Przecież oskary to jest to samo co teen choice, albo złoty popcorn.

Dzięki, kapitanie, za uświadomienie.

Nie ma sprawy. Do usług.

Ale że co?

Oscar dla niej z pewnością jest czekoladą w złotym papierku.

Tak! Niech odda go sierotom, wdowom albo Anne Hathaway, albo wszystkim obywatelom Ziemi!

Nie rozumiem po co to głupie gadanie o oddawaniu, przecież to oczywiste że go nie odda, to jest uniwersalny klucz do wielu drzwi w hollywood.

Warty tyle co przycisk do papieru. Może zrobi z Oscara krasnala ogrodowego jak Crowe.

Jak dla mnie to może sobie zrobić z niego podstawkę pod papier toaletowy. Grunt że może dzięki niemu dostanie ciekawsze propozycje filmowe