Temat dla wszystkich hejterów ,którzy uważają ,że ona nie potrafi grać :) Obejrzyjcie scenę w której
Peecie ( chyba tak to się pisze ) staje serce. Według mnie to jest mistrzostwo ale co ja tam wiem
..przecież ona nie ma talentu. Zauważyłem ,że większość tutaj ocenia ją pod względem urody a nie
gry aktorskiej. Fakt nie jest seksbombą ale mi się osobiście bardzo podoba no ale to już gusta
ma każdy swoje :) pozdrawiam
Jak to każdy, ma swoich przeciwników jak i zwolenników..
Według mnie lepszą sceną jest ta niemal na samym końcu, gdy budzi się i dowiaduje się o Peecie :)
Nie ma co tłumaczyć haterom. Każdy, kto ma rozum i nie jest zaślepiony nienawiścią zauważy, że Lawrence to znakomita aktorka. To nie jest opinia, to jest fakt. I nie ma co tego debilom tłumaczyć, bo i tak gówno zrozumieją. Opinią może być, czy ona jest dla kogoś ładna, czy nie. Ale jej klasa aktorska jest faktem, a nie opinią.
najbardziej zachwyciła mnie mimiką na końcu filmu.. to była wisienka na torcie.. po prostu widziałam co się dzieje w jej głowie! :D
Rzeczywiście był to kapitalny (a nawet "Capitolny" hehe ;-)) moment. Najpierw niedowierzanie, ból, rozpacz, smutek a potem... szczery gniew. I wszystko w kilkadziesiąt sekund.
Uwielbiam sceny związane z postacią Rue. I ogólnie też te pokazujące jej skomplikowane relacje z Peetą.