Saoirse Ronan jest bardzo dobra, ale nie ma w sobie takiej wyrazistości co Jennifer. Lawrence jest też dużo bardziej wszechstronna. Potrafi zagrać zdolną do poświęceń, walczącą o przetrwanie nastolatke (Igrzyska Śmierci), Zwariowaną nimfomanke (Poradnik Pozytywnego Myślenia), pustą i płytką blondynke (American Hustle) i niebieską, bezwzględną mutantke (X-men) W każdej swojej roli wypada bardzo przekunająco. Dodatkowo potrafi przyćmić dużo bardziej doświadczonych, starszych kolegów z planu.
Co to w ogóle za porównanie? Nie widziałam za dużo filmów z Ronan, ale w "Nostalgii anioła" była niezwykle przekonująca, uważam, że zagrała doskonale. Nie rozumiem tych wszystkich zachwytów nad Lawrence, która w każdej scenie wygląda tak samo i wszystkie emocje wyraża poprzez rozdziawianie paszczy. W dodatku wszędzie się wciśnie, niedługo ją nawet w lodówce zobaczę. Koszmar.
Rozumiem że nie trawi pani gry aktorskiej Jennifer. Ale pisanie że w każdej scenie wygląda tak samo jest jakąś nieuzasadnioną kpiną. Mnóstwo ludzi którzy się na filmie i aktorstwie znają uważają że Lawrence to jedna znajbardziej utalentowanych aktorek młodego pokolenia. Dziewczyna potrafi przyćmić nawet dużo starszych i bardziej doświadczonych akotorów.
Dobrze więc, według mnie w każdej scenie wygląda tak samo. Lepiej? To nie jest kpina, ani tym bardziej nieuzasadniona. Moje słabe oczy widocznie nie dostrzegają tych subtelnych różnic i moim zdaniem Lawrence niestety "gra" tak samo w każdym filmie.Widocznie nie znam się na filmie i aktorstwie. A jej tak zwanej "gry aktorskiej" rzeczywiście nie trawię i lekko drażni mnie jej popularność. "Igrzyska Śmierci" do spółki z Hemsworthem kompletnie popsuła. Najwyraźniej w młodym pokoleniu jest mało utalentowanych aktorek.
Trudny wybór. To jedne z moich ulubionych aktorek. Obie świetnie wczuwają się w role, a dodatkowo są bardzo piękne, naturalne i charyzmatyczne :)
Żadna z nich - obydwie są sztucznie wypromowane na gwiazdy. Dobrą aktorką młodego pokolenia jest np. Imogen Poots, której role przynajmniej się czymś od siebie różnią, a nie tylko "krucha, autystyczna dziewczynka" - "nonszalancka, irytująca chłopczyca". I tyle powiem :-D
Oczywiście Ronan - o wiele bogatszy warsztat aktorski. Jennifer ma może ładniejsze ciało, ale aktorsko to nie ta liga co Ronan. Zobaczymy kto pierwszy zgarnie oscara, stawiam na "Sirszę" ;-)
Trochę się z tym niezgadzam, ale każdy ma swój gust. ;) Jennifer Lawrence ma na koncie już od ponad roku oscara +trzy nominacje do tej nagrody (Do szpiku kości, American Hustle, Poradnik Pozytywnego Myślenia) Do tego jest już posiadaczką dwóch złotych globów i nagrody BAFTA. To chyba najmłodsza aktorka w historii posiadająca w wieku 23 lat tyle prestiżowych nagród, nominacji i tych mniej prestiżowych. :D
Uroda pomaga, zagrała w bardzo medialnym tytule - seria "Igrzyska...".
Żeby nie było, ja nie neguję jej talentu i warsztatu aktorskiego, po prostu w mojej opinii Ronan ma większy talent, jest mniej medialną osobowością - nie jest "showmanką". Generalnie pożyjemy, zobaczymy.