Jennifer LawrenceIII

Jennifer Shrader Lawrence

8,2
99 435 ocen gry aktorskiej
powrót do forum osoby Jennifer Lawrence

Którzy w zeszłym roku oburzali się, że Lawrence pokonała Rive w walce o Oscara i twierdzili, że teraz liczy się tylko Bafta.

Chodźcie, plujcie się i powiedzcie, że teraz Bafta już się nie liczy.

daniell_p

I na cholerę podburzasz tłum?? Ci co mieli problem z wygraną Lawrence na Oscarach rok temu i twierdzili, że tylko BAFTA jest obiektywna mają teraz utarte nosy. Chyba starczy, po co specjalnie zakładasz taki temat, wiadomo w jakim kierunku zmierza ta dyskusja.

munos17

Jestem ciekaw, co powiedzą.

daniell_p

Łatwo przewidzieć, znów zacznie się jatka, a ty po raz kolejny będziesz mówił, że inni plują nienawiścią, chociaż sam ich prowokujesz do tego zakładając ten temat.

munos17

Dobrze koleś robi hejtując hejterów... Swoją drogą jak można hejtować Lawrence... Żeby kogokolwiek hejtować trzeba dysponować chociaż jednym merytorycznym argumentem krytykującym daną osobę, a jeszcze żadnego u jej "hejterów" nie dostrzegłem.

Animeholic

Nie wrzucaj wszystkich do jednego wora. Są tu i jej przeciwnicy, którzy potrafią uargumentować swoją opinię. Nie nadużywajcie słowa "hejter".

munos17

Mówiąc, że JLaw jest słabą aktorką czy brzydką dziewczyną, to tak jakbyś powiedział, że białe jest czarne albo że ziemia jest płaska...

Animeholic

Ja również uważam, że nazwanie Jennifer Lawrence słabą aktorką jest po prostu brakiem wiedzy w tej dziedzinie, bo tylko osoba nieznająca się na rzeczy albo zaślepiona nienawiścią może uważać za "drewnianą" luz beznadziejna aktorkę Jennifer Lawrence. Z kolei odnosząc się do Twoich słów na temat nazywania Lawrence brzydką... O gustach się nie dyskutuje i nie można kwestionować czyjegoś gustu. Ja uważam, ze Lawrence jest ładna, ale inni nie. I dobrze! Świat byłby nudny, gdyby każdy miał te same upodobania. W tym momencie narzucasz swoje zdanie innym.

munos17

Nie narzucam niczego, ja po prostu nazywam oczywiste rzeczy po imieniu i kwestionowanie ich dla mnie jest głupotą.

Animeholic

Oczywiste dla ciebie, nie dla każdego. Właśnie to robisz, kwestionujesz czyjeś zdanie na temat wyglądu Lawrence. O gustach się nie dyskutuje, powinieneś pamiętać. Dla mnie i dla ciebie Jennifer jest bardzo ładną aktorką, dla innych nie. No i dobrze, mają prawo tak myśleć.

munos17

Ja bym to doprecyzował. Jeśli komuś się w ogóle nie podoba, to jest jasne, bo każdy ma inny gust. Ale nie sposób stwierdzić że ona jest brzydka. "Nie podoba się", a "brzydka" to dwie różne rzeczy.

daniell_p

Widocznie można tak stwierdzić, skoro znajdą się takie osoby, które tak uważają.

munos17

To niech plują, potwierdzą to, co o nich myślę.

daniell_p

myślę, że mają to gdzieś

munos17

Ja też tak myślę, ale zauważ, że nikt jeszcze nie przyszedł bluzgać.

daniell_p

Bo takich tematów na tym forum jest już milion? "Macie za swoje, hejterzy! Jennifer zdobyła coś tam" "Hejterzy, ból dupy czas zacząć" "Dlaczego hejtujecie? Jennifer jest najlepsza! Polska mentalność..." "Tępe gimbusy i hejterzy" "Przygotujcie maść na ból dupy" "Czekam na ból dupy hejterów". Postów o podobnej tematyce jest pełno, a "hejtów" nieporównywalnie mniej (tym bardziej bluzgania). Ja serio rozumiem i szanuję fakt, że ją lubicie, ale to nie znaczy, że macie każdą negatywną opinię na jej temat nazywać hejtem (nie twierdzę, że wszyscy, ale znacząca część fanów Lawrence). Zaakceptujcie fakt, że komuś może się nie podobać jej wygląd, jej sposób gry, każdy ma prawo uważać, że ktoś inny zasłużył na zdobytą przez nią nagrodę. I każdy ma prawo napisać, że nie podoba mu się w niej to, to i to, tak samo jak wy macie prawo napisać co w niej lubicie. Istnieje różnica między uargumentowaną, negatywną opinią, a "hejtem". A wasza opinia nie jest jedyną i słuszną. Ale pewnie i tak wyjdzie na to, że pluję nienawiścią i hejtuję...

PS
Skoro nie lubicie czytać hejtów na jej temat, to dlaczego zakładacie posty, które do tego prowokują?

HuntressOfDreams

Są dwa rodzaje negatywnych opinii:
1. Takie, gdzie ktoś ma rzeczywiście coś do powiedzenia i potrafi to przekazać. Takie, które można czytać rozumiejąc, że autor ma coś do powiedzenia, a nie tylko trolluje. Takie opinie stanowią mniej niż 10% negatywnych opinii wyrażanych na tym podforum.
2. Takie, które służą wyłącznie obrażaniu i hejtowaniu. Nie zawierają żadnych sensownych wypowiedzi, nie maja żadnej wartości merytorycznej. Takie zawsze będę zwalczał, wytykając autorom głupotę, chamstwo i arogancję.

Rzucę ci wyzwanie - znajdź mi jeden temat, jedna wypowiedź, gdzie autor potrafi w sensowny, zrozumiały sposób uzasadnić to, że Jennifer Lawrence jest złą aktorką.
I od razu ci odpowiem. Nie znajdziesz. Każdy, kto twierdzi, że ona jest złą aktorką, jest albo ślepy, albo nie ma żadnego pojęcia o tym, czym jest aktorstwo.
Podam ci jeszcze przykład sportowy. Każdy, kto twierdzi , że Cristiano Ronaldo jest złym piłkarzem, jest albo ślepy, albo nie ma żadnego pojęcia o tym, czym jest piłka nożna. Mam nadzieje, że analogia jest dla ciebie jasna.

daniell_p

"I od razu ci odpowiem. Nie znajdziesz. Każdy, kto twierdzi, że ona jest złą aktorką, jest albo ślepy, albo nie ma żadnego pojęcia o tym, czym jest aktorstwo." Znów - "moja opinia jest jedyną słuszną".
Piłkarza można łatwiej ocenić - po liczbie strzelonych lub obronionych bramek, celnych podań, kontroli piłki itp. Umiejętności aktorskich nie da się zapisać liczbami.
Negatywnych, uzasadnionych wypowiedzi na temet J.Law jest pełno. Przytoczę tylko parę.
Ale najpierw twoją wypowiedź - "Bronie Jennifer Lawrence bo to świetna aktorka.A nie lubię chujków, którzy piszą tylko po to, aby siać nienawiść. Masz mendo coś sensownego do powiedzenia, to powiedz to w sposób cywilizowany. Nie pokazuj tak ostentacyjnie, że ewolucyjnie jesteś za szympansem." - pełna kultura, uargumentowana wypowiedź, nie ma co. Ale oczywiście ty jesteś święty, to nie ty "siejesz nienawiść", to inni hejtują.

A teraz uargumentowane wypowiedzi na temat J.Law.
"Dziewczyna jest bez wątpienia utalentowana, w miarę ładna (kwestia gustu) i względnie
zabawna. Tymczasem Akademia i Ameryka robią z niej na siłę "drugą" Streep (daleko jej jeszcze
do takiej Theron), symbol seksu i showmana a'la Downey Jr na czerwonych dywanach. Rok
temu dało się to przełknąć. Ale teraz to jest już literalnie przesada. Jeżeli kiedykolwiek za coś
zasługiwała na nagrody filmowe to tylko za "Do szpiku kości". Jej wygrane za "Poradnik..." i
"American.." są co najmniej kontrowersyjne i dyskusyjne.

USA zrobiło z niej bohatera i dobro narodowe a świat to łyka jako fakt, z którym można się tylko
pogodzić, jakby nie mieli swojego zdania. Jakiegoś idola trzeba mieć, ale bez przesady.

Powtarzam: nic do niej nie mam, ale do otoczki jej towarzyszącej tak."

"Nagroda niezasłużona dla aktorki, która reprezentuje sobą nic. Z całym szacunkiem, ale najlepsza aktorka zawsze kojarzyła mi się z klasą i wdziękiem. Tutaj mamy zaprzeczenie tego. Żenujący jest sposób, w jaki zachowała się po gali. Naprawdę ciężko mi przyznać akademii rację w tym wyborze. Ani nie była to bardzo dobra rola, ani dobry film (dużo lepiej zagrała w "Do szpiku kości"). A klasy to ona nie ma żadnej. Może się wyrobi. Mam nadzieję, ale na razie to wygląda tak, jakby dziewczyna wskoczyła z Facebook'a prosto na ekran filmowy i właśnie zmieniła status na "shut the fuc* up bitche*, I'm fabulous". Może takie czekają nas czasy.
Nie wspomnę już o tym, że jest porównywana do Streep czy Winslet, gdzie obie panie nawet w młodym wieku były klasą dla samych siebie, a Lawrence prezentuje sobą nic. Szkoda, że to właśnie ona zgarnia wszystko, a Rivę traktuje się chyba już jako zabytek. Chastain z kolei ponownie jest olewana, a moim zdaniem, jeżeli mamy mówić o kolejnej wielkiej aktorce, to właśnie Jessica. Wiedziałam, że trzeba promować młodą Lawrence, ale nie wiedziałam, że aż z takim rozmachem, takim kosztem i w tak kiepskim stylu."

"Jak czegoś już dokona niech sobie będzie nawet na pierwszym miejscu jeśli na nie zasłuży - na razie jest tylko kolejną młodą, dość przeciętną aktorką, którą wyprodukowały media do spółki z wytwórniami i jej agent. Nuży mnie nieco epatowanie jej "naturalnością" i "spontanicznymi" wygłupami. Będzie jak z Hathaway - do samej Oscarowej gali będzie wyskakiwała z każdej lodówki aż w końcu się przeje i będzie wzbudzać skrajnie odmienne emocje. Póki co nie pokazała jeszcze nie wiadomo czego, gra głownie w średnich filmach dla szerokiej publiczności, karierę zaczęła niedawno i nieszczególnie miała okazje udowodnić że może stawać obok takich gwiazd jak np Meryl Streep. Dość wcześnie przyznali jej Oscara (wypadki się zdarzają) i już ma kolejna nominację. Mając 20 parę lat i zero większych osiągnięć. Jak dostanie jeszcze jedna statuetkę to formalnie wejdzie do najwyższej ligi aktorów z kilkoma Oscarami na koncie. To by było baaaardzo duże przecenienie jej kariery."

"Po prostu to, co zrobiła do tej pory, jakoś specjalnie mnie nie zachwyca, dlatego cała ta histeria na jej punkcie mnie nieco irytuje, bo jest efektem działań marketingowych (dobry agent, agencje PR, znajomości w mediach, budżet promocyjny, zabiegi wytwórni filmowych dla których pracowała, wreszcie moda jaka się na nią zrobiła) a nie jakiegoś faktycznie imponującego dorobku, czy nawet pojedynczych, acz spektakularnych osiągnięć. "

"Chyba żaden aktor/ka nie jest tak przeceniany/a jak ona. Jest traktowana jak jakieś objawianie, geniusz aktorski na miarę Meryl Strepp. A tak naprawdę wiele jej brakuje. Porównaj np. jej rolę jako Mysitique, do Rebecci Romijn . Rebbeca wykreowała tą postać idealnie, była seksowna, tajemnicza, inteligentna zabójcza. Jennifer nawet nie zbliżyła się do jej poziomu. To chyba powinno dać do myślenia, skoro laureatka oscara wypada słabo w porównaniu nie nagradzaną żadną prestiżową nagrodą aktorką. W Igrzyskach śmierci gra przeciętnie, jest mdła, nie wybija się swoim aktorstwem przed szereg ani odrobinę. Rola w "Pamiętniku.." była dobra, ale Jessica Chastain była lepsza (a zaraz po niej Riva) i to ona zasłużyła na tą nagrodę. Rola "Winter's Bone" mi się podobała, zasłużona nominacja, ale w najnowszym "American Hustle" już się nie popisała. Bale i Adams byli nieporównywalnie lepsi."

" Uważam Lawrence za młodą, mało doświadczoną aktorkę, może z potencjałem (bo w "Do szpiku kości" była naprawdę dobra), ale na pewno najwyżej średnią w roli Tiffany. Na Oscara nie zasłużyła. Nie broni się także sam film. Nie broni się jej zachowanie, które moim zdaniem nie przystoi najlepszej aktorce. I rozumiem, że jest młoda, rozumiem, że internet ją czci, a nastolatki szaleją pewnie teraz, bo Katniss ma Oscara. W tym również rzecz, czasy się zmieniają i nawet Oscary to pokazują. Ja akurat nad tym ubolewam, ale rozumiem, że wielu osobom może to nie przeszkadzać. Każdy ma swoją opinię :)"

To tylko parę, jest tego dużo więcej. Dziwne, że ich nie zauważyłeś, skoro udzielasz się w każdym temacie dotyczącym Jennifer.

HuntressOfDreams

Zagięłaś go. Koleś po prostu obrał sobie za cel życiowy bronienie swojej ukochanej aktorki nieważne jakim kosztem. Radzę nie wdawać się z nim w dyskusje, bo to jakiś fanatyk. Do tego jeszcze bezpodstawnie Cię nawyzywa nie widząc swojego błędu i uważając, że to jest w porządku skoro krytykujesz Jennifer Lawrence. To istny hipokryta, nazywa krytyków Lawrence chamami pozbawionymi kultury, a sam się kulturą nie odznacza.

munos17

Chyba chce "nawracać" ludzi na Lawrence, a jego działania odnoszą efekt odwrotny do zamierzonego. Gdyby napisał dlaczego jego zdaniem jest taka dobra, wskazał jej najlepsze role, to na pewno by coś zdziałał, przekonał do niej ludzi. Ale zamiast tego sam zachowuje się jak wspominani przez niego na każdym kroku hejterzy. Wymaga od wszystkich argumentów (samemu swoich nie podając), a jeśli ktoś je poda, uparcie twierdzi, że nie istnieją, że to wciąż hejt. Narzeka na bluzgi i wyzwiska, a sam to robi. To bezsensowne, nielogiczne i dość irytujące, no ale cóż, niech robi co chce :)

HuntressOfDreams

Krótko mówiąc jest zbyt zaślepiony uwielbieniem do niej, dlatego negatywne komentarze na jej temat traktuje jako atak.

użytkownik usunięty
HuntressOfDreams

Tak po prawdzie to daniel p też umieszczał posty, w których podawał argumenty i był (zaskakująco) spokojny.

Napisałam to tylko dlatego, bo stwierdziłaś/eś, że cytuję: "Wymaga od wszystkich argumentów (samemu swoich nie podając)."


Ja podawałem setki argumentów w wielu wypowiedziach, ale jak ktoś nie chce, to ich nie pamięta. Munos17 nie chce.

No i zawsze jestem spokojny. Jak kogoś nazywam kretynem, to nie jestem zdenerwowany, tylko po prostu, na spokojnie, uważam go za kretyna.

daniell_p

wal się
to przykre, że na spokojnie wyzywasz od "mend" ludzi, którzy na to nie zasłużyli

HuntressOfDreams

Amen. Wielkie brawa za konstruktywną krytykę!
Bycie "miłą, zabawną dziewczyną" faktycznie może budzić szał wśród Amerykanów, nawykłych do zgoła innych zachowań wśród aktorek. Ale to, że jest fajna i zagrała Katniss jeszcze nie znaczy, że jest "drugą Meryl Streep", "aktorką w starym dobrym stylu" < cyt. Filmweb>. Oceniajmy możliwości aktorskie, nie charakter. Dla mnie zrobienie krzywej minie na ekranie raz czy dwa nie jest fenomenem, który za 50 lat będą pokazywać w szkołach filmowych. Pardon, nie kupuję tego.

HuntressOfDreams

"Nagroda niezasłużona dla aktorki, która reprezentuje sobą nic. Z całym szacunkiem, ale najlepsza aktorka zawsze kojarzyła mi się z klasą i wdziękiem. Tutaj mamy zaprzeczenie tego. Żenujący jest sposób, w jaki zachowała się po gali. Naprawdę ciężko mi przyznać akademii rację w tym wyborze. Ani nie była to bardzo dobra rola, ani dobry film (dużo lepiej zagrała w "Do szpiku kości"). A klasy to ona nie ma żadnej. Może się wyrobi. Mam nadzieję, ale na razie to wygląda tak, jakby dziewczyna wskoczyła z Facebook'a prosto na ekran filmowy i właśnie zmieniła status na "shut the fuc* up bitche*, I'm fabulous". Może takie czekają nas czasy.
Nie wspomnę już o tym, że jest porównywana do Streep czy Winslet, gdzie obie panie nawet w młodym wieku były klasą dla samych siebie, a Lawrence prezentuje sobą nic. Szkoda, że to właśnie ona zgarnia wszystko, a Rivę traktuje się chyba już jako zabytek. Chastain z kolei ponownie jest olewana, a moim zdaniem, jeżeli mamy mówić o kolejnej wielkiej aktorce, to właśnie Jessica. Wiedziałam, że trzeba promować młodą Lawrence, ale nie wiedziałam, że aż z takim rozmachem, takim kosztem i w tak kiepskim stylu." - Jak dla mnie to nie jest uargumentowana wypowiedź na temat jakiejkolwiek aktorki tylko pełen żalu post, bez właściwie żadnych argumentów (ok, autor nie lubi tej aktorki, ale sądzę że nie zna jej na tyle, by twierdzić czy ma klasę, czy jest pusta i czy coś sobą reprezentuje - ok, wywaliła się na czerwonym dywanie, ale zaryzykuję stwierdzenie, ze w takich szpilach ja także leżałabym po zrobieniu kroku). Co do reszty wypowiedzi, to zgadzam się - są uargumentowane.

Z jednej strony rozumiem, że może wściekać porównywanie jej do Meryl Streep (Meryl jest moim zdaniem jedną z najlepszych aktorek i chociaż Jennifer naprawdę ma talent, to daleko jej do takiej klasy), z drugiej jednak porównywanie do Kate Winslet jest już (moim zdaniem) ujmą dla Jennifer ( nie znoszę Winslet, uważam że psuje swoje role).

Co do samej Jennifer i jej oscara: Właściwie ciężko mi się odnieść do zarzutów. Sam poradnik nie jest dla mnie filmem oscarowym, natomiast uważam, że rola Tiffany została przez Jen odegrana fenomenalnie (właściwie, jak dla mnie, to ona utrzymała cały film). Jakkolwiek ktoś by jej nie lubił ( każdy ma prawo) to raczej nie można odmówić jej talentu.

użytkownik usunięty
daniell_p

Jak widać zatkało ich.

Gratulacje Lawrence

daniell_p

Aj niech hejtują, nie ma ani co prowokować, ani co się tym sraniem przejmować. :)

daniell_p

Mam wrażenie że z tobą jest coś nie tak - wściekasz się gdy hejtują Lawrence a swoim zachowaniem tylko do tego prowokujesz. Może dla odmiany po prostu się ogarniesz i nie będziesz prowokować innych to okazywania negatywnych emocji - złość rodzi złość