W sensie np. odgrywania roli wampira?
Mam nadzieję, że o takie pytanie chodzi - a nie który bardziej hotXD
Zdecydowanie Ian.
Jego postać Damona - w TVD - mimo wszystko potrafi wzbudzać strach - przynajmniej kiedyś u mnie wzbudzała.
A Pattinson jako Edziu nigdy.
Na wszystkich scenach w "Twilight" w których niby jego wampir powinien mrozić widzowi krew w żyłach - mnie śmieszył niebotycznieXD
Jeśli chodzi o aktorstwo - cóż, jeden i drugi raczej przeciętny - tyle że popularny.
Ian błyszczy tylko w roli Damona, w innych swoich filmach niestety z reguły ( wybaczcie, to tylko moje zdanie - tak czuję ) wzbudza u mnie swego rodzaju zażenowanie odgrywaniem swych ról...
Właśnie ostatnio w "Marco Polo".
Boże jedyny!
Zero wyrażania emocji. Jakichkolwiek.
Cały czas kartonowa twarz.
Już nie wiem co gorsze - gdy jako Damon się zapomina i robi 20 min na minutę, czy gdy gra tak jakby chciał a nie mógłXD
"W sensie np. odgrywania roli wampira?
Mam nadzieję, że o takie pytanie chodzi - a nie który bardziej hotXD"
Jesteśmy na portalu filmowym.
Gdy się czyta, jak dziewczyny wzdychają, to ja się nie dziwię, że WhiteDemon zadała takie pytanie. Zwłaszcza tego, co napisała potem w drugim zdaniu...
Ja widzę to podobnie:
Jako wampir - jednak Ian
Jako aktor - żaden z nich. Ale, jeśli musiałabym wybierać: mimo wszystko,w tym duecie trochę wybija się Pattinson. Ale tylko odrobinę.
Na tym portalu są różne dyskusje i rzadko która dotyczy tego czego powinna ;)
Ja również stawiam na Iana, oczywiście... Mam podobne zdanie jak WhiteDemon. Rolą Damona mnie zachwycił - widać że odnalazł się w roli bad boya i w efekcie widzimy wiele emocji("20 min na minutę" - określenie urocze i trafne, ale mnie się tam podoba ta jego dynamika XD). W innych filmach wygląda raczej słodko i nieporadnie a gra dość przeciętnie.
Pattinson w Zmierzchu nie wyrażał jak dla mnie żadnych głębszych uczuć, pozatym jest tak patetyczny że aż mdli.
A tak pozatym... typ urody Iana o wiele badziej do mnie przemawia :)
Pisząc o Pattinsonie, raczej nie miałam na myśli sagi Zmierzch, bo tam wypadł bardzo źle. Miałam na myśli pozostałe jego filmy, w których naprawdę się starał, w przeciwieństwie do Iana.
Nie ma co słuchać, tylko trzeba potrafić czytać i to ze zrozumieniem, a chyba to w miarę potrafisz sądząc po Twojej argumentacji, który z aktorów jest lepszy.
Spotkałem się już kilkanaście razy z takim porównaniem... w większości przypadków Ian Somerhalder był górą. Chodzi chyba tutaj o porównanie ich ,,wampirzych ról" - co do tego bez wątpienia Ian i jego postać Damon Salvatore miażdżą Pattinsona i jego postać Edwarda Cullena, czemu ? postaćPattinsona miała być dość przerażająca dla widzów, miała budzić nieco strachu w oczach oglądaczy, on miał być tym złym wampirem, o ile mi się wydaje.... nie pamiętam już zbytnio filmu ,,Zmierzch", z kolei postać grana przez Somerhaldera w Vampire Diaries, miała być straszna, Damon Salvatore ma być tym złym, bezwzględnym wampirem i tak się dzieje, przyznam że w 1 sezonie jego postać mnie chwilami przerażała, strasznie zły wampir z niego, że się tak wyrażę, w 2 sezonie przechodzi już lekką przemianę, ale to nic, nadal posiada to zło gdzieś w sobie i ten temperament który nie pozwala mu na strach wobec innych, nawet silniejszych od siebie. Więc tworząc taką batalię Ian Somerhalder jako Damon Salvatore vs Robert Pattinson jako Edward Cullen, bez żadnych wątpliwości stwierdzam iż Damon Salvatore miażdży na każdy sposób i pod każdym względem marną postać wampira jaką jest Edward Cullen grany przez Roberta Pattinsona.
Jeśli chodzi o porównanie aktorów hmmm trudno mi powiedzieć, Pattinsona nie widziałem w żadnym filmie prócz ,,Zmiechu" tam zagrął nawet nieźle, ta rola wyniosła go na wyżyny sławy, Somerhalder, fakt, aktor niszowy, w Marco Polo nie wyróżnia się zbytnio grą aktorską, ale widziałem z nim wczoraj film ,,Zycie jak dom" - grał tam drugoplanową rolę, dość sporadyczną, lecz gdy się pojawiał to dobrze odgrywał swoją postać. Myślę że też ocena aktora zależy od postaci granej przez niego, Marco Polo postać niezbyt aktywna, nie wymagająca ogromnych umiejętności nawet Ian jej sprosta. Postać Cullena ze ,,Zmierzchu" to postać w którą trzeba jednak włożyć więcej pracy, ale jeśli Ianowi przyszło by wcielić się w rolę wampira to zrobiłby to zapewne wysmienicie, tak jak czyni to w serialu Pamiętniki Wampirów. Podsumowując uważam że aktorzy stoją na podobnym poziomie, lecz tak czy siak zwycięstwo przyznaję Ianowi, nie dlatego że bardziej go cenię niż Pattinsona, lecz dlatego iż moim zdaniem posiada on większe umiejętności aktorskie niż jego konkurent podany w temacie, bo większosć ludzi zna Pattisona ze ,,Zmierzchu" i po tych filmach z tej sagi, oceniają jego popisy aktorskie, z kolei Somerhalder znany jest z Vampire Dairies i po tym ludzie oceniają jego umiejętności aktorskie, i w tym porównaniu na tle Vampire Diaries i Twilight Somerhalder wygrywa z Pattinsonem. Aby dogłębnie ich oceniać trzeba obejrzeć z nimi więcej filmów, nie tylko te z których są znani. Ja osobiście przymierzam się do filmu ,,Turniej" z Somerhalderem, ocena filmu niezbyt ciekawa i zachęcająca, ale chcę zobaczyć jak tam gra, gdyz postać jego i ogólnie inne postacie z filmu wydają się być ciekawe i dość spontaniczne a co za tym idzie trzeba w nie włożyć trochę wysiłku.
Ja mam taką zasadę, że nie ocenię danego aktora, jeśli nie zobaczę z nim przynajmniej trzech różnych filmów. Tak było między innymi z Pattinsonem, jak i Somerhalderem. Na razie u mnie w wyścigu prowadzi Pattinson. Różnorodnością ról, miał okazję udowodnić, czy coś potrafi. I zrobił to. Chociaż fakt, nie zawsze mu to wychodziło. Z Ianem już tak ciekawie nie było. Sam fakt, że często w scenach, to raczej drugi aktor wypadał lepiej, niż on. Czekam, aż pewnego dnia pojawi się rola, w której udowodni, że ma talent. Bo jak na razie mnie ni przekonuje.
Mam taką samą zasadę w ocenie aktorów, ale zdecydowanie wolę Iana. I nie chodzi mi tu tylko o rolę w VD(gdzie według mnie wypadł super), ale w innych filmach. Jeśli chodzi o "20 min na minutę" to nie widzę tego. Według mnie Somerhalder jest świetnym aktorem i nie ma co porównywać go do Pattinsona. Podobała mi się jego rola w "Turnieju" i "Lost" (kiedy jego postać w serialu zginęła odechciało mi się tego oglądać). Widziałam jeszcze "Jeźdźcy z zaginionego miasta", tam wypadł gorzej, ale ogólnie film nie jest najlepszy.
To zależy, kto by tam odpowiadał. Zagorzałe fanki oczywiście postawiłyby na Pattinsona. Tak jak tutaj, fanki Iana stawiają na niego. Ja na szczęście, nie jestem fanką żadnego z nich, dlatego patrzę na ich role z dystansem. I widzę jednak, lekką przewagę Pattinsona (mając na myśli całokształt ról).
Oczywiście, że Ian. Dopiero co obejrzałam 1–y sezon TVD. Facet wygląda jak milion dolarów. Gdybym miała uwierzyć w wampiry, to prędzej dałabym się schrupać groźnemu Damon’owi niż zauroczyć mdłemu Edwardowi. Domyślam się, że rola Cullen’a miała charakteryzować wzór cnót wszelakich, chodzący ideał w ciele greckiego boga, ale jakoś mnie nie przekonał. Za to (gorszy z braci) Salvatore miał kontrastować ze Stefanem. Scenarzyści się popisali, bo jego postać okazała się bezcenna. Dobre kwestie, rewelacyjna aparycja Ian’a i jego mimika twarzy wygrywają z bladością i mętnym wzrokiem Roberta. Gdyby tak porównać wygląd Somerhalder’a i Lautner’a (Jacob’a ze Zmierzchu), to już musiałabym się zastanowić nad wyborem…
Może i jestem pusta jak wydmużka, ale lubię zalukać na takie czasoumilacze, w których grają ciacha. Nie zastanawiam się w ilu produkcjach zagrał dany aktor, czy ma dobry warsztat, jak ustawił się w kadrze i czy jego łzy były prawdziwe. Jakbym miała doszukiwać się głębszego sensu, to oglądałabym tylko filmy psychologiczne albo dokumenty. Filmy (i seriale) o wampirach traktuję z przymrużeniem oka.
No comment a komentujesz...
Idź popłacz w kąciku że Ian jest wysoko.To przecież taka wielka tragedia.!
lubię go i dałam mu 10. co.? zastrzelisz się.? ;P
Zdecydowanie Ian, bo jego gra, Damona jest na poziomie - w znacznej części dzięki niemu ten serial miał taki początek, a teraz jest tak popularny, najbardziej rozchwytywany serial obecnie. Ian świetnie wykreował postać Damon - już nie chodzi o sam jego wygląd jak wszyscy opisują (nie mam na mysli szaleńcze zakochanych w nim nastolatek tylko krytyczki, recenzenci) tylko samą grę, wie, że zawsze dostanie to czego chce, wiecznie się bawi, nie przejmuje niczym - a kobiety w serialu na niego lecą poprostu... arogant, odważny z "jajami", blyskotliwy, czarujący - opinie krytyków - ale też za sprawą roli jaką dostał i jak miał wykreować swoją postać - i zrobił to w 100% - za co Pattinson / Edek - widziałem 1 część sagi - jakoś dałem rade, ale ledwie, 2 zacząłem po 23 min skończyłem poprostu nie dałem rady, dziewczyna dokończyła sama ja poprostu zasnąłem :/ :) Jego postać 0 ciekawości, wolne tempo, góra romantyzmu, przez 5 min stali w 1 miejscu i drżeli przed sobą - :/ bez jaj xD i postać i aktor słabo...
Ian, Ian, Ian! Nieporównywalnie i niezaprzeczalnie.
Nie trawię tej miny nieruszajciemniefanibozajebistyjestem Pattinsona i jego wiecznie nieogolonej twarzy.
Trudne pytanie... Widzę, że wyżej wypowiadały się osoby do których nie przemawiają obaj panowie (jak i ci pozostali...), a więc może ja wtrącę swoje trzy grosze.
Możecie mnie nazywać zagorzałą fanką Iana (którą na prawdę jestem) jak i (uwaga) bosskiego Edwarda . No dobra, przesadzam. Aż tak świrnięta nie jestem .
Z Robertem widziałam 2 filmy, jak i z Ianem 2. Uważam, że gra aktorska Roba w Zmierzchu... no cóż, co tu się oszukiwać . Była beznadziejna . Ale wiecie, nic nigdy nie jest sprawiedliwe, jego uroda zarobiła na tym filmie tyle kasy ile się dało. W Twój na zawsze .... hmm... podobał mi się : ) Nawet pod koniec uroniłam kilka łez .
Tak jak moi poprzednicy, twierdzę że lepszym wampirem jest zdecydowanie Ian. 20 min na minutę... chyba każdą kobietę to jara xD
Czekam jak się popisze w jakimś innym filmie. W Lost... krótko go widzieliśmy. Z tego co wiem (twitter) Ian ma teraz dużo pracy z fundacją, ale kto wie :D
I tyle jeśli chodzi o moją opinię. <chociaż jestem zagorzałą fanką... helloł! ja nie napisałam komentarza składającego się z 2 słów>
Ian Somerhalder to mój nr 1 i sądzę, że większość się ze mną zgodzi.
Robert Pattison to typowy młodzik do którego wzdychają małolaty.
Ian zaś to prawdziwy ideał faceta czego dowiódł w Pamiętnikach Wampirów....
kamolec123 - boski ????? xD "jego uroda" - xD xD xD Szczęka jak jak z kamienia, włosy jak Emo - nie mógłbym wskazyć nonstop - on się podoba nastolatkom z powodu jego gry z Stewart tacy zakochani w sobie bez granic... Ian się podoba kobieta bardziej -tzn przedział wiekowy bardziej od 18-24 - gdzieś wyczytałem zresztą jego jego gra dosłownie zrobila z serilu to czym jest teraz - również wyczytałem, serial bez Stefan, Eleny - ciężko było by ich zastąpić, ale bez Damona - nie ma takiej opcji. Zresztą ten serial duża część widowni ogląda głównie dla Damona i jego udziale w serial, a mniej dla ciężkiej noweli Stefan i Eleny..
Ale z tym "boski" i jego uroda" mnie rozbawiły xD xD buahahha
Ian Somerhalder- Rob nie ma z nim szans. W ,,Twilight" zagrał okropnie sztucznie!
Ian grający Damona Salvatore jest nieziemsko seksowny, tajemniczy no i te jego teksty i mimika ;)
Przestaję się dziwić, że wszyscy krytykanci Iana widzą wszystkich dających mu dobre oceny, jako puste, bezmózgie gimnazjalistki zapatrzone w to, jaki Ian jest przystojny. Jest niesamowicie seksowny i słodki - prawda. Ale to nie ma nic wspólnego z jego grą aktorską!
Co do tego, kto jest lepszy - ról Iana widziałam 12, więc mam chyba dość dobre podstawy, żeby powiedzieć, że jest naprawdę dobrym aktorem. Polecam porównać sobie kilka jego ról, na przykład Driftera w The Sensation of Sight, Milesa Slade'a z Turnieju i Paula z Rules of Attraction. Trzy zupełnie różne kreacje. Sama rola Damona w TVD jest tak wielobarwna, że daje podstawy do oceny jego zdolności.
Roba widziałam w trzech rolach - Edwarda w Zmierzchu, Cerdicka w HP i Tylera w Remember Me. Cedricka trudno jest w ogóle oceniać, bo to w gruncie rzeczy marginalna rola. Edward... wystarczy chyba powiedzieć, że filmowy Edward nie dorasta książkowej postaci do pięt (nie chodzi mi o opisy jego cudowności i idealności w wykonaniu Belli, chodzi mi o obraz Edwarda w świetle Midnight Sun). Jako Tyler był świetny, sam film bardzo mi się podobał.
Dla mnie osobiście - Ian jest lepszy, ale Roba nie przekreślam. Musiałabym zobaczyć jeszcze kilka jego ról, żeby móc go rzetelnie ocenić.