Kiedyś, dawno temu byli tacy aktorzy w Ameryce. Nie tylko ekran, ale także poza nim.
Prawdziwa gwiazda, żaden celebryta. Nic nie musi, po prostu jest. Rozsiewa swój czar wszędzie gdzie
się pojawia. Wdzięk, powab, uśmiech, czar. I do tego skromność. Bardzo jej kibicuję.
Myśmy takiego aktora mieli bodaj jednego. Zbigniew Cybulski.