de Niro, Pacino, Nicholson...O jakimś Chaplinie, Olivierze, Keitlu, Ustinovie, czy Duvallu nie słyszeli podczas swej marnej egzystencji.
A co do Nichosia (pomijając żenujące życie prywatne otłuszczonego, wyłysiałego zakapiora-kanalii, który na dodatek wszystkiego złego co w w nim siedzi to włazi jeszcze w d..y producentom i reżyserom) to facecik podobnie jak nasza Beatka Tyszkiewicz teatr widział tylko w telewizorze! ;-)))
A miarą aktorstwa był, jest i będzie teatr, bo tam nie ma dubli, pajacowania, itd...
"Uwielbiam" texty cielaków, które widziały kiedyś "Batmana" albo "Lot..."- "uwielbiam tego faceta", "to spojrzenie świra", "ten diabelski uśmieszek", itp...A ten kolo poza przepitym, mętnym spojrzeniem złośliwego karła i pokazaniem wszystkich zębów (to już mina nr 2!!) ma niewiele do zaoferowania! /widziałem z nim więcej filmów od was wszystkich razem tu wziętych, noo może poza jednym moim serdecznym kamratem tutaj- jakby co to on wie, że o niego chodzi :-) / Poza tym przeczytałem jego biografię i znam zdanie Marlona na temat Nichosia i jego gry...(takie sobie raczej), a poza tym znam też opinię znajomych, ludzi, którzy zamiast robić głupie miny przed kamerą grają w teatrze! /
Widziałem "Lot..." w teatrze i Nichoś ze swoim McMurphy'm mógłby pucować lampy na światłach temu aktorowi!
Zrozumcie, że to typ pajaca, który trudnym dzieciństwem i bezczelnym pyskiem omotał wiele osób...OK, powiedzmy- aktor charakterystyczny, zgoda! Ale do de Fuinessa mu daleko, ojjj daleko!
ps- jak widziałem tę głupkowatą, bezczelną gębę w "Lepiej być..." to miałem ochotę rąbnąć w telewizor...Nie zrobiłem tego tylko ze względu na psa- Verdella ;-))), od którego Nichoś mógłby się sporo nauczyć!
A Jacuś w "Lepiej..." i Jacuś w "Zgadze", i Jacuś w "Batmanie", i Jacuś w "Listonoszu...", i...i......to ten sam Jacuś, i widzimy ino Jacusia i zawsze Jacusia, bo Nichoś umie grać ino Nichosia.
"Wszechstronność" Nichosia to jak wszechstronność Dereka Zoolandera w filmie "Zoolander"! ;-)
Przejrzyjcie na oczy, zacznijcie łazić do teatru, obejrzyjcie filmy z prawdziwymi aktorami, a nie z pajacem, któego głównym atutem jest głupia, bezczelna twarz wrednego małpiszona!
narazie!/ Wesołych Świąt!/
Nie, no pewnie, inteligencję można nabyć. Sprzedają ją na targu staroci. Po promocyjnej cenie, zresztą, bo dzisiaj już nikomu nie jest do niczego potrzebna. A wyrafinowanego gustu uczą w szkole. Jest taki przedmiot... Nazywa się "Odchamianie Społeczne". ;-) A swoją drogą - szkoda, że tak nie jest... Może świat byłby lepszy i mniej nerwów człowiek by tracił na codziennym użeraniu się z tą bandą idiotów zwaną społeczeństwem (oczywiście nie dotyczy to wszystkich ludzi, wyjątki się zdarzają... Ale, jak to mówią, wyjątek potwierdza regułę;]).
Ktoś kiedyś powiedział, że słuchając dobrej muzyki wyrabia się u siebie poczucie gustu. Podobnie jest z filmami.
Nie wszystko stracone.
Heh, teoretycznie... Ale ci, którzy mają zły gust, nie będą oglądać dobrych filmów z własnej woli, a przecież nikt ich nie posadzi przed telewizorem i nie każe oglądać:/ Więc gust im się nie poprawi, niestety.
Żeby dalej ciągnąc tą rozmowę trzeba by zacząc się użalac nad stanem obecnym świata (gonienie za kasą i tego typu banałach), na co specjalnej ochoty nie mam..;)
A no fakt. Ja też niezbyt mam ochotę na taką rozmowę. Gadaniem świata się nie zmieni, a tylko sobie nastrój popsuć można... :]
Nie ma co ponawiać, już dosyć tu takich maniaków antykonformistów jak autor tematu, co myślą, że inne spojrzenie na aktora/film to rzecz oryginalna i konieczna by być zauważonym, ale jak tu ktoś wyżej napisał - gadaniem świata się nie zmieni. A próba ingerencji w czyjeś gusta jest żałosna. Cholera Nicholson jest świetny i wcale Louis de Funes nie jest od niego lepszy (jak to fajnie z lekką przesadą odzwierciedliłem bardzo prymitywne porównywanie). Czemu? Bo do cholery, ja tak czuję i tak uważam. Po prostu, nie ma jednego Pana Racji. Niektórzy chcą na siłę zobaczyć lepsze strony czegoś byle innego od tego zachwalanego przez tłumy i zmusić kogoś by myślał tak samo.
Lisoszakal, uważasz się za jakiegoś wyrobionego kinomana? Niestety, sam sobie zaprzeczasz krytykując tak znakomitego aktora jakim jest Nicholson. Ci twoi "znajomi" z teatru mogą tylko marzyć o osiągnięciu tak wybitnego poziomu aktorstwa jaki ma Jack. Niholson nie musi grać w teatrze żeby udowodnić że jest genialym aktorem, widać to także na ekranie :) Nie można porównywać Jacka do de Fuinessa!!! Louis grał tylko i wyłącznie w komediach a Jack potrafi zagrać wszystko od komiedii po horror!!!
Więc zanim zaczniesz nazywać siebie wyrobionym kinomanem doceń kunszt aktorski Jacka.
Aha jeszcze jedna prośba: przestań się w końcu ośmieszać obrażając Nicholsona!!!
Pozdrawiam i miłych wakacji :)))
A Wy zacznijcie wreszcie czytać CAŁY TEMAT zanim coś napiszecie, bo krytykowanie Lisoszakala jest już nieaktualne, gdyż zmienił swoje zdanie na tak wszystkich bulwersujący temat.
Jako odpowiedź i jednocześnie obronę przed Twoimi zarzutami wobec gry aktorskiej tego pana, podam Ci jeden tylko tytuł - "Pięć łatwych utworów". W tym filmie widzimy przez większość czasu smutnego, zdesperowanego Jacka (choć oczywiście demonizm i świr też był, a jakże!). Szczególnie wskazuję na scenę, gdy Jack zostaje sam ze swoim chorym ojcem i wygłasza tak niesamowity monolog, ta scena jest tak poruszająca, że tylko totalny ignorant mógłby uznać Nicholsona za aktora dwóch min, pajaca i manipulatora.
Zabawne jest to, że Pacino, De Niro i Nicholson pochodzą z jednego miasta - oczywiście Nowego Jorku. Myślę, że ta trójka góruje nad resztą swoimi umiejętnościami, ale to nie znaczy, że reszta aktorów jest w cieniu; na pewno nie dzisiaj, kiedy właściwie wszyscy ci trzej panowie bardziej liczą się z pieniędzmi niż z możliwością pokazania czegoś nowego.
Lisoszakal, z tego co widzę, to rad nie przyjmujesz, ale i tak Ci jedną
dam. Nie wywyższaj się tak, bo to nikomu nie imponuje, a jest wręcz
odstręczające.
Nie wiesz kim są ludzie na tym forum, ale zakładasz, że wiesz od nich
więcej. Bardzo fajnie, że chodzisz do teatru, nie Ty jeden. Mam nadzieję,
że na żywo taki nie jesteś.
Tak na marginesie, to przez Internet, wszyscy dysponujemy ogromną wiedzą.
ale przeciez z kazdym aktorem tak jest, chcesz czy nie chcesz.
aktorzy ktorzy graja od lat i maja wiele filmow,
zawsze powtarzaja swoja mimike, sposob wymowy, spojrzenia...
tak jest z kazdym aktorem, absolutnie z kazdym.
Zawsze?? No tu się zgodzić nie mogę. Choćby taki Brad Pitt.. porównaj sobie jego role w Tajne przez Poufne i Bękartach Wojny albo np. w Zabójstwie Jessiego Jamesa. Całkiem inna mimika całkowicie inny akcent i spojrzenia ;D
podales trzy filmy?
a ile ma filmow brad pitt?
chyba na pewno wiecej, ogladnij sobie co najmniej 15. i na pewno znudzisz sie jego gra ;)
Fajny wątek. Też uważam że Jack ma wszystkie role identyczne ale nie potrafilem nigdy ubrac tego ładnie w słowa xD pozdrawiam
Ja tam za nim nie przepadam, wg. mnie jest żałosny, ale każdy ma swoje zdanie i tak na mój gust to najlepszy aktor to Johnny Depp. A Nicholson mu do pięt nie dorasta.
Ale to moja opinia.
I warto dodać , że śmieszna opinia.
Co do Brando to , zdaje się , że ktoś już na tym forum to napisał, on był guru dla De Niro . To jakim cudem De Niro może być od niego lepszy? Jest rewelacyjny, ale nie lepszy od Brando.
A jeżeli uważacie , że Jack ma wszystkie role identyczne, to znaczy, że nie zapoznaliście się dobrze z jego filmografią. . Ktoś powiedział kiedyś , że wszystkie role Nicholsona są podobne, a reszta tę opinię pochwyciła i bezmyślnie ją powtarza. Ma w kilku filmach podobne role- zgadzam się , ale w kilku innych zagrał zupełnie inaczej . Tak jak każdy inny aktor, tak jak Pacino czy De Niro. No i co z tego? Jest świetny i tyle .
madziunia o co chodzi?
takie twoje logiczne myslenie jest, piszac ze uczen nie moze przebic "mistrza" (ja brando za mistrza nie uwarzam)
Przeciez kazdy zaczynajac ma jakis swoich idoli czy wzorcow, dlaczego wiec nie moze sie tego samego nauczyc, czy miec podobnego czy wiekszego talentu, mozliwosci, pracowitosci i wyobrazni, co jego idole
moze to przyklad nie na temat ale zespol Metallica inspirowal sie gra zespolow typu Venom, Diamond Head czy Led Zepellin, i spojrz na nich, moze nie prezpadasz za tego typu muzyka, ale gitarzysci James Hetfield i Kird Hetfield to najwspanialszy gitarzysci na ziemi, po prostu masterzy i zadne gowniane co rok inne llisty gazety rollng stone tego nie zmienia.
ja mysle ze to kazdy aktor gra podobnie i sie powtarza w filmach, gra tak samo emocje itd. w niektorych to sie bardzo rzuca oczy (jak dla mnie jack nicholson) u pozostałych mniej, to zalezy od kazdego z nas, po co kogos przekonywac ze sie myli?
chcecie budowac lepszy swiat? to swietny start...
chyba najwazniejsze jest to ze to bardzo dobry aktor, wiec niech ludzie go lubia, ma niezle filmy a lubie maja dobre gusta.
no chyba ze bylby kiepskim zalosnym aktorzyna, taka jak koles z Harrego Pottera, to moznaby bylo podyskutowac kulturalnie, ale na ten temat po co sie tak cwiartowac
1. Zanim coś napiszesz, zajrzyj do słownika, bo aż mnie oczy bolą, jak czytam Twoją wypowiedź.
2. Z małej litery możesz pisać swoje imię, ale na pewno nie moje! ;/
3. Chodzi mi o to, że sam De Niro uważał ( zwróć uwagę, że ten wyraz pisze się przez "ż"), że Brando jest lepszy od niego.
4. Przeczytaj moją wypowiedź jeszcze raz, jeśli nie rozumiesz.
chyba prawie kazdy wie jak sie pisze uwazac, jestes chyba osoba intelignetna, zeby wiedziec ze bledy sie zdarzaja, zwlaszcza piszac na klawiaturze.
i nie strosz sie jak jakis ptak z powodu imienia napisanego mala litera,nie graj jakiejs panienki wielce oburzonej o bzdure, chyba jestes osoba powazna?
ty podalas swoje zdanie, jak kazdy inny ja sie z toba nie zgadzam i napisalam juz dlaczego.
tutaj nie jest wazne bronienie siebie tylko swoich argumentow, ocenianie i wypowiadanie sie na tematy filmu, wiec nie bierz tego tak do siebie, lepiej nie zaczynaj prowadzic walki osobistej
i nie manipuluj bo sama stwierdzilas ze majac idola i uwazajac kogos za mistrza nie mozna stac sie lepszym od niego.
mam cie jeszcze cytowac, no to prosze bardzo
"Co do Brando to , zdaje się , że ktoś już na tym forum to napisał, on był guru dla De Niro . To jakim cudem De Niro może być od niego lepszy?"
tutaj licza sie argumenty a nie mydlenie oczu czyms innym, odwracanie uwagi czytelnika mowiac o jego ortografii, zaslaniajac sie zeby sie "wybronic"
nie musisz oczywiscie miec takiego samego zdania co ja czy inni, jak chcesz to wypowiedz sie pelniej, opisz swoje odczucia do tych aktorow, nie czepiaj sie wymadrzajac o jakims bledzie ortograficznym, tylko podaj przyklady na temat i "walcz" o swoje zdanie, posiadajac takowe
pozdrawiam
Już swoje odczucia opisałam . Jeżeli jednak nie rozumiesz , to napiszę to innymi słowami.
Koniec końców to forum o Nicholsonie , dlatego zacznę od niego. Otóż nieprawdą jest, że wszystkie role tego aktora są takie same. Fakt, że najbardziej zapadają w pamięć filmy , w których wciela się we wrednego starego "małpiszona" ale zagrał też , oczywiście znakomicie, wiele normalnych postaci. Więc jego role nie są identyczne. Kto sądzi inaczej- po prostu nie oglądał z nim zbyt wiele filmów,a co za tym idzie nie powinien wypowiadać się w tym temacie
(ani tym bardziej go oceniać).
Co do Brando- podtrzymuje swoje zdanie - był lepszy od De Niro . Co tu jest niejasne?? Nie napisałam , że uczeń nie może być lepszy od nauczyciela (wiem z doświadczenia, że to nieprawda) , ale że Brando był dla De Niro mistrzem , czyli on sam (De Niro) uważał , że Brando jest lepszy od niego.
Tak , jestem poważna , właśnie dlatego nie chcę ,by moje imię pisano małą literą. A na ortografię zawsze będę zwracać uwagę, bo jestem na tym punkcie wyczulona -nie zmienisz tego. Poza tym nikomu nie wyjdzie to na złe. Jak n-l zwracał
Ci uwagę na błędy, to też mówiłeś mu, że stroszy się jak ptak?
To czy dla kogos jack nicholson gra tak samo lub nie - to jest osobista sprawa, a moze sa bardziej sa bardziej spostrzegawczy ci ktorzy... (a to zalezy)
Ja widzialam duzo filmow z jego udzialem ja stwierdzam ze tak, gra bardzo podobnie, to nie chodzi wcale o to jakie typu ma role, czy w jednym filmie gra smieciarza, a w drugim gwiazdora futbolu.
Tylko tu chodzi o to, ze gra tak samo, czyli ze zdziwienie gra tak, a usmiecha sie tak, denerwuje sie zawsze tak, rozmawia tak, taki schemat wyuczonych zachowan, gry w filmach.
Tak jest z kazdym aktorem, wciaz widzi sie te same reakcje i emocje, u niektorych to az moze sie wydawac sztuczne i niezbyt naturalne, ale tylko wtedy jesli widzieli wiecej filmow nich jeden danego aktora.
Sa tacy ktory daja wiecej, jakby wiecej emocji, ucza sie, jakby bardziej sie staraja i czuja.
a np. Robert Deniro od wielu lat w ogole sie "nie stara"
Nie musisz sie z tym zgadzac, w "deer hunter" film cudny , gra aktorska jest bardzo autentyczna.
Jesli ogladniesz pozniejsze filmy z jego udzialem, jeden drugi, dziesiaty, zobaczysz schematycznosc, mechanizm, jakby robota, nie chce mowic ze gra slabo, jest naprawde dobrym aktorem, a wolalabym widziec wiecej swiezosci i starania.
A co do brando to trzeba chyba myslec bardziej po swojemu, a nie isc za tym so sie slyszy "no skoro on tak powiedzial to, to jest dowod"
To chyba zaden dowod, ktokolwiek moze uwazac czy mowic wiele rzeczy.
A jesli osoba ma swojego idola, to raczej nie powie ze stala sie lepsza, bo to nie wypada, lub ma go bardzo wyidealizowanego
A moze tak naprawde mysli, moze tak byc, ale czy Deniro jest jakas wyrocznia wszystkich gustow i opinii?
Jak juz mowilam trzeba miec swoje zdanie, a nie opierac sie na innych, bo jutro mozesz uslyszec co innego
Moze jutro Al PAcino powie ze jest najlepszym aktorem swiata, a Robercik wyzna ze jest gorszy od Robbina Wiliamsa. Nie wazne to ze sam jest aktorem, co ma wiedziec lepiej od calej reszty? (rowniez aktorow ktorzy moze maja inne zdanie na ten temat););)
Ja z tym pisaniem to sie nie staram, po prostu - no coz zaszczel mnie;) Jak wysylam to nie sprawdzam pisowni bonie mam czasu i robie wszystko na szybko, mozesz mowic ze to wymowka ze zawsze mozna znalesc czas na co namniej niektore rzeczy, ale nie wazne. Nie zawsze pisze zle, czasem wyglada to stylistycznie pieknie.
A znakow polskich nie mam bo nie mam ustw. klawiatury pl.
Nie mowie ze masz sie zmieniac, bo cie nie znam i za bardzo mi nie zalezy, by zmienic twoje nawyki... :O
Tak samo jak ty moje, wcale nie bedzie tak ze od jutra bede starannie piekne pisac i sprawdzac pisownie.
Jestem juz dorosla kobieta tak samo jak ty (chyba ze sie myle). Dlatego mowienie mi rzeczy typu: naucz sie pisac przeciez to forum ludzie patrza, nie ladnie, nie wygodnie srak.
Takie rzeczy to ja wiem, ale wszystko zalezy ode mnie, nic nowego no i tak od nich nie uslysze.
Inna rzecza jest wytkniecie pisowni, co przyjmuje do wiadomosci i wiem ze maja po czesci racje,
a druga jest nieprzyjemna odpowiedz (takie moje wrazenie) i skupienie sie wylacznie na tej rzeczy, pomijajac caly sens tematu, dyskwalifikujac przez ortografie w wiekszosci z powodu braku argumentow czy zdezorientowania. Tak to bywa
Takie jest Twoje zdanie? Dobrze, nie będę go kwestionować. Ale ja uważam , że Nicholson jest świetny i niczyja opinia tego nie zmieni.
Jednak muszę odnieść się do pewnego fragmentu w Twoim poście:
"A co do brando to trzeba chyba myslec bardziej po swojemu, a nie isc za tym so sie slyszy "no skoro on tak powiedzial to, to jest dowod"
Czy sugerujesz , że uważam Brando za geniusza tylko dlatego, że każdy naokoło powtarza, że nim był?? Nie , moja droga, ja nie oceniam ludzi po tym , jaką mają opinię u innych. Nie uważam Brando za geniusza tylko dlatego, że tak twierdzą krytycy filmowi, ale dlatego że widziałam go w wielu filmach, dlatego że znam historię kina . I dzięki temu mogę śmiało powiedzieć, że Brando jest poza konkurencją (jakąkolwiek). Bo to od niego wszystko się zaczęło, to on dał aktorom wolność, to na jego grze wzoruje znacznej większości dzisiejszych aktorów. Brando jest dla nich wzorem już na studiach. To dzięki niemu Al Pacino- który jest moim zdaniem najwybitniejszym żyjącym aktorem, wbrew opiniom krytyków, którzy w większości stawiają niestety na Roberta De Niro- gra tak świetnie . Wiesz kto jeszcze wzoruje się na Marlonie? Johny Deep, Daniel Day- Lewis (kolejny wielki talent), Edward Norton, Bitt i wieelee , wiele innych- jak bez nich wyglądałoby kino? Na pewno nie tak , jak wygląda dziś, bo to świetni, i w dodatku w większości młodzi, aktorzy. A więc jak wyglądałoby dziś kino , gdyby jakieś 86 lat temu nie narodził się Brando...
No chyba nie zrozumialas...trzeba to wytlumaczyc. To sie tyczy twojej wypowiedzi ktore przytoczylam na gorze. Kolejny raz to powtarzam, i mam nadzieje ze ostatni
"Co do Brando to , zdaje się , że ktoś już na tym forum to napisał, on był guru dla De Niro . To jakim cudem De Niro może być od niego lepszy?"
Moze byc lepszy nie wazne co on uwaza, wazne co widzisz ty.I jak powiedzialam JAck jest bardzo dobrym aktorem ale... ma swoje ale, tak jak wiekszosc wielkich aktorow.
Tez nie sadze zeby aktorzy tworzyli nowe drogi dla innych, aktorstwo to nie muzyka, to nie jest tworzenie nowych gatunkow, nie jest wytyxcznia, bez bez Brando sadze ze byloby dokladnie tak samo, bo to jest tylko aktorstwo
Mam nadzieje ze dobrze mnie zrozumiesz
a jesli nie to sprobuje bardziej wyjasnic, jesli Brando zagral (malo wyszukany przyklad) ojca chrzesnego w filmie o tym samym tytule, to wcale nie znaczy ze inni nie umieliby na jego miejscu dobrze zagrac (moze podobnie a moze inaczej) a taka rola albo inna, no sorry ale nie zmienia swiata filmu, zmieniaja ja rozne historie, jakosc produkcji itd. jesli chodzi o granie roli to raczej nie, bo grac emocje zawsze bedziemy umiec, nie zaleznie od przeszlosci, albo od osob poprzednich, a dlatego bo jestesmy ludzmi i same z nas wychodza, to nie jest uczenie sie gry na gitarze 2 godziny dziennie przez 2 lata.
a pozniej zrobienie czegos czego swiat nier widzial, byc luis johnsonem i jimi hendrixem.
Mam nadzieje ze mnie zrozumiesz, bo to nie to samo.
A swoja droga to jest wiele lepszych gitarzystow od Jimiego Hendrixa
Brando był stworzony do aktorstwa. Myślę , że to właśnie dzięki umiejętności improwizacji- to naturalnie czyni go najlepszym z najlepszych. Inni aktorzy muszą dużo ćwiczyć, długo wczuwać się w rolę ( klasyczny przykład - Robert De Niro), żeby wykreować jakąś bardzo charakterystyczną postać, a Brando? On nawet scenariusza nie musi czytać. Gra emocjami , ale nie ,tak jak większość, precyzyjnie wyćwiczonymi - tylko naturalnymi. Grał z sercem, po ludzku - jeżeli ktoś ma powołanie o aktorstwa- to na pewno on.