O kurde, kolejny temat o urodzie Jennifer, wszyscy już tym rzygamy, więc po co zakładasz durny temat znowu wywołując sprzeczki i kłótnie. Naprawdę, mam dość, inni na pewno też.
Uważaj, bo zaraz ktoś się przyczepi że jest wolność słowa i mogą powtarzać coś ile chcą :) Niemniej, zgadzam się z Tobą moni16..
Ej XD bez kitu jak gusta są różne. Oglądam sobie zdjęcia Jennifer, bo myślę, że jest bardzo ciekawych rysów, uważam ją za śliczną.
Otwieram listę komentarzy i widzę takie wpisy XD Myślę: to pomyłka, ale nie. Nie rozumiem tego XDale naprawdę są widocznie różne preferencje.
W ciemnych włosach jest niesamowita ;p
Po co w ogóle dyskutować z kimś, kto twierdzi, że ma rację, mówiąc o czymś, co jest włącznie kwestią gustu...
Sorry daniel, ale albo jest ładny albo brzydki albo specyficzny, co wtedy jest kwestią gustu. Jennifer jest akurat w tej pierwszej grupie, wiec tu nie ma nad czym dyskutować. Autor tego wątku to jakiś pederasta. FHM ją bardzo wysoko plasowało, bo na 1 miejscu.
Jest w pierwszej grupie według Ciebie a FHM to ma gówno do gadania, bo to ich własny ranking. Proste i przejrzyste jak dla mnie.
Podałem ranking FHM, bo nie ważne jaki by to nie był magazyn to raczej by nie dawał na 1 miejscu "najbrzydszej aktorki XXI wieku".
Przede wszystkim nie ma sensu dyskutować z kimś kto wydając swoją opinie pisze jakby to był święty, niepodważalny fakt.
Założyciela wątku, rzecz jasna. Po prostu to kolejny temat, który nie wniesie nic poza kłótnią czy ładna czy brzydka. Temat założony z taka właśnie myślą by taki spór wywołać.
Zwykły troll, a mnie dziwi po co ludzie w ogóle odkopywali ten temat i jeszcze wcale nie krytykowali go...
Mnie ona też się nie podoba, no ale są różne gusta i każdemu podoba się inny rodzaj urody. Trzeba to uszanować;)
2/3 wszystkich wpisów jest w stylu "Jezu! Jaka brzydka!", więc ten to żadna nowość. Bez urazy, ale czy nie możecie tego pisać pod jednym tematem? W dodatku tutaj ocenia się aktorstwo, nie urodę. Owszem, miło jest popatrzeć na atrakcyjną, ale wytapetowaną i sztuczną aktorkę, która waży pięćdziesiąt kilo i chodzi na dziesięciocentymetrowych szpilkach, jednak ja wolę naturalną i skromną Jennifer. Może nie zwala z nóg swoją urodą, ale nie uważam jej za brzydką. Pragnę też zaproponować zajrzenie do komentarzy pod filmem "Dom na końcu ulicy", bo w co drugim temacie wszyscy rozpływają się nad tym, jak Jen biegała w białym topie :)
Chodzi o co? O aktorów żyjących w XXI wieku, wciąż grających w XXI wieku, czy urodzonych w XXI wieku (w tym ostatnim wypadku byłbyś w błędzie)? Musisz sprecyzować, bo nie wiem, jak zareagować.