Jedziecie po niej, bo dostała Oscara, a inne wielkie gwiazdy nie? To nie jej wina. Ona pokonała jedynie konkurencję minionych Oscarów, bo po prostu była najlepsza.
Może dla ciebie, członków akademii i jej fanów była najlepsza... Ale według mnie najlepsza była Chastian, która znowu została olana...
Przyjdzie czas i na nią. Jakby twórcy grzecznie przeprosili za te tortury w filmie i potwierdzili że jest to fikcja to by jej nie olali. Oscary to mocno złożona nagroda
Nie przeklinaj, nie przeklinaj... Aha, no i po piąte nie zabijaj :) Mnie rola Lawrence zaskoczyła bardzo pozytywnie - to nie jej wina że musiała zagrać taką sztywniarę, trochę wredną Tiffany. Ważne, że zrobiła to wyśmienicie, a pewnie czuła że będą po tej roli podobne komentarze pod jej adresem. No cóż, nie zawsze trafiają się role sympatycznych i głupiutkich dziewczyneczek i dobrze! Chastain? Irytowała mnie swoją monotonną grą , ktoś powie raczej determinacją - kwestia gustu :)
Lawrence była dobra w PORADNIKU ale Chastian (wg. mnie) zagrała wyśmienicie w WROGU...
No na pewno miała podobnie niewdzięczną rolę jak Lawrence do zagrania. Grają tak jak reżyser tego oczekuje, jaką on ma wizję kreowania postaci danej bohaterki. Poza tym, tutaj jej rola była niejako ograniczona jednak autentycznymi faktami, trzeba było to wiarygodnie przedstawić. Chastain również stanęła na wysokości zadania, to indywidualne odczucia decydują że większość z głosujących wskazuje tą czy tamtą :)
Coś, mi się wydaje że Chastian będzie większą gwiazdą Hollywood, nawet jeśli nie zgarnie Oscara. Nawet większą niż ta cała Lawrence...
Mam pytanie, czy widziałaś film z udziałem Chastain "Drzewo życia"? Nie wiem czy warto obejrzeć. Średnia ocen nie powala, a i moi znajomi mają straszny "rozrzut" jeśli chodzi o ocenę tego filmu...
O rany to się nigdy nie skończy? Przecież to oczywiste że każdy inaczej odbiera poszczególne role. Widać to na forum, widac to wszedzie gdzie dwie osoby rozmawiają o danym filmie. Każdy zwraca uwagę na coś innego, ceni coś innego bo każdy z nas jest inny co nie znaczy że gorszy. KAŻDY DOKONUJE WŁASNEGO WYBORU kierując się własnymi wytycznymi czy to się innym podoba czy nie. Tobie bardziej do gustu przypadła Jessica, innym Jennifer, Jeszcze innym pani Riva - ile ludzi tyle opini co nie znaczy że ktoś w swojej opini jest gorszy czy głupszy. Tak samo z wyborem akademii - wiadomo że jak głosuje około 6000 ludzi to każdy lubi coś innego i kieruje się czymś innym bez względu na to czy to się ludziom podoba czy nie
Nigdy to się nie skończy.... Chociaż twoja wypowiedź to prawda, to wkurzają mnie porównania jej do np. Portman
Natalie to świetna aktorka więc nie ma tym nic dziwnego że fani swoją ulubienicę do niej porównują to znaczy że ją cenią. Na wielu dyskusjach widziałam porówniania różnych młodych aktorek do Portman. I kompletnie mi one nie przeszkadzają nawet jeśli danej aktorki nie cenię. Co z tego że fani np. Niny Dobrev porównują ją do Portman - to ich sprawa, skoro tak uważają to mają do tego prawo, tak samo z fanami Lawrence czy kogoś innego.
Tak mają, ale i tak one są lepsze od Lawrence (mam tu na myśli np:. Winslet, Portman itd).
No własnie o to mi chodzi - ty masz takie zdanie, ktoś inny odmienne. Kazdy ma prawo do swojego, i nikt nie zmusza nikogo do zmiany swojej opinii - tego typu duskusje kto lepszy od kogo są jałowe bo każdy ma inne zdanie i nawet dobrze że go nie zmienia bo cenię ludzi konsekwentnych
Dlaczego za nią nie przepadasz? Jest bardzo zdolna. Trudno znaleźć dobre aktorki w tym wieku, a ona jest świetna.
Nie hejtuję, a jedynie wyrażam swoje niezadowolenie. Jennifer wg mnie zwyczajnie nie zasłużyła. Tak trudno to pojąć, że nie wszyscy godzą się na taki skandal?
Uwielbiam fakt, że współcześnie krytyka na forum (i nie tylko), to hejtowanie albo trollowanie :) Do tego jeszcze zazdrość, jad i polskość. Och, życie ;)
Nie mówię że nie przepadam za nią. Nie interesuję się nią prywatnie. Denerwuje mnie sam fakt że za słabą grę została uhonorowana statuetką uznawaną za najważniejszą nagrodę w przemyśle filmowym. Tylko to mnie boli, nie dorabiajcie sobie dodatkowych insynuacji.
Może jednak nie taka słaba ta gra była, skoro dostała poza Oscarem Złoty Glob i LAFCA oraz grono nominacji?
Wybacz, dla mnie te nagrody w tym momencie straciły na ważności.
Równie dobrze mogliby dać Oscary parce Carrey - Deschanel za "Yes Man"...jak i setki tysiącom innych.
Śmiech pusty mnie bierze.
Jednak są to osoby obeznane w filmie. Zawsze można dyskutować, co nam się podoba/nie podoba, ale wydaje mi się, że akurat krytycy znają się na tym lepiej od nas. :)
James Toback powiedział: "Każdy, kto mówi, że Oscary nie są konkursem popularności kłamie przez zęby. Ludzie głosują na swoich przyjaciół i głosują przeciw osobom, których nie lubią. Mógłbym niemal powiedzieć, że jeden na dziesięciu głosujących, których znam od lat, robi to słusznie, jeśli istnieje coś takiego."
Jeśli aktor chce, żeby przyznali mu nagrodę, musi sprawić, żeby go polubili ludzie z branży. Dobrze też kiedy jest znany i lubiany przez społeczeństwo. Np. SAG awards, nagrodę przyznają sami aktorzy innym aktorom... i na oscarch też. Wszędzie. Tak było, jest i będzie :)
Ja też bym tak robiła. Głosowałabym za tym kogo polubiłam w filmie i prywatnie i głosowałabym za filmem, którego historia przedstawiona by mi się podobała. To normalne :)
Zapewne tak jest (nie dziwię się), ale w takim razie dlaczego (według mnie) bierzesz to tak poważnie? Skoro "tak było", to Jennifer nie jest pierwszą, której wręczyli, bo ją "lubią".
jak wszedzie - powszechna sympatia dużo daje i dobre plecy też - Jennifer nie brakuje ani pierwszego ani drugiego. A teraz jeszcze sama została członkiem Akademii :)
Wiem, po prostu mnie to przeraża. Już się boję na które koleżaneczki z branży będzie Lawrence głosować w przyszłym roku...
Brzydka jest minę ma jak by robiła kup.e a oscar za role w pamiętniku naprawdę z każdym kolejnym rokiem coraz większe jaja!
Z wyglądu to akurat jest śliczna, urody jej odmówić nie mogę. Chociaż nie powinnam się wypowiadać, bo co ja inną babę będę oceniać przez pryzmat wyglądu;)