Dzisiaj sobie obejrzałem ,,Poradnik..." i szczerze rola Jennifer średnia. Nie powala na kolana. Na pewno nie była to rola na Oscara. W tym roku jeśli chodzi o aktorki to słabiutko ale bardziej podobała mi się kreacja Rivy w Miłości. Szkoda, wielka szkoda. Pozostaje mieć nadzieję że naprawdę zagra w jakimś dobrym filmie wybitną rolę za którą wtedy rzeczywiście powinna dostać Oscara.
Fakt jest taki, że oscary schodzą na psy ! Wielu wybitnych twórców czy aktorów nigdy nie dostała i pewnie nie dostanie tej nagrody, a zdarza się, że wiele nominacji jest tylko i wyłącznie z powodu tego, że twórca to gej czy żyd. nie żebym miała coś przeciwko, ale z moich obserwacji tak to wygląda. Coraz rzadziej brane są pod uwagę prawdziwe osiągnięcia. Co do Jennifer, moim zdaniem nie zagrała źle, a akademia wzięła pewnie też pod uwagę to, że rola Tiffany jest dla niej pewnym przełomem.