To i tak nadal prawdopodobnie Kristen Stewart, ale Lawrence od jakiegoś czasu jest tu z za nią. Kto jeszcze? Szczerze mówiąc nie wiem, kilka by się znalazło. Uważam jednak, że top najbardziej nienawidzonych aktorek na filmweb byłby znacznie bardziej miarodajny, niż top najlepszych, w którym Natalia Oreiro jest w pierwszej setce, a Heleny Modrzejewskiej, zaraz... nie ma w ogóle! O matko! :DDD Przynajmniej wiem który ranking zasługuje na miano najgłupszego. Jezuuu, ileż tu mamy "znawców" sztuki teatralnej...
Raczej wątpię w to żeby Jen była zaraz za Kristen.
Świadczy o tym chociażby rosnąca średnia Jennifer w tym głupim rankingu :D
Jen jest nielubiana przez "komentatorów", czyli tych, którzy się wypowiadają. Reszta, ci nieco spokojniejsi, którzy nie udzielają się, a jedynie głosują lubią ją. Taka społeczność!
Skoro piszemy o najgorszych to nie mówmy o Jen, a tym bardziej nie porównujmy jej do Kristen Stewart bo Lawrence tak tragicznie nie gra w filmach. Ale tak ogółem to ostatnio czytałam, że Stewart jest jedną z najbardziej lubianych aktorek (oczywiście tego nie popieram) no cóż....tacy teraz nas ludzie otaczają .
Jeśli chodzi o osobowość, a nie gre, to Kristen jest naprawdę sympatyczną dziewczyną. A kariera nie uderzyła jej do głowy. Jennifer lubię bardziej. Dostała oscara, ale to nadal zwyczajna dziewczyna. Na prawdę bardzo ją lubię ^^
ogólnie to uważam że kwestia hejterów nienażne jakiej osoby nie ma wiele wspólnego ze znastwem sztuki filmowej tylko powszechną nienawiścią tych którym się w życiu udało, i zawiścią nastolatek które nie mogą znieść że ktoś inny poza ich idolami jest ceniony i odnosi sukcesy
nie będzie jeżeli masz co do tego racjonalne argumenty :) ale wiadomo że masa ludzi nienawidzi tej panii argumentując to typu że zgradziła biednego roba czy coś w tym stylu.
Zgadzam się z tym tym, co napisałaś. Niestety hejterów ci u nas dostatek, co pozostaje w ścisłej relacji do liczby osób sfrustrowanych z tego, czy innego powodu... Uważam, że najlepszą formą dezaprobaty dla twórczości kogokolwiek jest po prostu unikanie kontaktu z jego / jej twórczością, czyli niekupowanie książek, niesłuchanie płyt albo niechodzenie na filmy, zamiast pisanie autorytatywnych opinii ( w których zazwyczaj oprócz powtarzania banałów typu: drewno, beztalencie, jedna mina itd.) nie ma żadnych prób głębszej oceny, a tym bardziej oceny popartej rzetelną znajomością tematu u takiego filmebowego krytyka. Dotyczy to nie tylko Stewart ale to samo, tylko rzadziej, pojawia się na temat J. Lawrence, Natalie Portman i wielu innych. Wystarczy zajrzeć na ich strony na filmweb. Poza tym na mamy takie zatrzęsienie gwiazd, gwiazdeczek, gwiazduniek i celebrytów, że weź tu k... wybierz tą najgorszą, czy najlepszą. Kto chce niech wybiera, dla mnie to strata czasu :)
racja- jest masa gwiazd, gwiazdeczek, gwiazduniek itp i masa ludzi którzy mają najróżniejsze gusta i właśnie o to w życiu chodzi - o różnorodność i indywidulność. tyle że większość nie może znieść myśli że to nasze zdanie jest najlepsze i cała reszta powinna się z nim zgadzać bo wiem najlepiej.