grupa ludzi, która nie ma bladego pojęcia o mnie jako osobie, o mojej wiedzy, wykształceniu, wykonywanym zawodzie i o moim charakterze, a której z taką łatwością przychodzi obrażanie innych!
"pozory mylą" - i vive versa,
wiesz, na necie ciężko oszacować kto, co, robi prywatnie, jedynie można względnie "wyczuć" użytkownika, oszacować po stylu, zawartości merytorycznej, ogólnym sensie zakładanych tematów
mnie szlag trafił jak zobaczyłem ten temat i też musiałem odreagować, zważywszy że Heatha też lubię, aczkolwiek nie ubóstwiam..
Fajnie, że "zawiesiliście broń"(Yarek i Polala);) A teraz może Ty Jareczku coś nam o sobie opowiesz, troszkę też Cię poobrażałyśmy(przynajmniej ja), więc chętnie bym się dowiedziała czym zajmuje się człowiek, którego uznałam za .... i za.... i za....;)
przede wszystkim to chyba jesteśmy rówieśnikami (wiekowo):), poza tym, przede wszystkim nauka, i czasem praca
umysł ścisły (acz nie ściśnięty;), nauki też w większości ścisłe (fizyka), w mniejszości... kilka innych dziedzin (acz nie profesjonalnie, na razie)
No proszę, mamy po 2O pare lat, a kłócimy się jak gówniarze z podwórka;)Co za świat:)...odnośnie tych kilku innych dziedzin, mógłbyś rozwinąć(babska ciekawość po prostu;)
co za tajemniczość;)
O sobie tylko tyle, że jak już wspominałam wcale nie jestem blondynką:),studia mam juz za sobą, wykonuje najbardziej niewdzięczny zawód na świecie i jestem bardzo szczęśliwym człowiekiem:)
A tak na marginesie, mam nadzieję, że skoro Twoje studia związane są z fizyką, to nie lunatykujesz i nie powtarzasz na śnie wzorów:))(mieszkałam na studiach z jedną "fizyczką", więc mam ciekawe wspomnienia);)
pozdrawiam:)
kaganek oświaty? polskiej oświaty? dla tych wiecznie bladych i ospałych wyspiarzy?;) chociaż słyszałem że Irlandczycy są bardziej "żywi":)
rozumiem że lepiej płacą nauczycielom niż w naszym, dziwnym kraju? bo u nas przecie.... tragedia
Pieniądze dla nauczycieli w Polsce? Toż to zasiłek, a nie wypłata;)Na wyspach lepiej, aczkolwiek,patrząc na to,iż Ciebie szlag trafia na filmwebie, to zapewne byś nie ścierpiał przeciętnego Irlandczyka z jego ilorazem inteligencji,BARDZO specyficznym poczuciem humoru i beztroskim podejściem do życia. Dlatego tez następnym razem jak pomyślisz o kimś z tego forum, że jest idiotą, odpuść:) Polska może biedna, ale cudowni ludzie w niej żyją(docenia się po czasie i jak się straci:)
słyszałem że wyspiarze inteligencją nie grzeszą, za to grzeszą czym innym:/
ale jak to mi ktoś, gdzieś, kiedyś powiedział: ludzie wszędzie są tacy sami.. dodam tylko od siebie że moim zdaniem to prawda; tacy sami, tylko warunki w których żyją inne...
"nówki-sztuki", jakby ktoś miał ochotę przeczytać ;)
Pozdrawiam serdecznie!
http://www.filmweb.pl/f32143/Ofiarowanie,1986/recenzje?review.id=7138
http://www.filmweb.pl/f103880/Dziecko+wojny,1962/recenzje?review.id=7133
http://www.filmweb.pl/f111023/Dziennik+wiejskiego+proboszcza,1951/recenzje?revie w.id=7132
Polala moja droga, nie będę się tu rozpisywała, bo Ty doskonale wiesz co sądzę o Twoich recenzjach:)Zapytam tylko jeszcze raz, skąd Ty masz na to wszystko czas? I kiedy napiszesz coś do mnie;)
Ludzie wszędzie tacy sami a jednak inni... Inna tradycja,kultura, mentalność, podejście do życia...najgorsze zaś to, że NIGDY nie nazwą Cię przyjacielem-jedynie polskim przyjacielem(niby to samo, a jaka różnica):)pozdrawiam i przy okazji pytanie: dlaczego nazywają Cię emc2??? domyślam się, ale chce się upewnić;)
o taaak.. pozory bardzo mylą :)
to ja mam pytanie do polali , bo ja sobie studiuję dopiero na 1 roku anglistykę i tak sobie myślę ,że jak się trochę ogarnę i już trochę postudiuję to może w przyszłości zaczęłabym drugi kierunek , od jakiegoś czasu bardzo interesuję się kinem :) w ogóle kulturą, i jeśli mogłabyś byłabym wdzięczna za jakieś informacje na temat tego kierunku który studiujesz... :)
jeśli nie na forum to gg- 2820024 dzięki z góry
GG nie posiadam, więc odpowiem Ci na Forum :) Ja już wyżej pisałam o tym, że studia skończyłam, że pracuję, ale chętnie Ci opowiem o kulturoznawstwie. Przede wszystkim jest to kierunek bardzo elitarny, szalenie rozwijający intelektualnie, ale w 90% nie ma po nim pracy. Co innego, jak równolegle skończy się coś intratnego, wówczas ma to jakiś sens ;) Nie wiem jak jest teraz, kiedy ja zdawałam było trochę ponad jedenastu kandydatów na jedno miejsce, studia były jednolite 5-letnie magisterskie, a egzamin składał się z dwóch części: pisemnej i ustnej. Na studiach naprawdę dużo czytasz, ale to co najcenniejsze to naprowadzanie na te obszary kultury, które uświadomią Ci obszar Twoich prawdziwych zainteresowań. Ja od początku byłam zwrócona akurat w kierunku literatury i filmu. Co do przedmiotów jest ich cała masa (wszystkie one składają się na sumę wiedzy przyszłego kulturoznawcy - mówią, że kulturoznawcy mają b. dużą wiedzę, tylko nie mają pojęcia jak ją spożytkować. Coś w tym jest!), m.in.: historia literatury, hist. sztuki, hist. kultury, filozofia kult., estetyka, etyka, wiedza o obyczaju, filozofia, socjologia kult., hist. filmu, wiedza o filmie, religioznawstwo, psychologia, wiedza o literaturze, film na świecie, hist. teatru, językoznawstwo, filozofia humanistyki, formy animacji kulturalnej i wiele innych.
Najłatwiej byłoby, jakbyś miała jakieś pytania, zadaj je na Forum, chętnie pomogę ;) Jeśli chciałabyś otrzymać bardziej szczegółowe informacje, albo coś Cię wyjątkowo interesuje z zakresu kultury, możesz napisać tutaj, albo na moim blogu!
Na koniec powiem Ci tylko tyle, że wybór kulturoznawstwa na kierunek studiów, okazał się (zaraz po wyborze mojego męża ;)) najtrafniejszym w życiu. Jakbym drugi raz miała podjąć decyzję w sprawie studiów, absolutnie zrobiłabym tak samo. W perspektywie tego jak możesz się rozwinąć intelektualnie, kwestia znalezienia pracy staje się mniej ważna ;)
Pozdrawiam ;)
ponieważ jest to mój były nick;)
a skąd się wziął? to chyba jasne - najprostszy wzór na świecie a zarazem najbardziej genialny, stworzony przez geniusza, odzwierciedlający mój pogląd na świat, cel mojej nauki, życie:) .. prostota jest genialna, ale prostota nie w sensie "prostactwo" tylko w sensie np. zawarcia tysiąca różnych stwierdzeń, twierdzeń i formuł w kilku zaledwie literach:)
może do niego wrócę?;)
"Inna tradycja,kultura, mentalność, podejście do życia" - ale podstawowe cechy ludzkie, miłość, przyjaźń, odwaga... etc. są wszędzie takie same u ludzi, mogą mieć lepsze lub gorsze warunki materialne, inną historię, ale summa summarum i tak jesteśmy tacy sami,
u nas jest to samo - niektórzy są rasistami inni nie, niektórzy nazwą Żyda obraźliwie "Żydem" a innym będzie zwisać jakiego pochodzenia dana osoba jest, jestem pewien że w Irlandii też są tacy ludzie,
"mogą mieć lepsze lub gorsze warunki materialne" - miało być "ludzie mogą mieć lepsze lub gorsze warunki materialne"
Rzeczywiście Twój poprzedni nick był o wiele lepszy, ten obecny źle mi się kojarzy;)
A co do Irlandczyków, to własciwie nie ma sensu o nich dyskutować, po pierwsze to temat rzeka, a po drugie to w sumie forum Heatha:)
Pytanie do polali: czy kulturoznawstwo to bardzo trudne studia i czy bardzo trudno jest po nich dostać pracę???
To są trudne studia, wymagające dużego zaangażowania. Ja akurat mam pracę, ale obiektywnie mówiąc, myślę, że łatwiej jest znaleźć ją w dużym mieście, tętniącym życiem, aniżeli w mniejszym. Jeśli się na przykład wraca po studiach do domu (ja akurat miałam ten komfort, że studiowałam w miejscu zamieszkania), po to, aby rozpocząć pracę w zawodzie, ale wraca się do mniejszego miasta (nie takiego jakim jest Warszawa, Poznań czy Kraków)niż to, w którym się studiowało, można się srogo zawieść. Niby możliwości jest wiele, nie ma co się jednak na nie nastawiać. Tam, gdzie byłoby miejsce dla kulturoznawcy, tam stołki są już dawno zajęte ;)
Wrócę jeszcze na chwilkę do Twojej wypowiedzi tłumaczacej znaczenie nicka emc2(mam dziś duuużo wolnego czasu, więc chce mi się pisać;))
Napisałeś: " prostota jest genialna, ale prostota nie w sensie "prostactwo" tylko w sensie np. zawarcia tysiąca różnych stwierdzeń, twierdzeń i formuł w kilku zaledwie literach:).
Fascynuje Cię prostota, ale odnoszę wrażenie, że ma się ona nijak do Twojej osobowości. Widzisz przebrnęłam kiedyś przez Twoje komentarze zostawiane na innych forach(ponieważ szukałam tego czego szukałam, przeczytałam je skrupulatnie i z wielką uwagą- a tak na marginesie,nie krytykuj błędów ortograficznych innych ludzi, bo też Ci się czasami zdarzają;)) Po skończonej lekturze taka oto wyłania się konkluzja: raczej robisz to nieświadomie, ale zostawiasz na każdym z tych forum jakąś cząstke siebie. Gdyby zsumować wszystkie informacje, które można wyłowić z ponad 500 Twoich komentarzy,można by się było pokusić nawet o stworzenie Twojego portretu psychologicznego;)I powiem Ci, że istnieje prawdopodobieństwo, że wyłoniłaby się bardzo skomplikowana psychicznie i emocjonalnie osobowość;) Skąd więc u Ciebie takie zamiłowanie do prostoty...:)
źle Ci się kojarzy?? hm, ciekawym z czym..:)
- przebrnęłaś? przez wszystkie? łoł, jestem pod wrażeniem;) mam nadzieje że twoja psychika nie ucierpiała zanadto, nie stać mnie na odszkodowania sądowe;)
jakąś cząstkę siebie zostawiam wszędzie, nie tylko tutaj, nie tylko pisząc, ale zwłaszcza w życiu prywatnym, bo taki już jestem (niestety:/)
prostota - dla mnie to bardziej, nie fakt bycia nie skomplikowanym, prostym człowiekiem (co często kojarzy się z "prostactwem"), czy uciekanie od komplikacji, ale sposób rozwiązywania złożonych problemów w prosty sposób; ponieważ często spotykam się z ludźmi którzy sami, czasem bezwiednie, z uporem komplikują sobie życie, a nie widzą jak proste czasem są wyjścia z ich sytuacji..
z drugiej strony nie chodzi mi o prostotę w sensie braku czegoś, lubię bogactwo (kolorów), różnorodność, złożoność
to zamiłowanie do prostoty to tak bardziej w odniesieniu do czegoś, danej kwestii, ale nie przypisuje sobie tego jako jakiejś stałej cechy
p.s. nie kuś się ;)
Z moją psychiką wszystko CHYBA ok, po przeczytaniu tych Twoich komentarzy(dawno mnie tak nikt nie wkurzył, stąd zacięcie z jakim czytałam te posty;) )
Kiedy zobaczyłam Twój nick po raz pierwszy ewidentnie skojarzył mi się z innym, otóż czytałam coś kiedyś na necie o pannie Katarzynie3000 Sowińskiej i nie było to wcale nic miego;)Więc skojarzenie było proste Jarek5tys. ala Kasia3tys.;)Nie pozostałeś dłużny zresztą zadając mi pytanie czy jestem blondynką:)
A co do Twojego portretu psychologicznego, nawet nie spróbuje się skusić, nie jestem kompetentną osobą:)