Wiem, że pojawił się tu już taki temat. Wiem też, że nie wszyscy się z tym zgadzają, jednak ja zdania nie zmienię. Wiem, że są takie aktorki jak Shirley McLaine - prawdziwa legenda. Pamiętam o tym, ale będę utrzymywać moje zdanie.
Holly to bez wątpienia najlepsza aktorka świata. Jest bardzo naturalna i swobodna. Kiedy gra ma się wrażenie, że to nie gra. Bo ona po prostu jest sobą. Te jej śmieszne miny, mimika, są po prostu genialne. A kiedy płacze, to przynajmniej ja ( i wiem, że nie jestem jedyna) mam łzy w oczach.
Do tego to niesamowicie piękna kobieta. Niezależnie, w jakim filmie czy serialu gra jest doskonała. I oglądanie każdego filmu z jej udziałem jest największą przyjemnością.